Slubny makijaz i fryzura ale ja boje sie i nie chce

Moim problemem jest to, że ja nie cierpię, jak ktoś obcy mnie dotyka, tzn nie wyobrażam sobie żeby jakaś baba dotykała i ścinała mi włosy czy robiła mi makijaż. Może to brzmi dziwnie, ale tak już mam. Nie byłam u fryzjera u 15 lat, włosy podcinałam sobie sama - wyglądam OK. Wychodzę za mąż za rok, no i zastanawiam się, co zrobić ze swoimi włosami i makijażem ślubnym. Wszystkie moje koleżanki przed ślubami latały do kosmetyczek, fryzjerek, jakiś artystyczny make up i potem wyglądały zupelnie "niecodziennie". Co ja mam zrobić.. głupi będzie jak na swoim slubie bede wygladala "normalnie" jak co dzień? Nie mogę się przekonać do jakiejś kosmetyczki, niewazne jak dobra by była czy by to była jakaś kolezanka itd-po prostu nie chce by ktoś mnie dotykał a i nie chcę nagle jakiegoś mocnego makijażu w ktorym wygladam jak ktos inny, i w ogole.......... Sama nie wiem :( Oczywiscie jak przebaknelam przy szwagierce o tym to popatrzyla na mnie jak na wariatke itd. Na co dzień maluję lekko oczy (mam bardzo jasne rzesy itd), czasem usta szminką, nakładam troche podkladu vichy na przebarwienia koło nosa i tyle. Mam włosy b.jasny blond średniodługie, proste, które mam rozpuszone albo jakoś upięte. Nie jestem jakaś brzydula no ale....

Kochana zrób to co chcesz, umaluj się i zrób fryzurę według własnego gustu. To twój ślub i to ty masz być szczęśliwa, a nie patrzyc na to, czy zadowolisz ludzi. Poza tym opcji jest mnóstwo, a wbijanie się w beze i nakładanie tapety kielnia jest wyjątkowo polska specjalnością, bo Polska nie toleruje wyjścia z wąskich ramek. Nie daj się w to w robić. Jak będziesz miała ochotę wytwarzać się we miodzie i oblepoic piórami, to wszyscy maja obowiązek c**przyklasnac, bo to jest TWOJ dzień.

Nie wiem dlaczego się przejmujesz i bierzesz zdanie innych pod uwagę. To przebieranie się za clowna jest jakieś idiotyczne. Moja koleżanka miała przez wszystkie lata kiedy ja znalam krótkie włosy. Na ślub zapuścila, bylo jej zresztą świetnie. Potem od razu sciela, okazało się, ze tylko to bylo do ślubu, bo taka jest tradycja. Zero własnej osobowości, od razu straciła dla niej szacunek.

smiesznie ze czasem dziewczyny tak sie zmieniaja na ten jeden dzien ze trudno je rozpoznac-jakis dziwny makijaz,wlosy nagle z innego swiata, jakby za maz wychodzila inna osoba, bez sensu