Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

CZY SA TU KOBIETY KTÓRE SA WOLNE BEZ FACETA I CZUJA SIE Z TYM DOBRZE

Polecane posty

Gość gość

ja mam 26 lat, nie mam faceta, mam prace, bylam w zwiazku 5 lat i rozstalam sie, nie wierze w milosc, nie wierze ze spotkam tego jedynego, jestem za stara juz, w moim wiku sa dzieciate itd moje zycie to praca pasja i samorealizacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam faceta i jest mi z tym dobrze. Poprostu jestem aseksualna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam faceta i jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam 24 lata, niedanow się rozstałam, nie wiem czy go kochałam, ale było mi z nim dobrze, z kimś takim byłam gotowa załozyc dom, rodzine, miec dzieci, ale zostawil mnie, teraz narazie jest mi dobrze samej, nie kazdy musi miec dzieci, bede życ sama dla siebie i korzystac z zycia , poki co czuje sie z tym dobrze, za jakis czas moze mi przejdzie i poszukam jakiegos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iris_246
Niby dobrze mi samej...ale przykro mi jak musze odrzucac facetow. Ranie ich, a oni nie moga zrozumiec mojej natury. Ludzie nie rozumieja, ze nie kazdy potrzebuje miec kogos. Mnie nie kreca zwiazki, pocalunki, seks, dotyk...tez tak macie? Czy to ma zwiazek z tym, ze w dziecinstwie rodzice nie okazywali dziecku uczuc,'"byli zimni"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emilia richta
ja tez nie chce miec faceta wole byc singielka wole kariere

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roksankasasanka
A ja powiem Wam jedno - nie wierzę Wam. Człowiek jest z natury zwierzęciem społecznym, nie mówię, że każdy musi być ekstrawertykiem, dla którego najważniejsze jest otoczyć się ludźmi, ale każdy z nas potrzebuje przynajmniej jednej, kochanej osoby, przy której będzie mógł spędzić życie. I nie chodzi tutaj o pocałunki, czułości, kina, randki - po prostu o to, że ktoś jak mur będzie stał przy Tobie całe życie. Rodzina kiedyś odejdzie - taki los, wszyscy umierają. I co? Zostaniecie na koniec same jak palec? Bez męża i dzieci? I o czym wtedy pomyślicie? O tym, jak spełniałyście się zawodowo, jak gnałyście przez życie? Wtedy nie będziecie mieć z tego niczego. Myślę, że to Wasz instynkt obronny. Jestem sama - wmówię sobie, że nie przeszkadza mi to - będzie łatwiej. I faktycznie jest. Ale NAPRAWDĘ wyobrażacie sobie być same RESZTĘ życia? Przyjaciele? - będą mieć swoje rodziny. Dla mnie celem w życiu jest zagwarantowanie sobie, że po powrocie z pracy będą czekać na mnie uśmiechnięte twarze, na które będę mogła liczyć do końca. Nie jest to żaden atak na Was. Po prostu nie wierzę, że ktoś naprawdę, nie oszukując samego siebie wybiera samotność. W końcu samotność " to taka straszna trwoga"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Dla mnie celem w życiu jest zagwarantowanie sobie, że po powrocie z pracy będą czekać na mnie uśmiechnięte twarze, na które będę mogła liczyć do końca. " tgo to sobie nigdy nie zagwarantujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roksankasasanka
Dlaczego? Dlaczego mam myśleć pesymistycznie, jak 3/4 społeczeństwa? Owszem, zostawiam ten 1% ryzyka, że może mi się to nie udać, ale myślę, że przez dobre wychowanie dzieci, właśnie to sobie zagwarantuje, tak jak zrobili to moi pradziadkowie, moi dziadkowie i moi rodzice:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam meza teraz jestem sama I nie chce już więcej żadnego faceta na stale Jestem teraz szefem samej siebie a nie ciągle może to a może tamto i zawsze coś źle cos nie pasuje chodź byś nie wiem jak się starała Może kiedyś zmienię zdanie i za tesknie za męskim ramieniem ale puki co jest mi dobrze samej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obecnie jestem sama. Ale w przyszłości chciałabym mieć rodzinę. Przede wszystkim synka.:-) teraz twierdzę ze samej jest mi dobrze ale to się zmienia, ale patrząc z drugiej strony nie ma już takich facetów jak byli kiedyś:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roksankasasanka
Zauważyłam, że każda kobieta po rozstaniu mówi to samo - nie potrzebuję nikogo. Współczuję rozwodu, mam nadzieje, że dobrze sobie radzisz i oczywiście życzę jak najlepiej, ale z obserwacji widzę, że po czasie ( krótszym, bądź dłuższym) każda z Was i tak kogoś szuka. Widzę to nawet u rozwiedzionych kobiet, które znam. Zarzekały się, że w końcu są paniami swojego losu, że nie są od nikogo zależne - i co? Każda po czasie poczuła się samotnie. Doskonale zdaje sobie też sprawę z tego, że " zawsze coś będzie źle, choćbym nie wiem jak się starała". To normalne. Ludzie są różni, nawet Ci najbardziej dopasowani mają czasem inne zdanie na określone tematy i starcia są nieuniknione. Ale ideał to nie same zalety, to zbiór zalet i wad, które mimo wszystko jesteśmy w stanie zaakceptować. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Roksasanka- nie o tym temat. Wierzyc to ty w nic nie musisz.Mi tez jest dobrze bez faceta. Zawsze kiedy kogos poznam zaczyna sie narzucanie mi, co ja mam robic, jak mam zyc, co robie zle itp itd. Mam to naprawde gdzies. Jestem za stara na takie rzeczy. Owszem mialam zwiazek 8 letni, mieszkalismy razem i bylo fajnie. Ale teraz nie mam juz ochoty dostosowywac sie do kogos i uwierz mi, ze nie chce i nie musze sie od kogos uzalezniac. Ani emocjonalnie ani finansowo. Poznalam kilku Panow i zawysze byl ten sam efekt. Panowie zawsze probuja mi narzucic swoje widzimisie. Zaczyna to sie juz na wspolnym mieszkaniu. Ja mam wlasne male mieszkanko, milo urzadzone i jak dochodzi do rozmowy, ze bedziemy razem mieszkac i slysze, ze moja pralka za stara, ze to mu sie nie podoba, tamto mam wyrzucic...no to sorry ...odechciewa mi sie wszystkiego. a ostatni chlop byl takim sknera, ze glowa boli. Musialam po ciemku u niego chodzic na toalete bo oszczedzal na pradzie a w nocy ogrzewanie wylaczal w zime. Halo? Po co mi taki ktos?????Wole byc sama, radze sobie doskonale, niklt mi nie mowi na czym mam oszczedzac bo jestem oszczedna i dla mnie zawsze strarcza a do lozka i do kina zawsze sie ktos znajdzie. I tyle w temacie. Acha, a na starosc znajde sobie kregi wspolnych zainteresowan, bede uprawiac hobbys i gitara. jak ty nie mozesz bez kgos zyc to twoja sprawa. Ale wielu moze i chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podstawowa sprawa to czy wolna oznacza żyjąca w celibacie? Może być wolna i d*****ć się bez zobowiązań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roksankasasanka
Oczywiście, to moja sprawa. Tak jak i Wasze wybory, są Waszą sprawą, której ja mam prawo nie uważać za słuszną. Od tego jest forum i dyskusja, prawda?:) Jeśli jest Ci dobrze i czujesz się szczęśliwa - ok, mam nadzieję, że zawsze tak będzie i piszę to całkiem szczerze, serdecznie życzę C***owodzenia. Ale i tak przystaję przy moim zdaniu - nawet najtwardsze serca, najtwardsze charaktery, wolni, niezależni ludzie w końcu czują potrzebę związania się. To wynika z moich obserwacji, nie urojonego widzimisię. Choć mam otwarty umysł i oczywiście dopuszczam do siebie, że istnieją wyjątki, bo nie ma ludzi jednakowych. " do łóżka i do kina zawsze ktoś się znajdzie" - ok, tutaj widzę, jak bardzo się różnimy. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak roznimy. Dzieki Bogu ! a jak jeszcze zrozumiesz, ze tu pisza kobiety ktore sa wolne i szczesliwe bo o tym temat , to bedzie super :-) pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×