Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość swieza mama123

obrazeni tesciowie

Polecane posty

Gość swieza mama123

7 dni temu urodziłam córkę w sposób naturalny, jednakże sam poród trwał prawie 8 godzin. na nastepny dzien po porodzie wszystko mnie bolało a teściowa zadzwoniła że wybiera sie do mnie z teściem i ich rozwrzeszczanym i rozpieszczonyn 6 letnim dzieckiem, odpowiedziałam jej że nie życzę sobie odwiedzin bo jestem wykończona i że kiedyś na pewno znajdzie się okazja żeby zobaczyli nowego członka rodziny. teściowa z fochem prychneła do telefonu i sie rozłączyła. dzisiaj postanowiłam ich zaprosić, tesciowa odebrala telefon za 3 razem i jeszcze mi nawymyślała że została przeze mnie potraktowana jak obca baba. co o tym sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co Ci by przeszkodziło jakby wpadli na pół godz. i zobaczyli malucha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro odebrała to pierwsze koty za płoty... myślę, że mogłaś delikatniej jej odmówić, niby sama powinna rozumieć, ale mogłaś powiedzieć, że bardzo zmęczona jesteś i bardzo Ci zależy na spokoju teraz... jakoś łagodniej. W sumie nic złego nie zrobiłaś, nie ma się co gniewać, ale sam ton Twojej wypowiedzi mógł urazić teściowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swieza mama123
Nie wiem po prostu chyba nie chciałam się z nimi spotykać byłam wykończona bolala mnie strasznie głowa, a ich córka nie umie zamknąc buzi, zawsze z nimi pojawia sie sztuczny tłok i huk..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam, ze zachowanie Twojej teściowej jest trochę nie na miejscu. Powinna Cię zrozumieć, ze nie masz siły na przyjmowanie gości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zrobiłas nic złego ! Dlaczego teściowa cie informuje , ze ona sie do ciebie wybiera, a nie pyta czy MOZE przyjść ? Byłas asertywna I juz. Jak teściowej sie to nie spodobało to trudno , musi sie przyzwyczaic. Kazdy ma prawo decydowa o tym kiedy chce przyjmowac gości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
marudzisz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przejmuj się, wyszło jak wyszło. Jak przyjdą to delikatnie załagodź sytuację, powiedz jak bardzo źle się czułaś po porodzie, jaka byłaś zmęczona i że nie dałaś rady na prawdę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swieza mama123
wiem może troche brutalnie ale zazwyczaj mowie bezposrednio co myśle. i tak mi sie wtedy wymskło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izka Izka
nie wiem czy ten temat to prowokacja alwe jeżlei nie to źle postapiłaś. Wyobraź sobie, że chcesz odiwedzić siostrę w szpitalu a ona do Ciebie " nie życzę sobie Twoich odwiedzin" można było załatwić sprawę delikatniej. Powiedzieć, że jestes wykończona i za kilka dni sie zobaczycie itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swieza mama123
Wydawało ze po takim czasie powinny przejść jej złości ale jak na razie jest zła i mojemu mężowi powiedziala ze czuje sie jak intruz... bo wyslalam go dzisiaj wieczorem do nich zeby wyczuł czy jego mama faktyczne jest na mnie wsciekła czy tylko próbuje coś ugrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chamsko się zachowałas. Jak już to trzeba było inaczej to powiedzieć. Mnie też nikt nie pytał czy może nas odwiedzić ale wizyty były dla normalne. Długo przecież nie trwają. RodziłaM 6 godzin, potem cesarKa, dochodziłaM do siebie dwa miesiące żeby nie było..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swieza mama123
powiedziałam ogólnie że nie życzyłam sobie tamtego dnia żadnych odwiedzin bo byłam wykończona, a za kilka dni na pewno poznaja swoją wnuczkę. Nie tylko im odmowilam, bo bratowa chciała wpaść z bratem ale uslyszeli to samo i jakos za 2 dni sami zadzwonili i zapytali kiedy wyjde ze szpitala i czy moga wpasc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie masz powodu aby czuć sie winna czy przepraszać teściów. Dzien po porodzie masz prawo, ba nawet przez cały okres połogu masz prawo nie życzyć sobie odwiedzin. Skoro teściowa tego nie rozumie to znaczy tylko że ma ciebie za inkubator.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie kazde wizyty w szpitalu sa krótkie. moi teściowie przyszli do mnie do szpitala na drugi dzień po cesarce. nie pytali, nie dzwonili. jak przyszli to siedzieli i gadali o p*****lach dosłownie. teść o swojej pracy cos nawijal a ja ledwo rozumiałam, co on mowi. bylam zmeczona i chciałam spac. jeszcze tesciowa trzeba było się zajmować, bo slabo jej się robilo. za duszno jej było w sali. w myślach wrzeszczałam wręcz, by sobie durna bab poszla już, gdy tak jej slabo. ale gdzie tam. wyszla na korytarz, trochę lepiej się poczula i siedziała dalej. niektórzy to nie maja wyczucia naprawdę. ich corka wpadla do mnie z kolezanka. fanie co? na dodatek i tesciowa i jej corka przyniosły mi kwiatki :) a myslalam, ze każdy wie, ze do szpitala nie wolno przynosić kwiatkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
każda kobieta po porodzie ma prawo do czasu dla siebuie i dziecka bez wzgledu na pokrewienstwo wszyskich innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co z tego, że nie trwają długo? Nie to znaczy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
olej teściową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem tych tabunów gośc***** porodzie w szpitalu...przecież tam nie leży się tygodniami...ponadto jest to wielce krepujące dla pozostałych pacjentek...Jak ja rodziłam dwa lata temu, leżałyśmy we 3, po porodzie przychodzili mężowie, do jednej dziewczyny przyszedł mąż z bratem ...Nie było żadnych teściów , ani rodziców!!!! Autorko, mogłaś to bardziej dyplomatycznie załatwić...asertywność to sztuka grzecznego , ale stanowczego odmawiania. " Nie życzę sobie" , nie brzmi zbyt grzecznie. A ty chciałabyś,żeby ktoś w ten sposób powiedział? Jakbyś się czuła, gdyby teściowa leżała po operacji w szpitalu i by c****owiedziała,że nie życzy sobie twojej wizyty..Więcej dyplomacji i taktu..można to samo, ale inaczej ... Zadzwoń i przeproś..że byłaś obolała, hormony, źle się czułaś i tak niedelikatnie ci się " powiedziało".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a twoi rodzice odwiedzili cie w szpitalu zeby zobaczyc wnuczkę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Amelia@ chciałabyś , aby ci ktoś powiedział " NIE ŻYCZĘ SOBIE"...Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia...Oj, więcej taktu...apotem się dziwicie,że tacy wszyscy blee. "nie, dziękuję, ale źle się czuję, nie chcę odwiedzin w szpitalu.." chyba lepiej trafi niż..NIE ŻYCZĘ SOBIE ODWIEDZIN ...teściowa może czuć się urażona..ale większość z was i tak tego nie zrozumie, bo teściowa jest bleeee już tak z definicji.. a....i ktoś tam napisał ,że teściowa traktuje autorkę jak inkubator...dziecka się nie rodzi dla teściowej....zresztą ona sama ma 6 letnią córkę, więc ma kim się zajmować..jakie wy jesteście porąbane...wydaje się wam ,że teściowa o niczym innym nie marzy tylko o tym by zajmować się wnukami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kiedyś-jak nie byłam w ciąży, jak nawet nie planowałam itd to urodziła siostra mojego faceta, napisała każdemu tego samego sms-a w którym było ile mały ważył, mierzył, o której się urodził i dopisek "dajcie mi wszyscy swięty spokój". Każdy powinien zrozumieć że chodzi jej o to by nie dzwonić nie pisać i nie przyłazić ale oczywiście zleciała się zaraz cała banda do szpitala. Teraz sama rozumiem dlaczego tak napisała-ja jak byłam po cc to nie chciałam odwiedzin nikogo oprócz męza i mojej mamy. Ale teściowa, siostrunia meża i braciszek z laską musieli się zlecieć jak sępy... A później w domu było ludzi 14-katastrofa! Ani przystwić do piersi ani nic bo każdy się gapił a ja taka zestresowana że ani kropelka mleka nie leciała.Byłam w pokoju malucha ale teściowa musiała latać co chwila. MASAKRA. Masz prawo autorko reagować jak sobie chcesz a teściowa sama rodziła dzieci i powinna wiedzieć jak to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olej fochy starej baby. Widocznie na odwiedzinach jej nie zależy tak bardzo, jak bardzo na tym, żebyś jej nie podskakiwała. Wiesz już na czym stoisz, więc 'podskakuj' jej ile wlezie to się nauczy, że dorosłego syna i jego dorosłą córkę należy SZANOWAĆ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja cie rozumie ze po porodzie jest sie zmeczonym, zle sie wyglada i zle sie czuje i nie zyczy sie odwiedzin, ale nie kazdy to wie, szczegolnie tesciowe. bylo to jej powiedziec jakos inaczej, zeby przyszli za kilka dni ale to juz zapozno, tesciowa tez powinna zrozumiec kobiete po porodzie, hormony, emocje, zmeczenie. najlepeij niech twoj maz jej to wytlumaczy. mysle ze nie ma o co sie fochowac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, bo w nasej polskiej mentalności asertywność równa się chamskiemu i niegrzecznemu zachowaniu a już wobec teściowej jakakolwiek odmowa nie wchodzi w grę :D. Uważam że autorka bardzo dobrze zrobiła że odmówiła choć mogła faktycznie łagodniej ale nie o to chodzi bo to jeszcze daleko nie powód by obrażać się jak dziecko. Teściowa robi wrażenie niedojrzałej osoby która nie toleruje sprzeciwy czy odmowy i czy autorka zrobiła by to najdelikatniej na świecie czy nie to i tak by pewnie była urażona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem Cię doskonale i współczuję teściowej. Sama miałam odwiedziny w szpitalu dopiero po 2 tygodniach (siedziałyśmy tak długo, bo córkę trzeba było dodatkowo diagnozować), ale całe szczęście nikt się wcześniej nie upominał. Tyle, że my już przed porodem zapowiedzieliśmy, że wizyty gośc**przewidziane są dopiero po powrocie do domu, bo w szpitalu nie ma warunków na odwiedziny. Nikt nie protestował:) Inna spraw: zupełnie nie rozumiem dziewczyn, które przyjmują tłumy gości. W szpitalu, w którym rodziłam odwiedziny są tylko na korytarzu, i wyobraźcie sobie, że do niektórych kobiet potrafiły pielgrzymki 5-7 osobowe przychodzić zaraz po porodzie. Normalnie pomyłka. Jakby nie można poczekać te parę dni i w domu się zobaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak bo teściowym zawsze się wydaje że w takiej sytuacji są tymi królowymi a raczej nie mogą się pogodzić z tym że kto inny niż one tym razem stoją na Piedestale (synowa) i muszą zaraz zaznaczyć swój rewir (rewir babci i matki własnego syna). Do tej pory ona była tą "panią" w domu i rządziła wszystkim co się tyczy wychowaniem syna więc kiedy rodzi się wnuk, wnuczka czyli genetyczna połówka jej dziecka to wydaje jej się że musi tam zaraz po porodzie lecić i obsikać teren jak pies. Wydaje mi się że nie ma wogóle kim się przejmować a im dłużej teściowa odwala fochy tym gorzej dla niej i tym większy dystans sama buduje. Ja jakby teściowa zadzwoniła po dłuższym czasie że już jej przeszło i że gotowa jest zobaczyć wnuka , odparłabym że teraz to już trochę zapóźno bo tym razem ja mam focha który potrwa miesiąc i jak mi przejdzie to łaskawie dam znać ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje drogie , też kiedyś będziecie teściowymi...hm i zobaczymy jak to będzie..ha,ha...ja nie jestem teściową, ale dojrzałą synową..też tak patrzyłam jak wy na teściów...teraz , po latach odbieram to zupełnie inaczej.. O takie d**erele nie warto się gniewać i boczyć..stało się i się nie odstanie..trzeba tylko to jakoś załagodzić...i po sprawie..nie ma co dramatyzować.. Ale niektóre z was to mają spojrzenie na życie..teraz autorka ma dać focha...ale PO CO?Teściowej przejdzie i za chwile nikt już nie będzie o tym pamiętał..( jak jest normalną kobietą). Takie sytuacje, że coś tam się powie za szybko i nie tak się w życiu zdarzają..Niepotrzebnie dorabiacie tu na forum jeszcze jakieś zbędne ideologie...Nie warto!!! Po latach spojrzycie na to zupełnie inaczej..teściowa i synowa..to dwie różne osoby, charaktery, sposoby na życie, poglądy ..więc może dochodzić to takich drobnych nieporozumień... Asertywność nie polega na chamstwie ( t nie do autorki, tylko do jakiegoś tam gościa)..trzeba umieć zachować umiar i właściwie dobierać słowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aa..teściowa to nie stara baba( jak ktoś napisał), bo ma 6 letnią córkę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×