Gość gość Napisano Luty 3, 2014 To było kilka lat temu. Byłam zakochana po uszy. On wyjechał na misje na pół roku. Pół roku ryczałam w poduszke, mało kiedy się odzywał a ja bałam się, że już nie żyje. Wrócił jesienią i wtedy dowiedziałam się, ze ma narzeczoną i miał jeszcze jedna dziewczynę na boku. Ja byłam tylko dodatkiem. Było mi ciężko, ale najbardziej, żal było mi narzeczonej. Mi się przyznał, że ma narzeczoną ale przed nią dalej udawał głupka. Nie chciałam się jednak wtrącać i mówić jej prawdy. Stwierdziłam, że i tak na jaw wyjdą jego postępki, w końcu miał nie tylko mnie na boku. A teraz co? To chyba jakiś kabaret, idę do pracy i ona też tam pracuje! Jak najbardziej nie mam nic do dziewczyny, wiem, że się rozstali jakiś rok temu. Ona nie wie kim jestem, ale jest mi teraz strasznie cięzko. Wszystko mi sie przypomina, nie wiem jak się przed nią zachować. Mam nadzieje, że się nie dowie, tak chyba było by lepiej. Nie wiem co robić, jestem przybita :( Ja chyba śnie, albo gram w trudnych sprawach. Masakra. Nie wiem unikać tej dziewczyny, czy co? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach