Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość autorka tematu qw22

nie starcza mi kasy na dziecko

Polecane posty

Gość autorka tematu qw22

mam co mesiąc do wydania 500 zł na dziecko 2- letnie i nie starcza!! Jestem załamana swoją rozżutnością :o co mam zrobic zeby oszczędzac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka tematu qw22
*rozrzutnością :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestac byc rozrzutna :-P Zapisuj sobie moze na co kase wydajesz i wtedy bedziesz widziala co mozna wyeliminowac :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A na co ty wydajesz te 500zl jeśli mozna wiedziec? Ja na swoją to grosze co miesiąc wydaje. Pieluch juz nie nosi, ciuchów niewiadomo ile nie ma bo i tak szybko rośnie albo zaraz gdzieś porwie, je przeważnie to co my. Jak dla mnie to moja 2,5 letnia corka jest "tańsza" niż niemowlak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za te 500 zł kupujesz mu jedzenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A na co ty wydajesz te 500zl jeśli mozna wiedziec? Ja na swoją to grosze co miesiąc wydaje. Pieluch juz nie nosi, ciuchów niewiadomo ile nie ma bo i tak szybko rośnie albo zaraz gdzieś porwie, je przeważnie to co my. Jak dla mnie to moja 2,5 letnia corka jest "tańsza" niż niemowlak. x grosze powiadasz,a jakby mąz musiał płacic alimenty to pewnie koszty by wzrosły,co za hipokryzja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To są pewnie alimenty, albo zapomoga i przepierdziela to na siebie. Skoro i tak rozwalasz tę kasę to zainwestuj w słownik ortograficzny, rozŻutna kobieto :P hahahahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znowu nieudacznik, nieuk i nierób wziął się do robienia dzieci :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co to jest 500 złotych na dziecko? Same warzywa i owoce-mój je co najmniej trzy owoce dziennie, w tym np. jeden to ok. 30 dkg. liczi. Do tego dochodzi wędlina, kabanosy, dobre mięso. Do tego jakieś ubranie, wyjscie na basen, książeczki. Nie mówiąc juz o lekarstwach jeśli zachoruje, czy przedszkolu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi też nie starcza 500 zł na dziecko... mam niemowle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to niech się za robotę weźmie i zarobi albo jej stary, a nie jęczą nieroby cholerne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha nie jestem hipokrytka i taka jest prawda niestety. To ze umiem oszczędnie żyć to was to boli. Taka prawda. Owoce liczi? To juz dziecko jak banana zje albo jabłko to nie halo? Tak sie kiedyś jadło. Banan, jabłko albo gruszka i żyjemy wszyscy. Owoce liczi- a to dobre :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wedlug tzw autorytetow dzieci wychowuje sie powietrzem i dlatego trzeba rodzic co rok lub 2 i miec stado dzieci najlepiej kilkanscioro, 20 lub 30

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co dziwnego w liczi, owoc jak każdy. Moje dziecko je i banana i jabłko, gruszkę, ale też pomelo, liczi, granaty i melony. Nie uważam się za bogaczkę, ale też nie widzę niczego ekstrawaganckiego w liczi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tamta nie napisał ze jakas bogata ale jej dziecko owoce liczi, kabanoski, sroski, książeczki. A ile to wszystko kosztuje? Ja mojej ksiazki kupuje używane na super stronce gdzie mamy sie wymieniają różnymi rzeczami. Ksiazki wybieram te zadbane zreszta jakis porwanych nikt nie chce kupywac wiec nikt takich nie wystawia. Ostatnio kupiłam od jednej mamy 6 par jeansów za 20zl. Starcza na cały rok bo do przedszkola i na dwór corka ubiera dresowe spodnie. No nie wiem. Owoce tez kupuje. Rożne. Ale zeby 500zl? Moja nie choruje a nawet jeśli zachoruje to nie lecę do lekarza po antybiotyk tylko lecze ja syropem bez recepty. Mała ma 2,5 roku i nigdy nie była na antybiotyku. Na basen chodzi raz w tygodniu ale to ma wliczone w cenę przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wiesz nie każdy musi kupować dziecku używane rzeczy, ja też staram się oszczędzać, ale kabanosy czy książki to akurat dla mnie norma, tak jak różne owoce. Rozumiem jeżeli ktoś naprawdę nie ma pieniędzy i musi liczyć każdy grosz, ale jeżeli ma, a szkoda mu wydać na dziecko to już inna sprawa. Po ci mieć dziecko, głównym celem jest minimalizowanie wydatków na nie. A to, że Ci dzieci nie chorują to naprawdę szczęście, ale nie każdego ono spotyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oszczedzac to można na ciuchach czy zabawkach ale nie jedzeniu i butach,twoje dziec***ewnie w życiu prawdziwego sera nie jadły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wedlug tzw autorytetów samo rozwazanie rodzicielstwa w kategoriach materialnych finansowych to jest zle -a dziec***owinny sie trafiac co rok lub 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie stać na wszystkie co jest potrzebne dziecku ale ogólnie wole kupic używane ksiazki ( dziecko ma 2 lata) bo i tak zaraz te mu sie znudzą i trzeba kupic następne. A co do wydawania czy tez minimalizowania środków to owszem robię tak bo resztę tych pieniędzy odkładam na konto z myślą taka zeby w późniejszym okresie wykupić dziecku lekcje jakiegos języka obcego, gry na jakimś instrumencie itp. Bo tak naprawdę to ja nie wiem co bedzie za 10 lat j czy nadal bedzie mnie stać na to na co mnie stać teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie chcę wszystkiego mojemu dziecku odmawiać, albo kupować używanych rzeczy i to nie oznacza, że jestem rozrzutna. Życie nie polega na odmawianiu sobie wszystkiego. Pewnie, że trzeba mysleć przyszłościowo, ale nie oznacza to, że dziecko ma mieć same używki. A co do książek to je kocham i mam ich całą bibliotekę domową, ale kupuję nowe. Zawsze tak było, nawet jak chodziłam do podstawówki to mialam nowe, choć większość kolegów miała używane, podobnie na studiach. To taki mój fis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dlaczego nie starcza na dziecko, a na ciebie starcza?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie robi nieprzemyślane zakupy ja też takie robię z tym, że dla siebie, do domu, to też nie starcza trzeba się po prostu zastanowić, czy to co chcesz kupić jest naprawdę konieczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam prawie 2 latka, nie wiem ile idzie pieniędzy, bo nie liczę. Pieluchy mało, bo w większości woła na nocnik. Mleka nigdy nie kupowałam, bo karmię piersią, kaszek kupiłam z 5 sztuk między 7 a 9 miesiącem, kasz, owoców, warzyw nie wyliczam, jogurcików nie je, ubrania czy buty kupuję jak jest potrzeba ale sporo mam po starszym dziecku i po dzieciach z rodziny, na basen mam karnet i nie wyliczam ile wydaję na dziecko, książki dostaje w prezencie i wypożyczamy z biblioteki, zabawki też w prezencie, średnio raz w kwartale kupuję bez okazji. Zabaw z nami, atrakcji nie wyliczę, bo należy się dziecku jak psu buda, klubu malucha nie mamy w naszym mieście, sami coś organizujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja tam kupuje dziecku używki czy jak wy tam na to gadacie. Nie bede na 2-latka wydawała kupę kasy. Ciuchy nowe tez ma no bo dlaczego ma nie mieć? Tyle ze trzeba kupywac z głowa a nie nakupywac pięknych ciuchów białych, różowych, jasnoniebieskich a potem idzie ten dzieciak taki up********y po pachy a mamusia wkurzona bo stówkę na spodnie wydała i juz wie ze sie nie odpiorą. Dlatego ja mam używane. Nie wydaje po 300zl miesięcznie na nowe ciuchy. Bardzo dużo ciuchów dostała corka na swoje urodziny, wiec nie wiem po co mam kupywac nie wiadomo ile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uważam ze 500 zł na dziecko to jest minimum jakie kazdy rodzic powinien ponosic,na fajki 400 zł wydajecie albo na piwko dla męża,a na dziecku się oszczedza,masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kupywać :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam nie pale i cieszę sie z tego a to ze maz sobie piwo wypije to ma do tego święte prawo. A tez to ze wydaje na dziecko mniej niż 500zl i wpłacania stówkę miesięcznie na oszczędnościowe to moja sprawa. Jak was stać to sobie nawet po 1000 wydawajcie. Ja mam ograniczone wydatki i wole oszczędzić na koncie pare złoty niż w błoto wywalić kupując dwulatkowi masę niepotrzebnych rzeczy. Tyle w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla dziecka szkoda, ale mąż do piwka ma święte prawo. To ja już nie mam pytań, ale Twojego dziecka mu szkoda. Pewnie, że można wypić nie tylko piwo, ale nie kosztem dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja nie mam dzieci i nie wydaje na nie ani gr, wszystko idzie na mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdzie tutaj jest napisane ze on wypija to piwo kosztem dziecka? Ja p*****le wy to jednak wariatki jesteście ha!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×