Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Koleżanki mojego faceta

Polecane posty

Gość gość

Mam 24 lata, a mój luby 25. Spotykamy się od 4 lat i niby wszystko jest ok, ale dochodzi do wojen kiedy w jego życie wkraczają koleżanki. Ja jestem zazdrośnicą, ale taką umiarkowaną. Jednak szlag mnie trafia, kiedy on mnie okłamuje po to, żeby spotkać się z koleżankami. Ja wiem, że każdy czasem potrzebuje pogadać z kimś innym, ale no kur***a mnie bierze na myśl, że on się im zwierza, opowiada o mnie, angażuje się w ich problemy. Po prostu czuję, że obce baby wkraczają na "moje" terytorium i bardzo mi to nie odpowiada. Czy jestem nienormalna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
TAK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a możesz uzasadnić swoją odpowiedź?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
upup... czy ktoś był w takiej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie byłem, ale mieć zazdrosną o siebie kobietę... mmm coś wspaniałego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to poważnie coś fajnego? jego chyba to wkurza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym nie mogła być z facetem, który mnie okłamuje po to żeby wyskoczyć do koleżanki... wybiłabym mu koleżanki ciężkim młotkiem z głowy ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może nie tyle fajnego, co budującego że ma się przy sobie kobietę której zależy, która kocha i nie chce oddać swojego faceta. Wiadomo że kłótnie, jakieś wypominania nie są miłe, ale poczucie zaangażowania i miłości jest super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żałuję tylko, że mnie zaczyna tego brakować. On nawet nie chce nas ze sobą poznać, a okłamywanie mnie chyba daje mu jakąś satysfakcję. Jak widzę, że on do nich dzwoni, pisze, potajemnie jeździ, to po prostu zamykam się w sobie i staję się nieszczęśliwa. On twierdzi, że ukrywa to przede mną dla świętego spokoju. Fakt, nie skaczę z radości gdy ma się z nimi spotkać, ale nie rzucam też talerzami. Odnoszę wrażenie, że z nimi jest szczęśliwszy niż ze mną... Tylko po co ja mu jestem w takim razie. Twierdzi, że mnie kocha, ale od jakiegoś czasu nie czuję się kochana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co sie dzieje ,?wszyscy pragna przestrzeni .Jesteś w związku spotykaj sie z przyjaciólmi ale ze swoja parą .Tak jak bylo kiedyś ... Teraz on bawi sie ze swoim towarzystwem ona w swoim ,a potem kłocą się ze sciany pekają / moi sasiedzi np / .To nie jest miłość to jakieś układy ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
upupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Doradze ci jeden chodz moze drastyczny sposob. Jeżeli on ma kolezanki. Umów sie na wieczór z jakimś kolegą. jego twoim obojętnie wazne zeby on poczuł sie zazdrosny.. Nie daj sie bo w koncu tego nie wytrzymasz i juz tak całe zycie bedziesz sie złoscic i denerwować moim zdaniem jezeli słowa i czyny mu nie przemówią do rozsadku to odejdz znajdz sobie fajniejszego który ci poswieci całego siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja spotykam się ze swoimi znajomymi, on ich zna. Jak zaplanuję sobie coś innego, to mówię mu o tym, ale nie kłamię! I nie olewam go dla znajomych, ani nie spycham na 10 plan. Wiadomym jest, że każdy potrzebuje autonomii, ale to po co związek jak ma się kłamać, oszukiwać i olewać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnio nie widzieliśmy się cały tydzień i mieliśmy się spotkać w weekend. Powiedział mi, że jedzie z babcią do lekarza, a okazało się, że pojechał w góry do koleżanki pojeździć na desce. Ostatnio, w moje urodziny, jak na sranie biegał z telefonem i wydzwaniał do rzekomo chorej koleżanki. To jest takie trochę... przykre :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie umiałabym tak żyć. Z tego co piszesz wychodzi ze woli spedzac czas z "koleżanka". Musisz też zacząć zyć. umów sie gdzies zabaw poznaj faceta lepszego idz do fryzjera zrob makijaż.. Zapytaj sie prosto z mostu czy mu zależy? I czy tobie zalezy na związku w ktorym bedziesz okłamywana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kopnij w d**e zasrańca.. jest wiele męzczyzn który sa gotowi poswiecic wszytsko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro pisać ale On Ciebie olewa .....:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie bardzo mi zależy na nim i na tym związku. W gruncie rzeczy rewelacyjnie się dogadujemy, swobodnie się ze sobą czujemy i jest nam ze sobą bardzo dobrze. Tylko regularnie, co jakieś 5-6 miesięcy pojawiają się koleżanki i robią się z tego około półtoramiesięczne zgrzyty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja kopnelabym go w d**e a na pewno zaczelabym sie spotykac z kolegami, moze poznasz wtedy lepszego, normalnego "kolege" gdzie ty bedziesz na pierwszysm miejscu a nie kolezanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mialam kolege ktory tez mial dziewczyne i kolezanki, ja tez bylam jego kolezanka:P nie badz naiwna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×