szefowa i pracownica

Aneta - chyba jednak potrafię rozróznic niewinną rozmowę od lekkiego podrywu

jeśli tak myślisz to zobacz co będzie dalej czyli daj się podrywać

chyba tak zrobię ale muszę byc bardzo dyskretna by inne dziewczyny sie nie zorientowały.

jeśli naprawdę jest tak jak mówisz to itak już było widać

nie sadzę by to wygladało az ta wyraziscie - ja siedzę z szefową a reszta oddzielnie

wierz mi ze jeśli tak jest to szybko ktoś to wyczai

autorka to chamski burak :(

burakow nie lubię a co do chamstwa to wypowiadaj sie na temat osób ktore znasz

Aneta - mam nadzieje ze nie za szybko

a takie rzeczy niestety widać od razu nie widzi tylko zainteresowany

być może, ale jak dotąd nie miałam zadnych sygnałow od kolezanek

Przez szefową nie, ale moja kobieta była podrywana przez lekarkę, panią ginekolog! Masakra! Znały się kopę lat, aż pewnego dnia zaczeła robić do niej maślane oczy! Zdarza się!

jeśli tak to będzie bardzie podniecająco w tajemnicy

sekretna milośc bywa rozkoszna

więc teraz ty spróbuj zrobi jakiś gest

a teraz jesteś jeszcze z nią

Aneta - dzisiaj ma do mnie dzwonic pod wieczór i chyba juz przystanę na jej konkretną propozycje- jezeli taka bedzie

nie ona juz wyszła- ja juz tez zaraz konczę

a jak nie zadzwoni

jak nie zadzwoni to bedę chyba zawiedziona

jednak nabrałaś ochoty

tak mi sie wydaje mimo oporow. jadę do domu i zobaczę co bedzie dalej

a co jutro zrobisz jak nie zadzwoni

jednak zadzwonila - spotkałysmy się u mnie i było bardzo przyjemnie

Mysle ze tu nie chodzi o to ze podrosna cie kobieta a o to ze to jest twoja szefowa i nue wiadomo jaki bedzie skutek jesli dasz sie ponieść.To musisz niestety sama wyczuć,jaka ona jest osoba bo nikt z nas jej ani ciebie nie zna.Kilkanascie lat temu miałam taka sytuacje(ale to nie była moja szefowa a kolezanka z ktora pracowałam)tylko u mnie oprocz słów czy jakis dwuznacznych komentarzy było jeszcze dotykanie,ocieranue sie,glaskanie itp.Kolezanka była naprawde niezla laska,zwariowana i wyluzowana jednak ja jako świeżo upieczona mezatka,pomimo ogromnego podniecenia,nie posunelam sie dalej,a ona czekała tylko na moj krok,na moje pozwolenie na następny krok.Dzis,bogatsza o życiowe doświadczenia i o niebo pewniejsza siebie niz wtedy, bez zastanowienia zdecydowalabym sie na sex romans,nie wiem jak to nazwać,z kobieta tym bardziej ze moj M nie ma nic przeciwko.

doskonale Cię rozumiem- opory i watpliwosci zawsze się pojawiają. Ja jednak po wczorajszym spotkaniu bedę jednak kontynuować - nie doszlo miedzy nami do całkowitego zblizenia - pocalunki i delikatne pieszczoty- lecz czuje, ze jest to chyba to na co czekałam. Jestesmy obie na tyle subtelne i wyrozumiałe, ze nie oczekujemy szybkiego seksu.

I wlasnie o to chodzi,sex z kobieta jest niesamowity ale ta gra wstępna,słowa,gesty,nawet ta niepewność czy dobrze interpretuje sie zachowanie drugiej kobiety jest niesamowicie podniecajace,jesli chodzi o mnie to chcialabym taki stan utrzymać dłuższy czas ale głowy bym sobie nie dała odciąć ze nie rzucilabym sie na nia mając pewność o co jej chodzi.Jednak to co przed seksem naprawde jest mega podniecajace,ale die rozmarzylam....dobrze ze za marzenia nie trzeba płacić bo byłabym biedakiem. :-)

masz rację - to co jest przed aktem jest najwazniejsze chociaz czasami trudno kontrolować i opanowac swoje pragnienia. jednak wstepne dlugie podniecenie gwarantuje pozniej cudowne doznania. przejdz od marzen do realiow - tego Ci zyczę

dla mnie to za płytki grunt, ja bym się w to nie bawiła. Pogadaj z szefową albo daj jej do zrozumienia, że nie jesteś zainteresowana. Dużo osób powie Ci o mobbingu itd no i zgadza się tylko masz kilka wyjść: 1. zgłosić to a wtedy pewnie Cię zwolni 2. dać jasno do zrozumiem, że nie jesteś zainteresowana a wtedy na pewno kierowniczka zmieni również nastawienie do Ciebie jako do pracownika i będziesz miała kiepską atmosferę w pracy, 3. pozwalać tak się traktować, co nie jest i nie będzie dla Ciebie komfortowe 4. poszukać nowej pracy i przemęczyć się póki co z sytuacją. Ja radzę 4. ale oczywiście zrobisz jak uważasz.

Karola _P - z poczatku myslałam tak jak Ty ale po naszym wczorajszym spotkaniu ukazało sie jej " alter ego" i jest to zupelnie inna kobieta niz w pracy. Nie odczuwam obaw i mam nadzieję ze bedzie tak dalej