czy to możliwe (zarobki)

chodzi o zarobki (nie moje). Czy to możliwe? Moja znajoma ponoć zarabia ze wszystkim w urzędzie we wrocku (pensja, nagrody i fuchy) ponoć 10 tys miesięcznie i jeszcze dorabia prawie 2 tys poza pracą. Jest prawnkiem. A jej mąż, z zawodu dyektor i doktor, ponoc wyciąga 18-20 tys. I teraz pytam: możliwe to? Nie jestem zazdrosna, tak tylko pytam, bo to duże zarobki. A oni w ogóle nie wyglądają na takich.

Maja ludziska talent do robienia kasy nic specjalnego nierobiac. Inni jebia jak murzyny ale talentu niemaja 2 tys i po robocie nyny bo nic ze zmeczenia sie niechce.

no a co cie tak dziwi:D? Znam takiego, ktoremu bys na bulke dala,( tak wyglada:D) a ma kasy full:D po prostu nie epatuje bogactwem:P

Zdziwiłam się, bo jesli to prawda to rzeczywiście mają trochę pieniędzy, a nie etatują. Mieszkają w ładnym bloku, jeżdzą na wakacje nad bałtyk i w beskidy, itp. Dziwi mnie to, bo zawsze myslałam, ze tacy bogaci to mieszkają tylko w domach, na wakacje śmigają na goa i jeżdzą najdroższymi samochodami. A oni mają Octavię :))))))

Trzepia kasiore ipilnuja koryta, niemaja czasu jej wydawac.

"epatują" miało być

przy tej powszechnej biedzie bogacze się kryją ze swoją forsa. Boją się, że ludzie będą ich unikać albo że ich okradną.