Opłacona POŁOZNA

dziewczyny, czy opłacacie położną? Może któraś z was rodziła z położną i może napisać czy warto?

Ja rodziłam 2x z położną. Masz ten komfort psychiczny, że przed porodem odbiera każdy Twój telefon, na porodówce siedzi cały czas przy Tobie. Teraz będę rodziła swoje 3. dziecko i już w moim szpitalu nie ma możliwości wynajęcia prywatnej położnej. Szkoda, bo byłabym spokojniejsza.

A! Dodam, że mimo iż była opłacona i teoretycznie powinnam mieć opiekę na tip-top, źle nacięła mnie i i tak bardzo popękałam.

Myslę ze warto

Ja miałam taką Panią. Super sprawa, psychicznie wielka pomoc****odpora. Gdy jeszcze kiedyś będę rodzić na pewno zdecyduję na taką osobę.

Ja nie miałam oplavonej a trafilam na super babkę koleżanka rodziła z opłacona i do dziś żałuje bo ja rozciela popekala i jeszcze fochy w trakcie porodu miała ze musi siedzieć tam i to jeszcze wśród krzxyku rodzącej. Dodaj ze wybrała ja bo w rozmowie przed porodem była super mila i taka uczynna pomocna tel odbierała tłumaczyła wszystko a w trakcie porodu porażka Pozatyn dlaczego polki SA AZ tak głupie i uczą wszystkich płacenia za cos co nam się należy za darmo. To jej praca ona ma obowiązek być na porodowce tłumaczyć co robi nie krzyczeć nie komentować, a jeśli to robi to po ordynatora i taki Babsztyl trac**prace A później narzekają ze wszędzie w pl syf i dziadostwo jesliu nie zaplacisz Cóż to tylko dzięki wam tepe idiotki taka prawda niestety

Też się zastanawiam nad opłaconą położną.Macie jakieś zdanie? Jak było u was?

ja też miala swoją położną - i to było najlepsze co mogłam miec:)

Jak któraś miała to napisze, że spoko i że warto. I ma pewnie rację. Jak nie wykupiła, a poród był lajtowy i bez dziwnych akcji w szpitalu to napisze, że nie ma takiej potrzeby. Wykupiona położna daje pewne bezpieczeństwo, jeśli Cię stać to płać. Ja zdecydowałam, że nie będę płacić. Ostatecznie zrobiono mi cc (nieoczekiwanie). Po porodzie przychodziły położne, mogłam z grubsza na nie liczyć, np. w sprawie karmienia (ale bez szału). Pomagał mi mąż, bo przychodził na całe dnie, a ja wtedy odsypiałam noce. Byłam w szpitalu 4 dni. Z perspektywy uważam, że dobrze się stało, że nie płaciłam, bo nie sprawdziło by się to u mnie, poza tym kasa też niemała. Rodziłam w Warszawie przy Inflanckiej.