Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość_g

utrzymanie dziecka

Polecane posty

Gość gość
to ja od 700 zł aliementów mój eks choć ma to jest skąpiradło jak autor. Wielokrotnie pożyczałam kasę od mamy, siostry, teraz na szczęście mam już dwie prace, bo inaczej nie raz nie dwa wyłam do poduszki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja to wyliczę
No właśnie leki i lekarze. Tego nie uwzględniłam, ale jak zaczynał mi mały chorować to szło kilkaset zł miesięcznie, bo sama jedna wizyta pediatry to 150zł. oczywiście można by było iść na nfz do przychodni, ale wolałam żeby przyjechał DOBRY pediatra do domu i na spokojnie mi zbadał dziecko, a nie wysiadywac w poczekalniach i do jednego kataru łapać jeszcze 10 innych chorób...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawy wątek się zrobił nagle. najbardziej lubię " mamy" które rzucają wyzwiskami pod adresem facetów itp. nie powiedziałem że jestem skąpy bądź zamierzam oszczędzać na dziecku dlatego postanowiłem założyć tu wątek żeby się dowiedzieć czy to jest wystarczająca kwota czy też nie. oczywiście jak zawsze biedne mamy pokrzywdzone musiały się udzielić jacy to nie są faceci. otóż napisałem też bo znajoma ma córkę nie wiele starszą od mojego synka i spokojnie z mężem wystarcza im 800zł na dziecko. spacerówka za 1200-1500zł to lekka przesada raczej. zauważę też że dziecko nie jest miesiąc w miesiąc chore a jeśli jest to wydaje mi się że wystarczy że w tym msc wydałam tyle i tyle na leki. co do basenu to sam niedługo zamierzam regularnie zabierać małego. pozwolę sobie zauważyć że nie każdego też stać na to aby jego dziecko uczęszczało na jakieś zajęcia piłkarskie itp. ogólnie nie jestem też cudownym tatusiem i chciałbym jak najlepiej dla swojego synka ale nie do końca widzę sens na zajęcia piłkarskie dla synka który jeszcze dobrze nie raczkuje i nie chce tutaj żadnej matki urażać itp po prostu chciałem sie dowiedziec czy to jest naprawdę mała kwota bo znam możliwości wydawania pieniędzy przez moją ex oraz jej fantazje typu "paczka mleka 800g wystarcza na 3-4 dni".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam 2 dzieci w wieku 4 i 2 lat. Starszy chodzi do przedszkola. Alimentów mam na oboje 700zł. I jakoś żyję. Na dzieci nie wydaję więcej niż 900zł miesięcznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat wózek za 1200-1500 nie jest drogi. To średnia półka i to dolna granica. Chyba, że krucho u Was z kasą. A czy jak przychodzisz do domu ex, to widzisz, że czegos im brakuje i potrzebują pieniędzy? Jasne, że można utrzymać dziecko za 800 miesięcznie, ale lepiej jak ma się możliwość wydania większej kwoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tym mlekiem to nie fantazje, ale fakty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
800 g nie starczy na 3-4 dni. Na tyle, to może puszka 400g.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
400-500 zł to nie są wysokie alimenty. Większość osób zapomina o udziału w rachunkach - przy dziecku pralka chodzi ciągle, koszt prądu jest znacznie wyższy. Do tego kosmetyki dla dziecka - nie każde toleruje tanie specyfiki, mój ma uczulenie, i musimy kupować np. żel do mycia, który kosztuje 30 zł. Wizyty lekarskie - państwowo na ortopedę czekanie 4 miesiące itd, z innymi specjalistami podobnie. To się idzie prywatnie. Do tego opieka - pieprzenie, że kobieta czasu liczyć nie powinna, ale z drugiej strony - powinna pracować, a szanse na pracę przy małym dziecku (choroby itd) są mocno ograniczone, i mało jest firm, które ochoczo zatrudniają matki małych dziec**płacąc godziwą kasę. Do tego matka nie jest dyspozycyjna - po godzinach nie zostanie, w delegację nie pojedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli matka siedzi na macierzyńskim to raczej nie jest zmuszona pracować bo dostaje pieniądze z pracy. sądzę, że małemu niczego nie brakuje. zacznijmy od tego ze nie mam zasądzonych alimentów tylko kupuje dziecku to co jest potrzebne za 400zł miesiąc w miesiąc czyli mleko pampersy kaszki kosmetyki do tego dodatkowo zawsze dostaje ubranka. w moim miescie zarobki oscylują w granicy 1500zł 2tys to już jest dobrze naprawdę. moim zdaniem zwykłą spacerówka (nie mówie o 3w1) za 1500zł to dużo przynajmniej jeśli miałbym ją kupić sam. raz kupiłem dziecku UWAGA 7,2 kg mleka (było w bardzo korzystnej promocji) "mamusia" synka stwierdziła że to mleko starczyło tylko na miesiąc co moim zdaniem jest troszkę fałszywą informacją ale ok. większość matek naskoczyła na mnie tylko że ja nie zamierzam utrzymywać swojej ex tylko swoje dziecko dlatego też założyłem tutaj ten wątek a odp typu że jestem frajerem czy skąpcem sobie darujcie bo nie znacie mojej historii ale w skrócie powiem że po 8lataz związku ciężko było mi się rozstać z byłą i mam wyrzuty sumienia że mój synek nie będzie miał "normalnej rodziny" co do weekendowego taty to trochę ciężko mi po 10-12h pracy jechać po synka około godziny w jedną stronę i np w domy być na 21 gdzie mały zazwyczaj o tej porze chodzi spać. nie jestem sknerą tylko wiem ze moja ex jest rozrzutna oraz ma wysokie wymagania dlatego też chciałęm zaczerpnąć wiedzy od matek które spędzają czas codziennie ze swoim dzieckiem i wiedzą czego ile jest potrzebne dla dziecka. zdaje tez sobie świetnie sprawę że dochodza do tego rachunki itp bo mieszkałęm baaardzo długo ze swoją ex ale tekst że codziennie robi pranie dla dziecka jest troche na wyrost. dziękuje normalnym mamą za konkretne odpowiedzi z pewnością mi sie przydadzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×