Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mam go dość kocham i nienawidzę swojego meza

Polecane posty

Gość gość

Siedzę i płacze... Potrzebuje rozmowy bo jestem na skraju. Mój maz pije... Dziś przeszedł samego siebie ale niewiem czy to moja wina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a klub aa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czemu Twoja wina? co sie stalo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co takiego zrobił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuje za odzew. Po prostu muszę z kimś pogadać bo nie wytrzymam. Mąż uważa że nie przesądza a ja wręcz odwrotnie. Pije w pracy. Po pracy, ZAWSZE u kogoś. Zawsze zawsze wraca pijany od kogoś, śmierdzi pieskiem i język mu się płacze. A ja widząc go takiego dostaje białej goraczeki, Nigdy nie jest agresywny, jednak łatwo się wściekła. Dziś wrócił id swojej matki z dziećmi otaczający się, oczywiście twierdził że nic nie pił. Ja nie wytrzymałam i zapytałam spokojnie dlaczego wypił a ob już fochy. Zaglądam do lodówki pusta zakupów żadnych ledwo wiążemy koniec z końcem wkurzylam się i zaczęłam go chyba celowi denerwować ale mówiąc fakty czemu zakupów nie zrobił a na piwo miał. Ten rzucił kanapkami które mu zrobilam i awantura gotowa. Po raz pierwszy w życiu zaczęłam go szarpać bo chciał wyjść on mnie odetchnąć zabrałam mu kasę żeby nie orzechowo reszty i wyszedl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam za literówki ale to słownik w telefonie.My ledwo wiążemy koniec z końcem i mnie nosi jak widzę ile on kasy przepija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wcale ci sie nie dziwie,moze postrasz go ze odejdziesz jak sie nie opamieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to masz problem bo to ot tak samo nie przejdzie. zniszczy zycie Tobie i dzieciakom, ale to chyba juz wiesz. jesli nie, to ja wiem i Ci mowie. przypomniala mi sie taka sytuacja, kiedys kierowca ciezarowki jadac w nocy napatoczyl sie na nawalonego lokalnego wiesniaka prowadzacego rower czy nawet probowal nim jechac. wysiadl, wp******il mu i zapakowal na pake. z Mazur wywiozl go do Swinoujscia i tam zostawil. jeszcze spiacego :D to sie musial zdziwic koles :))) powiedzialem o tym, bo dopiero jakas trauma czy niespodziewane okolicznosci moga takiego najszybciej wyprowadzic na prosta, inaczej to zjarana psychika, depresja i lata zycia zmarnowane. mowie o Tobie. leczenie? pewnie, ale jesli ziomek wie ze ma problem, ale skoro on tego nie widzi to z przyjemnoscia bym mu wp******il zeby sie ogarnal. zreszta ktos juz tu radzil ten sposob na takiego jednego co podnosi reke na kobiete. bo i Ciebie tez to czeka jesli czegos z tym nie zrobisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest wszystko takie proste dla kogoś z boku. A ja co? Odejdę i zostanę z rachunkami ratami dziećmi szkołą sama Kiedy zarabiam najniższą krajową... A jeszcze wczoraj przygotowaliśmy się do siebie jak świeża para zakochanych... A dziś wyszedł z domu po raz pierwszy od 10 lat... On uważa że jestem materiałowa bo dla mnie niby tylko kasa i kasa. A ja dbam tylko o to żeby rachunki były opłacone i żadnych długów a on dziś wydał 50 zł na gowno kiedy muszę jeszcze opłaty porobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rręki na mnie nie podniósł nigdy ale przyznam się ze już nie raz chciałam go sprowokować do tego żebym miała jawny powód i żeby zobaczył co się dzieje... On dziś rzucił kawałkami wstrząsnął lodówką jajkami aż sama się przestraszył... On ma problem ale on tego nie widzi. On tym niszczy mi życie, mi i dzieciakom. Córka mówi że go nie lubi ona widzi co się dzieje. Co ja mam zrobić teraz. Chcę to ratować... Chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak jak pisalam sorrki za literowki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widze ze jednak zostalam z tym sama..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czego się spodziewasz? Odejść nie chcesz, innego rozwiązania nie ma (no chyba że on jakoś magicznie zauważy że ma problem, ale to wersja mało prawdopodobna). Oczekujesz że ludzie z forum odczarują ci męża pijaka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no chociazby popgadac z kims, moze ktos to przechodzil...Dla kogos slowo odejsc to takie proste,pospolite. Jestesmy razem juz kawal czasu i co problem to mam odejsc?Zero walki, chociazby proby zawalczenia o to?? potrzebuje rozmowy wsparcia...moze cos mnie natchnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedyną twoją próbą walki może być rozmowa z nim. Co z tego wyjdzie to już zależy do niego, ale osobiście kiepsko to widzę. W każdym razie ja bym na pewno powiedziała facetowi, że albo ja, albo alkohol. Jeśli się nie opamięta to wiadomo jak cię kocha i szanuje was związek... "Jestesmy razem juz kawal czasu i co problem to mam odejsc?" Heh, to nie jest zwykły problemik, ale coś co może was zniszczyć. A on tak zawsze pił, czy nagle zaczął?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz masz racje...chyba mysze odejsc.chce ale niewiem czy mam na to sile. On juz pije i rozmowy byly nie raz.Moje grozby idejscia tez. I chyba czas je zrealizowac. on po kazdej takiej rozmowie wyrazal skruche i widzialam naprawde widzialam ze sie staral i nie pil i wychodzilo mu to calkiem dobrze...przez tydzien czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×