moja teściowa powaliła mnie na kolana

Jakiś czas temu poprosiła mnie żebym kupiła jej kapsułki piorące. Dziś poszłam do teściów zanieść im zakupy (teściowa prosiła). Akurat teściowa robiła pranie. Patrzę, a ona rozcina folię kapsułki i wlewa płyn do zbiornika :D. Tłumaczę jej, że tego się nie otwiera, że po co kapsułki, już lepiej płyn do prania kupić, a ona nie nie folia jej nową pralkę zepsuje, a jej sąsiadki kupują kapsułki i ona też będzie :D.

:) Fajnie. Trzeba jej było na spokojnie wytłumaczyć jak to działa. Starsi ludzie czasem mają świetne pomysły.

Tłumaczyłam. Ona ma 56 lat, więc taka starsza to ona nie jest :).

Spoko:-) jak chce:-) twoja ma przynjamniej jaka taka pralke, ciotka mojgo meza nadal jedzie na frani, mimo ze do biednych nie nalezy. I w ta franie wali kapsulki:-) pronowalam ja kiedys przeknac do automatu, ale twarda jest:-) jak lubi miech tak pierze

To trzeba było naocznie jej to udowodnić. Wrzuć kapsułkę do miski z ciepłą wodą, niech zobaczy, że to nie folia i że na pewno się rozpuści. Co do frani... Ja też mam na działce i jestem zadowolona. No ale w domu wolę automat ;)

moja teściowa znowu ma dwie pralki automatyczne w domu a pierze we frani :o nie rozumiem tego jak samemu można sobie tak utrudniać życie. zamiast wrzucić wszystko do pralki, ustawić program i za jakiś czas wyjąć wszystko i tylko rozwiesić ona musi godzinami grzać wodę, potem prać to w tej frani, potem miliony wanienek do płukania wszystkiego stoją wszędzie a na koniec wiadomo, zabawa z wyżymaniem prania