Mąż w delegacji ja w 7 mc ciąży zaczynam mieć dośc

Cześć dziewczyny ! W przyszłym tygodniu zacznie mi się 8 miesiąc ciązy..mój mąż jest w delegacji, jeszcze nie byłam w ciąży i już tam pracował..ale teraz już mi coraz ciężej bez niego..wszelkie decyzje, tamaty o dziecku, zakupy, wyjazdy do lekarzy załatwiam z mamusią albo z tatusiem..noo masakra..dzisiaj sobie to uświadomiłam, że mój mąż z ciążą na tyle wspólnego, że mnie zapłodnił i jak przyjedzie raz na dwa tygodnie to mnie pogłaska po brzuc*****już mam tego dosyć..mąż jest ogólnie cudownym facetem..poza tym, że pracuje w tej delegacji jest nam ze sobą bardzo dobrze..ale czasami już mnie dopada dołek, bo mi go brakuje i brakuje mi jego wsparcia..a takie przez telefon mnie nie za bardzo zadowala..jestem osobą uczuciową i potrzebującą dużo uczucia, przytulania itp..już sama nie wiem co robić. doradźcie coś, pomóżcie..może Wy jesteście w podobnej sytuacji ?

Aha ! I jak macie pisać teksty typu, że on mnie tam na pewno zdradza..że ma inną lub różne inne brednie z tym związane to się nie odzywajcie..

ja byłam w podobnej sytuacji, mój maż był za granicą

I tak masz lepiej bo ja za 2 tyg rodze a przedwczoraj mój zjechal z ostatniej. A mam 2 latka w domu z którym muszę robić zakupy itp

On ma niby brać wolne tydzień przed terminem porodu..ale jak poród się zacznie wcześniej to co wtedy..? :/

Hmmm... To zależy czy mąż wyjeżdża cały czas w to samo miejsce? Może łatwiej by było gdybyście przeprowadzili się tam gdzie pracuje?

Mój mąż jest na miejscu, ale i tak nie interesuje się zakupami, wyprawką i wszelkie sprawy organizacyjne załatwiam sama... (Może to dlatego, że to drugie dziecko). Ja zaczynam jutro ósmy miesiąc i mam już potrzebę gadania o dziecku i planowania, dlatego siedzę na forum:) Trzymaj się! mam dużo koleżanek co mają mężów za granicą, albo żołnierzy, ale najważniejsze, że kochają!

No właśnie w tym problem, że robi na autostradach, więc to są bardzo różne miesjca..z początku jak tam pracował to nie było tak daleko, a teraz coraz dalej..już jest na drugim końcu Polski..mam na tyle dobrze, że przynajmniej nie jest za granicą (na to bym się nie zgodziła nigdy) on się wszystkim bardzo interesuje, nie mogę powiedzieć, każdą najmniejszą głupotą..jest świetnym facetem..tylko po prostu dla mnie jest najgorsze to, że go nie ma..a ja mam taki charakter, że mi ciężko bez niego i bardzo za nim tęsknie

zrozumiałe...bo tu też pewnie nie chodzi o to żeby niewiadomo jak c***omagał, tylko był wieczorami w domu, żeby się przytulić...

Dokładnie o to chodzi..lepiej tego nie można było ująć

No tak to jest niestety :( Ciesz się, że zarabia, i że o was myśli. Jak będzie w domu to maksymalnie wykorzystaj ten czas, rozmawiajcie, przytulajcie się. Takie życie niestety :( Przytulam

współczuje, nie wyobrażam sobie takiego zycia. Jak samotna matka prawie. Jak sie dziecko urodzi bedzie tylko gorzej, ty zmęczona, niewyspana a jest chociaż szansa że w najbliższym czasie syt się zmieni.