Nie bądźcie obojętni !

Ja pare lat temu zemdlałam 2 razy idąc chodnikiem. zemdlałam raz, podniosłam się i zemdlałam drugi raz. Był to chodnik starego typu z wystającymi małymi kamyczkami, więc jak się po nim przejechałam, tak zdarłam pół twarzy. Ocknęłam się, gdy starszy mężczyzna przesuwał mnie pod płot i sobie poszedł ,nie pytając o nic !!! mój jeden but leżał jakiś metr ode mnie, torebka też. Nie wiem jak długo leżałam nieprzytomna. NIKT dosłownie NIKT mi nie pomógł. DOdam, że wydarzyło się to na przeciwko postoju taksówek , obok pasażu handlowego. Zauważyłam, że niedalego stoi kobieta z mężczyzną i coś mówią o karetce. Podeszłam do nich i spytałam ,czy któreś z nich odprowadzi mnie kawałek do domu, bo bałam się, że znów zemdlałam. mieszkałam w pobliżu. w odpowiedzi usłyszałam ,ze jednoo nie może, a kobieta nastawiła ziemniaki !! i też nie może. Ja księ rozpłakałam, to się zlitowała i mnie kawałek odprowadziła. Jak weszłam do domu, moja mama myślała, że pod samochód wpadłam. zdarta twarz, kolano , ramię, brudna. Jak jej opowiedziałam wszystko sama się rozpłakała. Wszystko działo się latem ok godziny 11 w dzień ... Po tym wszystkim musiałam skorzystać z pomocy psychologa, bo nie mogłam sobie z tym poradzić. Umierałabym tam , a ludzie dalej przechodziliby obok !! Nie bądźcie obojętni na takie coś. Nawet jeśli to pijany człowiek, podejdźcie , zobaczcie, może krwawi itp. a jak nie macie ochoty podejść to chociaż wezwijcie karetkę !!