toksyczna i nienormalna sytuacja z kuzynem matki

Mam 16 lat, a ten facet 34. Trwa to już od jakiegoś czasu (pocałunki, przytulanie). Mówimy sobie bez oporów kocham cię, on młodo wygląda, przystojny, jeździ motocyklem - bajka. Tyle, że ten rok będzie dla nas kompletnie beznadziejny - rodzina zaczęła coś podejrzewać i miałam rozmowę w domu (tylko ja, ale on wie). to było na początku stycznia, a jednak do dzisiaj tak jak zawsze piszemy ze sobą, choc nie mozemy sie pocałować, przytulić. To historia skrótowa i mam tylko jedno pytanie do was. Co mam zrobić w tej sytuacji lub co wy zrobilibyście na moim miejscu? Żyć bez siebie nie możemy, a póki co skutecznie odcięli nas od siebie. Wiem że 18 lat różnicy jest okropne, ale uprzedzałam, ze bedzie nienormalne. Przepraszam. Powiem tylko, ze prawdą jest to, ze gora z gora się nie zejdzie, ale czlowiek z człowiekiem na pewno.

no ty to jestes nienormalna zeby zadawac sie z wujkiem....czy ty wiesz ,ze to kazieroctwo prawie,a ten twoj pedofil powinien za to isc do wiezienia!

Przestań wymyślać te żałosne prowokacje, p********a psycholko. :O

jak na moje oko facet bawi się tobą, podnieca go twoja świeżość, dziecinność- a to już nie jest normalne przecieżon nie myśli o tobie poważnie myślisz że potrzebne mu teraz dziecko czyli ty, na wychowanie? mie jesteś samodzielna , nie zarabiasz, nie masz pozycji ani wyksztalcena a poza tym możesz mu tulko sprowadzic na głowę kłopoty

dziecko+ dorosły facet= pedofilia wujek+ kuzynka= kazirodztwo związek ten to patologia jakby nie patrzec tobie można wybaczyć bo jesteś młoda , niedojżala ale on to już zaburzony psychicznie

jak bedziesz 25 letnią kobietą w kwiecie wieku będziesz miała u boku strszego pana ale to będzie widok

pedofilia to jakby miala poniżej 15. Jak się kochacie to róbcie co chcecie,ale sama widzisz jak to społeczeństwo widzi.

to ja, tyle, ze zalogowana. Mówiłam, ze to okropna sprawa - facet nie jest pedofilem, ani chorym psychicznie - mówi mi nawet, ze mu wstyd tego.

zobacz czy traktuje cie powaznie, zebys nie byla tylko do sexu.

Zdaję sobie sprawę, że to będzie mogło trwać tylko jakiś czas. Może dwa, trzy lata, a facet sam tego nie może przeboleć. Kiedyś powiedział mi, że gdyby nie rodzina i wiek, to już bym była jego. I że byłby szczęśliwy dopiero, gdybym mogła z nim mieszkać (przeprowadził się w 70% przeze mnie (tak mi powiedział i faktycznie to prawda bo jest tu przeze mnie) 250 km od swojego miejsca zamieszkania)

A o to, że traktuje mnie poważnie nie muszę się martwić. To, ile czasu razem spędziliśmy i ile rozmawia ze mną zwierzając się ze swych problemiw mowi samo za siebie. Tylko ze mną może tutaj pogadać i tylko ja z nim wyjde gdzieś na spacer albo na rowery - mówił mi to. Innym z rodziny nawet nie chce sie d**y z krzesla podnieść i gdzieś miło spedzic czas. Z nikim tyle czasu nie spedzil na pisaniu, gadaniu przez telefon i wychodzeniu gdzies razem, co ze mna.

fajnie,tylko ta roznica wieku jest zdecydowanie za duza.