mam 30 lat mieszkam z rodzicami nie mam faceta pracy i choruje dosc ciezko

ma ktos gorzej? na dodatek jestem gruba bo jedzenie to moja jedyna przyjemnosc

Dzieki tobie dowartosciowalam sie. Dzieki. :D

prosze:( ale poradzcie mi co robic

nie ma dla ciebie ratunku

:(

CZy choroba jest powodem tego, że nie pracujesz? Jeśli tak masz czas na hobby. Radziłabym Ci znaleźć pasję, której będziesz mogła się poświęcać. Może zamiast tylko jeść zacznij gotować i eksperymentować w kuchni. sylwetka nie przeszkadza w znalezieniu przyjaciół czy ukochanego. Wiem, że myślisz, że nikt Cię nie zechce i jeśli będziesz żyła z takim przeświadczeniem to niestety może być prawda. Na początku trzeba pokochac siebie. POszukaj nowych znajomosc*****elęgnuj stare. Fora nie są dobrym miejscem na szukanie pocieszenia. Zwróc się do żywych ludzi:) Dlaczego szukasz osób, które mają gorzej? Czy to Ci sprawi przyjemnosc, jeśli dowiesz się, że ktoś np. umiera na raka?O.o

chce zeby ktos mi uswiadomil ze nie przegralam do konca swojego zycia

trzeba sie wziasc w garsx autorko. Po pierwsze nie obżerać sie slodyczami itp. skoro siedzisz w domu zacznij cwiczyc, lekka gimnastyka na poczatek-zdrowy styl zycia. Duzo spacerow, moze masz psa? moglabys codziennie spacerowac nie dosc ze zdrowe to moze wyszlabys do ludzi. Tak jak ktos wyzej napisal , moze masz jakies pasje a jak nie to zacznij sie czyms interesowac, fotografia, mozna zalozyc jakiegos ciekawego bloga itp na pewno cos cie interesuje...

tylko ze ja chodze o kuli to apropo tego chorowania

;(

NIE PRZEGRAŁAŚ życia - że tak ci krzyknę :) Najwyżej jakiś tam mało znaczący pojedynek na życiowej drodze. A wojna trwa i Ty ją wygrasz, zapomnij w tej chwili o facecie , może masz orzeczenie o niepełnosprawności? z grupą łatwiej znalezc prace ,tam znajomych ,a dalej to uśmiech i ani się obejrzysz przypelęta się jakiś romeo. Kule PRAWDZIWEMU facetowi nie przeszkodza

co do psa - oj to jest lek na całe zło , polecam gorąco ,nawet jeśli nie jesteś teraz przekonana ,to jak już go będziesz miała ,zakładając że masz dobre serce -to zyskasz mnóstwo miłości i radości. Antidotum na depreche:)

kule przeszkadzaja kazdemu facetowi

mam orzeczenie ale z orzeczeniem szukaja ochroniarza lub sprzedawcy lub sprzataczki-jak tak pracowac poruszajac sie o kulach?:/

a nie masz szans na jakas operacje/rehabilitacje? cokolwiek innego dlaczego warto by zyc?

up

,

m

z orzeczeniem szukają w biurach różnych również

Witam Ciebie. Mam podobna sytuację. Mieszkam z mamą, bo nie mam pracy i tym samym szans na usamodzielnienie się. Mam nadzieję, że po stazu na który teraz idę uda mi sie zostac w firmie. Staż mam tylko dlatego bo mam orzeczenie o niepełnośprawności (lekki). Staram sie o umiarkowany, dzięki czemu pracodawcy chętniej przyjmują. Radziłabym Ci też uzyskać taki dokument. Co do życia uczuciowego - od 1,5 roku jestem z 3 lata młodszym chłopakiem któremu narazie nie w głowie zakładanie rodziny. Na poczatku znajomości mówił nawet o dziecku jak będe miała pracę, ale widać rozmyslił się. Ostatnio gdy rozmawialismy o tym (bo poruszyłam ten temat) powiedział że może poczuje ochotę za rok , dwa lub pięć... . Może nigdy... Także nie bycie z nikim jak i bycie z kimś w zawieszeniu to chyba to samo... Mam nadzieję, że choć troche Cie pocieszyłam :)

13.02.14 [zgłoś do usunięcia] gość kule przeszkadzaja kazdemu facetowi x x oczywiscie , szczególnie te między nogami , przeszkadzaja myśleć :(

ktorych biurach? przegladam oglszenia i z orzeczeniem to jedynie na sprzataczke i do sklepu

są czasem oferty do biur , wpisz sobie "zakład pracy chronionej w ...." w miejscu kropek twoja miejscowosć tudzież najbliższe miasto/a I tam aplikuj do znudzenia :)

Nie tylko na sprzątaczki biora z orzeczeniem. Często także jako rejestratorki w przychodniach czy gabinetach. Nie posiłkuję sie tylko orzeczeniem, mam skończone studia. Wiem, że dyplomem z turystyki mogę sobie w dzisiejszych czasach podetrzeć :P ale zawsze to jaiś mgr..

no do biura jasne, raz widziałam takie ogloszenie i oprócz niepełnosprawnosci chcieli studia i język angielski może jako telemarketerka, albo na jakieś infolinii? Tam nieistotne czy jesteś o kulach czy gruba

A ja polecam Ci jeszcze Modlitwę i zaufanie Bogu.

jestem niewierzaca

współczuję ci, życia nie przegrałaś , ale taki ci widzisz los, znam zdrowych, mieszkających bez mamusi i tatusia i bez partnera, takich co to nie wiedzieć czemu są sami- taki klimat - sorry :D,-że sobie pozwolę. Co do pracy, to jest problem bo jej brak a ty jeszcze te kule. Nie poddawaj się, nie jesteś odosobniona.