chce zabrac mi dziecko

Nie poddawaj sie, teraz prawo sie zmienilo i ojciec ma duże szanse nawet na odebranie matce dziecka, a twoim wypadku mysle zecsprawa jest wygrana skoro rodk wydal pozytywna opinie dla ciebie

Narobiliście dziecku piekiełka. Matka dziecka panicznie boi się że masz jakiś przebiegły plan, nie ufa tobie, ty chcesz kontaktów i wakacji z nim sam na sam. Gdzie te wakacje miałyby się odbyć? Jak za granicą to nie masz takiego prawa bez zgody matki dziecka, jak w kraju to też musi być wyrażona zgoda rodzica u którego dziecko mieszka i jest wychowywane. Ty odszedłeś, więc dziecko jest pod opieką matki która malca ani nie bije ani nie jest alkoholiczką ani narkomanką , ma na niego środki i wychowuje go, nie ona odeszła. Prawo stoi zawsze po stronie osoby która wychowuje dziecko na miejscu . Niestety ale tak jest.

Z tego co wiem , masz małe szanse na samotne wakacje z dzieckiem jeżeli matka nie wyrazi takiej zgody. Jeżeli dziecko jest pod opieką matki a ty tylko dochodzącym na wizyty z powodu że sam odszedłeś to jesteś z góry na niższej półce.

Znam Taki przypadek. Moja znajoma źle żyła ze swoim mężem (on robił ciągłe awantury, nie znosili się) i pewnego razu nie wytrzymała , dostała możliwość pracy za granicą więc umówione było że wyjeżdża na 4 miesiące na zarobek. W czasie kiedy jej nie było , mąż złożył skargę w sądzie na żonę że zostawiła jego i dziecko (chłopiec miał 3 latka) nie mówiąc gdzie jedzie i kiedy wróci. Facet miał w domu kontrolę i wywiad u rodziny oraz sąsiadów którzy byli życzliwi właśnie ojcowi dziecka. Kiedy kobieta wróciła z prezentami ( w tym czasie przysyłała paczki dla syna) i pieniędzmi, dowiedziała się że mąż złożył pozew o ograniczenie praw do opieki nad dzieckiem i co najgorsze wygrał sprawę. Ojciec dziecka przestal pić, stal się wzorowym ojcem dla malego , wszyscy go chwalą. Znajoma mieszka za granicą i stale wysyła pieniądze dla syna ale prawa by go zabrać na wakacje nie ma, bo mąz nie pozwala na to.

Nie zamierzam wyjeżdżać za granice, tylko chcialbym mieć te kilka dni wakacji aby moc pojechać np.nad morze. Owszem, odszedłem od niej, ale to nie jest powod abym nie widywal dziecka. Jak syn byl jeszcze malutki to matka potrafila mi go przywieźć na caly weekend i nie miala obaw, akcje sie zaczely jak dziecko podroslo, poza tym czemu ona moze wyjeżdżać z dzieckiem na caly miesiąc i w nosie ma moje wizyty z dzieckiem w tym czasie

Ona nie ma prawa bez twojej zgody wyjeżdżać z dzieckiem za granicę ale w kraju już owszem. Jeżeli nie zostały tobie ograniczone prawa rodzicielskie to nie ma też powodu dla którego żona ogranicza ci kontakt z synem. To co sąd ustali jest najważniejsze. Jeżeli orzeczenie sądu będzie brzmiało że masz prawo do weekendów z synem sam na sam w twoim miejscu zamieszkania to wszelkie utrudnianie temu przez żonę musi być zaalarmowane przez ciebie na policję. Musisz mieć w ręku zawsze orzeczenie sądu na piśmie do pokazania policji dajmy na to. Żona zawsze może powiedzieć że syn jest chory ale musi wtedy okazać z kolei że odbyła się wizyta lekarska (musi się wytłumaczyć).

ale jakie dowody ma matka na temat twojego znęcania się nad dzieckiem?

Staraj się o wyłączne prawo nad synkiem. Skoro miałeś pozwolenie od sądu widywać się z synkiem wcześniej,a ona ci to utrudniała to też nie jest to zgodne z prawem. Na rozprawie powiedz jak dziecko zachowuje sie przy tobie w obecnosci matki jest przestraszone spięte i skrępowane.. powiedz,że nastawia synka przeciwko tobie,a dziecko później głupieje..

Ponoc ma jakieś nagrania w których ona rozmawia z synem i ten jej mówi ze nie chce do mnie przyjezdzaz, oczywiscie mnie tam nie ma w tej rozmowie jest tylko matka i syn, a co do policji to byla interwencja nie raz jak synek byl malutki, a teraz ona mu nagadała ze jestem zly i wzywam na nich policje i syn sie bardzo boi takich sytuacji wiec nie korzystam z tego typu pomocy juz,bo szkoda mi dziecka

no to jednak się znęcałes skoro pare razy interweniowala policja.

to ja wzywalem policje bo mi dziecka nie chciala dac

czemu matki przewaznie tak utrudniaja kontakty z ojcem?? mojego brata byla zona tez robi takei akcje i tez jest sprawa za sprawa, moja znajoma z pracy tez utrudnia swojemu mezowi i mowi ze tak jest lepiej, ale czemu, to chyab sama nie wie, moj brat sie nei poddaje, wszystci bardzo kochama adasia ( jego syn) a wiecznie sa jekies problemy z matka, chcialam z nim pojechac na ferie bo jestem jego matka chrzesna i tez nic z tego nie wyszlo bo mmausia nei wyrazila zgody, dziecko ma 8 lat wiec juz jest duze

Bo to wstrętne, zawistne krówska. Zobacz choćby babska tu, na kafeterii. Dla co drugiej szczytem marzeń i ambicji jest złowić męża, urodzić dzieci, siedzieć w domu i się nimi zajmować. Wystarczy nawet tu poczytać, jakim jadem plują, jak komuś coś w życiu nie idzie: "trzeba było dzieci nie robić", "trzeba było znależć męża, który POTRAFI zarobić na dom", "trzeba było bla, bla, bla". I teraz pomyśl, co się dzieje w umyśle takiego babska, jak jednak i jej los przestanie sprzyjać i mąż ją zostawia? No musi się taka wręcz kisić w tej żółci i goryczy, ale nie da po sobie poznać, bo pewnie chwaliła się na prawo i lewo jakie to ma poukładane życie. Stąd utrudnianie kontaktów - zwykła, żałosna zawiść.

moze dlatego ze niektórzy tatusiowie sa tyranami? albo sprytnymi manipulatorami ktorzy chcą nastawić dziecko przeciwko matce.

wifigdańsk ty chyba wlasnie nalezych do tych zrzedzacych bab z kafe, autorze walcz o swoje dziecko bo masz takei same prawa jak matka.