krytyka...

Witam, to mój pierwszy raz gdy piszę cokolwiek na forum, do rzeczy. Moj facet ogólnie mnie nie krytkuje, ale dzisiaj powiedział mi coś co mnie troche podłamało... kiedyś byłam blondynka, kilka miesiecy temu zafarbowałam swoje włosy na brąz, jemu sie to bardzo podobalo. Niewiele czasu po tym, sciełam je na boba, tez twierdzil ze mu sie podobaja, a dzisiaj nagle wyjechal z tekstem, ze wolał mnie w blondzie, ścięcie skopiowałam od koleżanki(ktora tez w podobnym czasie sciela wlosy) i, ze nie ma we mnie orginalnosci... dziewczyny co o tym mysliscie? mnie to osobiscie podłamało.

hmm wiesz co mógł tak powiedzieć pod wpływem jakichś emocji, może miał zły dzień, na coś się zdenerwował? Bo to brzmi jak taka typowa złośliwa-nerwowa gadka