męska (nie)szczerość

Jeżeli mój facet zapyta np. podoba ci się ten gość? albo co myślisz o tamtym? to ja zawsze mu szczerze odpowiem, np no fajny, sympatyczny, przystojny, albo niezbyt męski, brudny, zaniedbany...Zawsze odpowiadam jak myślę. A kiedy ja pytam np. fajna kobitka czy ładna, ładną ma buzię piersi czy jest zgrabna? to on zaczyna motać, kręci, że może być, że taka sobie, ujdzie. I wychodzi na to, że nie ma dla niego pięknych kobiet:-), chociaż wiem, że tak nie jest, bo lubi popatrzeć na ładne kobiety. Czego Wy faceci się boicie? Tego, że jesteście mężczyznami i podobają się Wam inne? Czy może uważacie, że to Wasza "wewnętrzna" sprawa i głupio mówić o niej swojej kobiecie nawet jak zapyta?. Oczekujecie od nas szczerości a sami...? Nie rozumiem. Zapraszam do wyrażania opini.

myslę, że nie chce Ci zrobić przykrości

A gdyby okazało się że 2/3 dziewczyn na ulicy jest ładniejsza niż Ty to pewnie nowej laski musiałby szukać.

Nie uważam się za brzydką, On też tak nie uważa. Zawsze myślałam, że jesteśmy na tyle dojrzali, także seksualnie, że może być ze mną szczery ale w tej kwestii się chyba pomyliłam. Przecież wiem, ze inne się mu też mogą podobać (dziwne by było gdyby nie), ale skąd ta nieszczerość?

Bo to debil jest.