Zarabiam 4000zł a i tak uważam to za nic

Dodam że to nie jest prowokacja :o Pracuje na dwóch etatach z nich mam 3000zł i wynajmuje mieszkanie które mam po dziadku po 1000zł. Haruje jak wół od rana do wieczora za marną kasę (2 etaty jeden 1800zł drugi za minimalną) wieczorem wracam do domu to jedyne na co mam siłę to zjeść kolecję, prysznic spać budzik na 6:00 i machina od nowa :o jak zyc w tym kraju :o

szoke

No, tez mi sie tak wydaje.

Charlie Sheen

Zgadzam sie z Toba, 10 lat temu zarabialam 6000 (tez z dwoch etatow), pracowalam non stop, a na jakies specjalne luksusy mi nie starczalo. Jedyne czego sie dorobilam to zestaw mebli z Ikei. Dlatego wyjechalam. Zarabiam porownywalnie, moze troche wiecej, ale bez takiej uzerki, na niecaly etat i ceny sa normalniejsze niez w Polsce.

Bo masz cos k***a z głową nie tak jest nazerny k***a i tyle taki cham k***a

dla mnie to też mało.

k***a ja zarabiam 15 i ch**j z tego jak nie ma k***a głowy tylko z********a u kogoś obcego to c***a zarobi żeby mieć kasę trzeba mnieć dobrze k***a w głowie poukładane

15 no to już coś coś, ale i tak apartamentu szybko sie nie kupi, ani samochodu za pół mln :(

Napewno dużo to nie jest aczkolwiek cieszysz się wiedząc że inni mają mniej i wykorzystujesz właśnie to do głupiej prowokacji :-0 tylko elita potrafi się ustawić, cwaniacy biznesowi, ustawieni od pokoleń. Widocznie nie masz predyspozycji do nabijania kasy więc jak debil musisz z*********ć od świtu do do zmierzchu i jęczyć że mało masz.

jakie prowokacji? :o jakbym zarabiała 4000zł z jednego etatu to by było czym prowokować :o a że haruje do świtu to zmierzchu i mam zero zycia prywatnego to ni wiem czy jest sie czym chwalic :o