Do chorych psychicznie powinno sie strzelać

Najchętniej bym umarła ale nie chce przynieść wstydu rodzinie, tylko to mnie powstrzymuje. Mam chłopaka który mnie nie wspiera i nie rozumie. Czuje się jak g***o. Psychiatra potraktował mnie jak śmiecia, przepisał te same leki tylko pod inną nazwą(myślał chyba, że nie umiem czytać ulotki a to po nich pojawiły się konkretne myśli o samobójstwie, wcześniej był tylko brak chęci do życia). W sumie po co komu takie coś jak ja? Czemu wariatów się nie zabija? Zajmujemy nie potrzebnie miejsce i nic nie potrafimy sami zrobić.

idz do psychologa poszukaj innego psychiatry

W początkowej fazie pojawiają się myśli samobójcze- tego nie doczytałas?

Choroba psychiczna to choroba jak kazda inna .Kochana mamy taka sluzbe zdrowia jaka mamy .Ja też borykam sie z wiecznymi problemami i bardzo zaluje ze nie jestem bogata .Wtedy nie musisz czekac na łaske panow dr .Płacisz - wymagasz . Nie trac ducha .Walcz .Poszukaj innego lekarza jesli uwazasz ze ten Ci nie odpowiada .Od dawna chorujesz ,od kiedy bierzesz leki ?

Było tak, że od kilku lat miałam dziwne(tzn.niewytłumaczalne, niby zdrowa) objawy jako nastolatka- wymioty, migreny, zasłabnięcia. Ja wiedziałam, że to stres ale trzymałam w sobie. W końcu trafiłam na lekarzy którzy stwierdzili, że to na tle nerwowym i przeciez widac, że mam depresję. Tak więc rok temu dostałam leki, brałam je ale mój stan się pogorszył. Ostatnio poszłam do lekarza prywatnie. 120zł wydane na aroganckiego gbura, który nie udzielił mu żadnych porad, co dalej, przepisał to samo pod inną nazwą. A mi właśnie popsuły się buty i zostałam w trampkach bo poszła kasa na buca, który nic mi nie pomógł. Więc gadanie, ze prywatni lekarze mi pomogą... Tamta pani psychiatra była spoko, no nie trafiła z lekami ale byłą miła, tylko nie moge odnaleźć do niej kontaktu...