Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutnomialecóż

Kto z was jest ciągle sfrustrowany i czemu

Polecane posty

Gość smutnomialecóż
Pewnie ,że chciałabym znaleźć pracę ale mieszkam w małej mieścinie i ciężko jest z tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnomialecóż
Dodam ,że jak pracowałam w grudniu kilka dni w fabryce to była porażka,atmosfera nie do wytrzymania,wstrętne wścibskie baby,więc odeszłam z tamtąd.To moja matka do dziś mi wypomina ,że mogłam tam pracować ,do niej nic nie dociera.Dawać sobą pomiatać za par groszy ,byle tylko robota była jej motto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skad jestescie dziewczyny i ile macie lat? Pytam, bo moze troche przesadzacie i mozna w waszej sytuacji cos zmienic? Ja mam niestety 35 lat, wiele juz chyba nie zmienie, mam meza, firme i siedze w znienawidzonym miescie, poza PL :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnomialecóż
23 i przesrane mam na starcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14 lat -śmierć taty 11 lat temu -śmierć kolegi -śmierć takiej dziewczynki -choroba siostrzeńca (poraźenie mózgowe) -choroba dziadka -brak znajomych, przyjaciół -problemy w szkole (głównie oceny) -brak pieniędzy na cokolwiek -prześladujący były chłopak (już na razie nie prześladuje, bo powiedziałam mu, że pójde na policje) -rodzina która mnie olała -brak sensu życia -raz prawie zostałam zgwałcona (1,5 roku temu) Jeszcze kilka powodów, ale zostawie to dla siebie... Żyje jeszcze tylko ze względu na kolege którego poznałam tydzień temu na pewnym blogu i ze względu na mame, która może nie poświęca mi dużo czasu, ale wiem, że mnie kocha mimo wszystkiego i by tego niezniosła, że umarłam. Może kiedyś to sie zmieni. ~życie to nie gra, nie da się wylogować~

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co, 35 i wiele nie zmienisz??? Sama młodość. A zmiany się wprowadza cale życie. Ja właśnie w twoim wieku rzucialm prace w PL i wyjechałam do UK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co cie to obchodzi, co twoja matka myśli na temat twojej pracy. Miej własne cele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babeczka23
- moje życie miłosne jest do d**y :( wybieram sobie na obiekty milosne niedostepnych emocjonalnie i fizycznie facetow, oni mnie odrzucaja a ja cierpie :( - męczy mnie praktycznie ciągly lęk :O przez byle pierdołe sie stresuje, np musze isc teraz do jakiegos agenta od ubezpieczen wykupic sobie ubezpieczenie i juz to przezywam :O - mam za mało pieniedzy, bo co mam to wydam w trybie natychmiastowym, a potem bieda z nedza :( - mam krzywe zeby :( - ogólnie nie jestem zadowolona z zycia - studiuje, utrzymuje mnie głownie tata, mam prawie wszystko co chce, a i tak nie jestem szczesliwa :( - żaluje ze studiuje ten kierunek, ktory studiuje, ale gdybym miala zmienic to na cos innego co jest w moim zasiegu to chyba bym nie zmienila na nic :( w ogole nie wiem o co mi chodzi w zyciu :O :O - chcialam studiowac lekarski, ale nie podeszłam do matury z chemii :( obiecuje sobie ze do niej podejde juz 4 czy 5 rok :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiedząca22
babeczka23 a co studiujesz? ja właśnie też jestem średnio zadowolona z wyboru kierunku, ale boje sie że już za późno na zmiany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dobiegam 40 lat, nie pracuje, bo zajmuje sie dzieckiem, co ma niepesłnosprawnosc znaczngo stopnia... Tez mieszkam w domu, który jest cały do remontu, mam plesn, cieknie dach. Z powodu ze cały dzien prawie siedze w domu, nie mam juz zadnych znajomych, rodziny tez prawie, bo jestem jedynaczka. Rozwiodłam sie kilka lat temu z powodu kłótni... Zyjemy w 2 osoby za ok. 2 tys co i tak uwazam, ze jest duzo, bo pamietam jak było znacznie gorzej. MAm juz tak dosc tego zycia, ze nie wiem, czy nie oddam dziecka do jakiegos osrodka. Ale wtedy nie znajde zadnej pracy, i bede pewnie neidługo bezdomna. Ostatni raz pracowałam na umowe z 99 roku, na studiach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babeczka23
ja studiuje dietetyke :) problem w tym, ze chyba z kazdego innego kierunku tez bym byla niezadowolona (wczesniej studiowalam chemie i tez na nia psioczylam :P) :D juz taki moj mozg i nic nie da sie zrobic :P tak jak juz napisalam wczesniej wlasciwie to nie wiem o co mi chodzi :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, ze nie powinnam narzekac, zwlaszcza, ze wiele osob, ktore tu pisza ma o wiele wieksze problemy niz ja :( Tak pomyslalam, ze 35 lat to juz za pozno na cokolwiek. Myslisz, ze nie? Widzisz, mamy odwrotnie, ja bym akurat chetnie do PL wrocila, jednak z pewnych powodow poki co nie moge, musialabym sie rozwiesc a tego nie chce (przynajmniej narazie, z moim nastrojem i to moze sie zmienic). Najgorsze jest to, ze kompletnie nie mam pojecia, co mogloby mnie w zyciu uszczesliwic***probowac do tego dazyc - juz samo dazenie pewnie daje radosc. Poniewaz tego nie wiem, nic nie moge zmienic, bo nie wiem na co! Naprawde odczuwam wokol siebie pustke i beznadziejnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ha ha, dobrze ujete - 'wlasciwie nie wiem, o co mi chodzi'. No wlasnie mi rowniez :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babeczka23
no bo taka prawda :O niektorzy w tym kraju nie maja co do gara wlozyc, nie maja nikogo bliskiego, nie maja nic :( a ja? ja mam rodzine, mam znajomych, jestem na roku lubiana, ludzie chca przebywac w moim towarzystwie, mam prawie skonczone studia, mysle czy nie pojsc na doktorat, tato mi wklada na grzbiet ubrania, lodowka pelna, co chce to mam :O a caly czas jestem niezadowolona :O tak obiektywnie patrzac to tylko z miloscia i zebami jest do d**y, ale juz takich sobie mezczyzn wybieram ze mnie rania i robia mi krzywde wiec nie powinnam miec o nic pretensji :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babeczka23
mi radosc sprawia pisanie :) ale po calym dniu szarpania sie z codziennoscia nie mam nawet na to ochoty :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
babeczka23 - z facetami zazwyczaj tak jest - ze swieca szukac takiego, ktory sie nadaje do bycia w zwiazku. Zreszta po dluzszym czasie bycia razem, niemal kazdy staje sie irytujacy w ten czy inny sposob. Jedynie u jednych jest to w mniejszym natezeniu u innych w wiekszym. Nie martw sie tym, traktuj to jasz szukanie modelu optymalnego metoda prob i bledow ;) Wlasnie to mnie dziwi - ludzie maja tyle powaznych problemow i jakos sa bardziej szczesliwi, dlaczego mnie nic nie cieszy, skoro realnie zadna krzywda mi sie nie dzieje?? Mysle, ze mozesz miec, tak jak ja, depresje, skoro czujesz podobne nastawienie do zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a może to po prostu nadmierny krytycyzm? bo ja jestem strasznie krytyczna i uważam, ze nawet jak mi jest dobrze to zawsze mogło byc lepiej no i frustracja sie pojawia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość34567
-oddałam moje dziecko do adopcji, bo nie mogłam go wychowywać, byłam prostytutką, bo rodzice nie dawali mi pieniędzy nawet na jedzenie, tułałam sie po domach obcych ludzi, nie miałam gdzie spać, mój facet miał to gdzies, zmieniłam szkołę którą kochalam, bo moi rodzice wszędzie mieli szpiegów, dawali wszystkim w łape, żeby wiedzieć ,gdzie jestem co robię. Odmówili pomocy przy nienarodzonym wówczas dziecku, mój facet też nie chciał go ze mną wychowywać. Utrzymuję się w obcym mieście z pracy na seks kamerce. Teraz ten sam facet ma mnie gdzieś gra cały czas w gry jest dla mnie opryskliwy. Mam 19 lat. Nie mam rodziny, straciłam przyjaciół, nikt nie nie kocha, jestem dziwką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie to wszystkim: po pierwsze wywodzę się z biednej rodziny i przez całe życie musiałam na wszystkim oszczędzać, na wakacjach byłam z 2 razy w życiu, miałam najwięcej 4 pary dobrych dżinsów itd. Po drugie jestem otyła i mam ogromne piersi, więc mam ogromny problem doborem ubrań, a zwłaszcza staników, które w dużych rozmiarach są drogie, a ja jak już mówiłam nie mam kasy. Po trzecie mam zaburzenia hormonalne, przepuklinę, reflux, dlatego powinnam się odżywiać lekkostrawnie, co jak się okazuje wcale tanie nie jest. Po czwarte jestem samotna, nie mam żadnych prawdziwych przyjaciół, a jestem straszną gadułą i przyznam, że jest to dla mnie dość trudne. Po piąte studiuję kierunek, którego nienawidzę, tylko po to by zdobyć zawód, po którym na pewno będę miała pracę. A nauki na tym kierunku jest tyle, że czasu dla siebie mam godzinę lub 2 dziennie. No i po 6 jako, że studiuję, a nie jestem bogata to muszę łapać się każdej roboty dorywczej, co zabiera mi dodatkowo czas, przez co zawsze jestem niewyspana i zmęczona. A i po 7 mega tęsknie za rodziną, ale w domu rodzinnym nie ma dla mnie miejsca, bo mój pokój został oddany bratu i zawsze gdy tam jestem czuję się jak intruz. Prawdopodobnie mogłabym wymienić więcej rzeczy, ale to chyba z grubsza najważniejsze rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie doluje w sumie glownie to, ze zyje po to, aby zarobic pieniadze, a zarabiam pieniadze po to, zebym mogla jesc i spac a bardzo lubie spac i jesc i moglabym caly czas to robic, ale musze chodzic do tej kiepskiej roboty, meczyc sie wsrod nieprzyjemnych ludzi, nieraz nie ogarniam z moja nerwica, ale zyje, nieraz odchorowuje, lecze wrzody, ogolnie to boje sie o przyszlosc, co to za zycie. Nie lubie mojego miasta, nie mam nikogo bliskiego poza rodzicami, chcialabym usnac i sie nie obudzic, czeka mnie tylko praca do smierci, podatki i nowotwor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×