Czemu Londyn jest taki drogo a zarobki kiepskie

2000-2500 f mc jak ktoś ma i to w super pracy to jest max, a najtańsze mieszkanie to 900-1000 f za sam czynsz, drogo transport itd. ...

No...

Najgorsze miejsce do zycia...

nie generalizuj autorko, tylko takie dziadostwo jak wy ma kiepskie zarobki w Londynie! a z resztą jakich zarobków spodziewasz się dla kogoś kto nie zna języka i nic nie umie? ile taka osoba zarobiłaby w Warszawie? - nie znając polskiego i nie nie umiejąc!

do ostatni gosc- ty chyba sobie nie zdajesz sprawy co mowisz, ja akurat jestem po prawie tutaj, pracuje w kancelarii na aplikanturze i niestety ale pieniadzem nie smierdze! £2000 na miesiac to jest dobra stawka jak na Londyn. Oczywiscie smieszne to jest ze niektore prace sa beznadziejnie oplacane, a mieszkania sa tak drogie. Mozemy za to podziekowac arabom oraz chinczykom, ktorzy przyjezdzaja i wykupuja mieszkania w centralnym londynie. Wiem bo mieszkam w centralnym i tylko widze ferrari i te inne. Nie wszyscy sa bankowcami (swietnie oplaconymi), ktorzy rujnuja innym zycie. Mam kolezanke bankowca, ktora pracuje dla jednego z bankow jest vice prezesem i: ma teraz sprawe w sadzie przeciwko bankowi za mobbing, za wykorzystywanie 24h, stracila wlosy i trac***amiec ze stresu...ILE historii ja sobie posluchalam o tych wszystkich bankowcach gdzie 90% wdycha narkotyki to to jest tragedia. Specjalnie sa trenowani przez banki aby nas malych ludzi w d**e kopac, a te akta ktore niby zostaly skradzione z barclays to jest bzdura...nad tym trzymaja lape u koryta.

2000 f to wiecej jak minimum, ale ... Zobacz na ceny transportu i wynajmu. Mieszkanie z jedna sypialnia w przepraszam, ale g o w n i a n e j dzielnicy to koszt min.900-1000 f mc za sam tylko czynsz... W lepszej dzielnicy to nawet i 1500-2000 ... Zalozmy, ze wynajmiesz za ten 1000 f, zostaje Ci tyle samo na rachunki, jedzenie, dojazdy, oplaty i reszte... Czy to tak dobrze? Owszem dasz rade sie utrzymac, ale kokosow z tego nie bedzie... Ceny w Londynie sa kompletnie nieadekwatne do zarobkow...

Są adekwatne do zarobków, bo ktoś w tych mieszkaniach jednak mieszka, ktoś je wynajmuje. Popyt tworzy podaż a nie odwrotnie :) Moj mąż zarabia prawie 3,500 na rękę i nie jest wcale ćpunem w bankowości, my mieszkamy z dala od centrum w mieszkaniu za 900f, ale jego koledzy mieszkają bliżej city. Ci ktorzy nie mają rodzin mieszkają w pokojach, bo jak znajdą drugą połówkę to bedą mieli odłożoną kasę, aby razem coś już kupić na kredyt.

Nie kazdy chce sie "ubabrac" kredytem i to jeszcze w Londynie... A i wez pod uwage, ze bardzo czesto w tych londynskich domach mieszka po kilka osob na paru metrach...

No skoro ci sie babrać nie chce to czego oczekujesz od życia? Że dostaniesz coś za darmo? No to masz przykład od innych, zrób sobie 10 dzieci i napisz podanie, aby ci dom wybudowano, bo nie macie gdzie mieszkać.

Na kredyt to trzeba mieć odpowiednie zarobki, wkład własny... Pracując za 800-1000 f mc na pewno kredyt dostaniesz, jeszcze w Londynie...

w Londynie są świetne perspektywy i świetne zarobki - takie o jakich wam się nawet nie śniło!!! ale nie dla was polskie kołki słomą kryte!!!

Tak, swietne perspektywy i zarobki, aha...

no przecież piszę, że dla ciebie tłumoku!!!

Za to dla Ciebie tlumoku na pewno

ktos powiedzial tutaj ze ceny mieszkan sa adekwatne do zarobkow, gdyby tak bylo..to nikt by nie siedzial na pokojach i wiekszac osob byloby stac na chociaz jedno pokojowe - koszt mieszkania w londynie zabija a kredyt??? tos obie mozna pomarzyc....jedno pokojowe okolo 45m2 na finsbury park kosztuje £250,000 gdzie na polnocy za ta cene sie ma juz 3 pokojowy dom.

W Londynie ceny sa takie same jak w innych europejskich stolicach czyli jest poprostu drogo bo landlordzi ZAWSZE znajda tenentow. A co do zarobkow....Coz... Jezyk to podstawa no i oczywiscie jesli ktos pracuje na czarno to nie ma co marzyc o dobrych zarobkach. Nie bez znaczenia jest tez fakt otwarcia granic dla osob z Rumuniii i Bulgarii. Finsbury Park to z tego co pamietam 2 strefa jest wiec nie ma sie co dziwic cenami mieszkan. Na Edmontonie taniej;-) chociaz niewiele.

Dokladnie, gdyby ceny mieszkan w Londynie byly adekwqtne do zarobkow to wiekszosc osob stac by bylo chociaz na wynajem 1 bed, a nie pokoiku! A tu nawet jak nie zarabiasz 6.31 tylko powiedzmy 10f/h (brutto) i pracujesz 40 godz tyg to po podatku i nin masz ok 320 f tyg na reke. I co wynajmiesz? Nic, nadal tylko pokoj... Taki przyklad...

* adekwatne

zgadzam sie z gosciem powyzej...tak wlasnie jest.