zakochaliście się kiedyś od pierwszego wejrzenia?

taka miłość romantyczna...

jak to było?

ja się zakochalam, ale równie szybko mi przeszło

mój były facet zawsze mówił, że się we mnie tak zakochał, ale szybko trafił w ramiona mojej koleżanki więc krotka to była "miłość"

zle sie czuje, brzuch mnie boli i zatoki

no ale jak to było... idziecie chodnikiem i nagle spoglądacie na siebie i TRACH? :D a można się zakochać nie lubiąc kogoś? Ale to już nie będzie miłość od pierwszego wejrzenia... Ten ktoś wywołuje we mnie wszystkie emocje. Wkurza mnie ta osoba, jest bardzo pociągający tj. jego inteligencja, przystojny, zabawny, wygadany a zarazem w*********y. :D

W ten sposób tylko raz i to z wzajemnością. To wyglądało identycznie niczym ta sytuacja z "Psów" kiedy Franz i Angela pierwszy raz zetknęli się wzrokiem. Wtedy jest niesamowita i wspólna wymiana energii z serc.

kurcze, synu fubu, masz rację ;)

no ale jak się to potoczyło dalej? byliście razem?

ja sie zakochalam od 1 wejrzenia 2 razy. z jednym bylam 3 lata i byl to cudowny zwiazek, z drugim jestem do dzisiaj

Tak, zachochalam sie .

tak, i przez to cierpie do dziś ja to nazwałem przeznaczeniem, teraz krótka historyjka: to było jeszcze w szkole - przyszła do mnie nauczycielka z propozycją wyjazdu do Wrocka bo w ostatniej chwili ktoś się wypisał, wiedziałem wcześniej o tym wypadzie ale choćby mnie próbowali wołami zaciągnąć to nie chciałem (złe doświadczenia), ale coś mi kazało jechać no i zgodziłem się pod presją tego "wewnętrznego głosu" tam poznałem dziewczynę o rok ode mnie młodszą - zobaczyłem ją i wiedziałem że to ta jedyna minęło 5 lat, ja nadal ją kocham mimo iż nie jesteśmy razem

Ja się zakochałam....z wzajemnością,ogromnie jak nigdy dotąd. Tylko kiedy wysiadłam z tego pks,i spojrzałam w Te oczy....Jego ukochane oczy....zobaczyłam tam Miłość tak ogromną,że wszystko przy niej zbladło....I Była to Miłość....piękna,romantyczna,ogromna....znikła tak nagle jak się pojawiła,,,,On odszedł.Umarł....zamknął swe piękne,ukochane oczy na zawsze już...tylko sucha notka w prasie....To była Największa Miłość mojego życia.Mam ponad 40lat....znałam wielu facetów,ale żaden z nich nie dorastał Mu do pięt.Był doskonały....!Kochałąm Jego oczy,usta,dotyk....kiedy się uśmiechał,kochałam rozmawiać z Nim,robić zakupy....kochałam wszystko w Nim,bezwarunkowo.Wiec jest to możliwe....tylko trzeba w to uwierzyć....ja swoją Miłość znalazłam na końcu świata....a kocham najmocniej......z każdym dniem coraz mocniej,mimo tego ,że Go już nie ma....

ja... nie mogę być z tym chłopakiem, bo wściekła zrobiłam mu na złość, że woli nadal swoją byłą - niebyłą:(

W sumie tylko w taką miłość chyba wierzę. Jeszcze można się zakochać od pierwszego włożenia. Kiedy w pusi jest mięciusio i bardzo wilgotno. Po prostu milusio.