Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zakopana milosc

Spotykam obecnego faceta byłej DAMN

Polecane posty

Gość zakopana milosc
Wszystko zaczyna sie bardzo fajnie tylko potem jakoś zaczyna się poczzucie lęku, że to nie będzie trwac wiecznie że jest tak super, no i sam chyba doprowadzam to sytuacji rozpadu związku przez chcwilę czuje ulgę, jestem sam, wszystko jest znane bezpieczne ale swojej potrzeby bycia z kimś w ten sposób nie zrealizuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle, ze to co napisales gdzies wyzej, ze pewnych swoich zachowan nie masz pod kontrola, ze niby chcesz ale zaczynasz sie nagle czegos bac, chyba glownie straty chociaz w tym momencie nic na to nie wskazuje ...to sa dla mnie ewidentnie zaburzenia psychiczne powstale na bazie dziecinstwa. Nie miales pijanstwa rodzicow pod kontrola i cierpiales wiec teraz chcesz wszystko do konca kontrolowac jako taki mur ktory bedzie cie chronil przed nastepnymi cierpieniami. Ale zycia sie do konca kontrolowac nie da. To jest po prostu niemozliwe. Przydalby ci sie jakis dobry psycholog zeby ci uswiadomic gdzie w twoim mysleniu lezy glowny blad. Jest tez cos takiego jak dysonans kognitywny-czlowiek dobrze mysli a zle robi, prawie zawsze ze strachu. A w tobie siedzi wlasnie ten irracjonalny strach. To sa bardzo skomplikowane sprawy. Tego sie nie da rozwiazac przez przylozenie rozdzki. Szukaj gdzies pomocy na zewnatrz bo sam sobie chyba z tym nie poradzisz. Ciebie trzeba nauczyc nowego myslenia i nowych zachowan i musisz uwierzyc ze zycie ma tez dobre swoje strony i ze czasem to samo zycie chce dla ciebie dobrze a nie zawsze zle o czym chyba jestes czesto przekonany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zapytałem się, nie usłyszałem tego przez konkretną odpowiedź "Nie będę z Tobą, kocham Jego, to On będzie moim mężem, będę z nim miała dzieci i dom z ogrodem" /// Myslisz jak male dziecko. Co sa warte slowa jesli nie stoja za nimi czyny? Zastanawiales sie nad tym? I czy gdyby ona swoim zachowaniem pokazala ci, ze wciaz jestes dla niej wazny czy nadal czekalbys na slowa? Mysle, ze nie. Ona swoim zachowaniem daje ci jednoznacznie odpowiedz na twoje nadzieje. Jestes inteligentny i powinienes to zrozumiec. Miala juz tyle razy okazje zeby sprobowac z toba jeszcze raz ale jak dotad nigdy z tej okazji nie skorzystala. Czy trzeba jeszcze jakichs dodatkowych slow. Nie nie trzeba -bo licza sie zachowania i reakcje a nie slowa. parole, parole, parole...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakopana milosc
czy w tej sytuacji kapitulacja i ostateczne przyznanie się do braku nad tym kontroli to_ 1) odpuszczenie sobie na całej linii, skasowanie ze znajomych na fb, usunięcie wszystkiego co się z nią kojarzy 2)zrobienie tego co w pkt 1 dopiero po uprzednim spróbowaniu z nią kontaktu i ew rozmowie / napisaniu listu / jakimkolwiek zasygnalizowaniu jej że mi zależy 3) inne 4)posłuchaj swojego wewnętrznego głosu i zrób coś l Przy czym przy każdym punkcie skontaktowaniu się z psychologiem l Zaznaczę tylko, że ona niestety mogła pomyśleć tak samo o mnie - nie ma czynów z jego strony więc mu nie zależy i daję sobie spokój, nie czekam zabieram się za innego l byc może miałem jeszcze cień szansy, gdy przez początki spotykania sie z obecnym wrzuciła na walla fb treść takiej oto piosenki http://www.tekstowo.pl/piosenka,melody_gardot,cry_wolf.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyobraz sobie ze czytasz tu na forum taki tekst jakiegos chlopaka: Mam 28 lat i od 6 lat jestem sam. W wieku 22 lat mialem przez 4 miesiace dziewczyne, ktora kocham do dzis. Ja jestem sam, ona od 3 lat jest w zwiazku. Czy mam jej o tym powiedziec, ze wciaz ja kocham i poza nia nie widze zadnych kobiet i chcialbym z nia znowu byc? Co bys sobie pomyslal o takim chlopaku i co bys mu radzil. Po co to pisze? Zebys sprobowal spojrzec na to z boku, tak jakby nie dotyczylo ciebie. Jak oceniasz taka sytuacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakopana milosc
powiem tak, dla kogoś z boku irracjonalne będzie zawsze zachowanie kogoś i tylko ten ktoś może zrobić coś, co sprawi, że będzie miał satysfakcje z tego co zrobił lub nie kiedy się z nią rozstałem, ludzie mówili mi, tego kwiatu.. nie była dla ciebie.. odpuść sobie.. nie zasługiwała na Ciebie.. nie chcę zwalać na nikogo, ale to jest efekt po części tego, że posłuchałem się innych i co? jak teraz wygląda to z perspektywy innych.. 3 lata była sama! a ja ciągle wahałem sie czy jej wszystko mówić, czy nie mówić i.. bo inni.. jestem pewien, ze miałem szansę na czym polega niezdecydowanie? w głównej mierze z dopuszczania do siebie opinni innych a nie dopuszczania do siebie swojego wewnętrznego głosu Najgorsze jes to, że nie wiem, czy kiedys kiedykolwiek będę mógł powiedzieć Dobrze się stało, teraz jestem szczęśliwy i wiem, ze dobrze zrobiem tego nie wiem i nie chciałbym mówić.. popełniłem błąd, nie zrobiłem wszystkiego, nie zawalczyłem kiedy był czas Ale wiem też, że moje wahanie, kiedy z nią byłem być może nie było przypadkowe to nie był pewnik, bo miałem wątpliwości tylko że je trzeba rozwiać, a nie zostawić samym sobie nioe dzwoniła, nie pisała, nie interesowała się mną tak, jak ja ją tu były nierówne wysiłki do budowania tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakopana milosc
....mimo wszystko zdaje sobie sprawę z faktów ypsilanta i ynele psycholem chyba nie jestem ; / ale czasem myślę sobie , ze zwariować idzie gdy słuchasz się innych a nie siebie tym razem po prostu zareagowałem jak bomba z opóźnionym zapłonem czasem tak jest, że uczucia z przeszłości zalewają mnie nadchodząc jak fala tsunami-po fakcie dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiec powiem tak: jesli chcesz raz na zawsze zamknac ten rozdzial swojego zycia, jesli nie chcesz nikogo wiecej sluchac poza twoim wewnetrznym glosem, jesli czujesz, ze moze jednak mogloby jeszcze cos z tego byc, jesli ta sprawa pomimo tylu lat nie daje ci wciaz spokoju to...zrob w koncu ten jeden decydujacy krok i sfinalizuj ta znajomosc. Obojetnie z jakim wynikiem. Innego wyjscia nie widze. Jest na to kilka mozliwosci. Jedni wola rozmowe na zywo. Innymi wola napisac mail. Nie wiem jakim jestes czlowiekiem i na ile masz zdolnosci oratorskie. Jedno wiem, pisac potrafisz. I chyba na twoim miejscu napisalabym jej dlugi, szczery i bardzo otwarty mail i napisala jak sie czujesz, o czym marzysz, na co ewentualnie liczysz. Mail jest o tyle lepszy, ze moze ona go sobie czytac kilka razy. Ma czas na zastanowienie. Nie naraza sie swojemu facetowi spotykajac sie ze swoim bylym. Ale musi to byc mail prawdziwy i bez zadnych ogrodek. Cala prawda w oczy. Napisz sobie wersje wstepna maila. Odczekaj dzien czy dwa. Moze bedziesz chcial cos dopisac czy zmienic. Ale musisz napisac wszystko i bardzo otwarcie bo jest to moze twoja ostatnia szansa. Wyslij i czekaj na reakcje. Brak reakcji jest tez odpowiedzia - mysle, ze to juz wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakopana milosc
dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc2005
A co z jej obecnym chlopakiem? Ludzie, oni sa razem od 3 lat!!! I nagle, wyskakuje Ex, ze ja kocha..? Jakbyscie sie poczuli na jego miejscu? - Zreszta, nie zgadzam sie z tym, ze ona od poczatku pokazywala, ze jej nie zalezy. Autor namowil brata, zeby do niej zadzwonil (dziecinada, swoja droga) a ten powiedzial, ze byla najwieksza miloscia braciszka. I ona ZGODZILA SIE spotkac. I to o czyms swiadczy. Potem, w rozmowie telefonicznej, sama nawiazala do tego oswiadczenia. I co uslyszala? " a co? mialem cie blagac???". Sorry, ale dziewczyna po prostu ma honor, bo i ja bym sie nie odezwala wiecej! - Chce powiedziec tyle, ze mieszanie jej teraz w jej poukladanym zyciu to zwyczajny egoizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakopana milosc
jak do Niej startował, albo jak się spotykali 3 miesiące , to też zadałem sobie pytanie co bym czuł na jego miejscu teraz mogę sobie pogratulować podejścia po 3 latach i pytałem siebie- co Ona poczuje jak powiem jej co ja czuję więc 6 lat nie powiedziałem tego bo wydawało mi się, że Ona poczuje się ZLE, po moim wyznaniu A..zapomniałem, jak powiedziała mi coś, co mnie poniżyło-jak kończyliśmy powiedziałem sobie, że nie będę robił jej awantury, bo będzie jej przykro a potem jeszcze starałem sie o nią, Najlepszy krok do autodestrukcji - skierowanie złości do siebie, a dalej do depresji, nadmiernego poczucia winy, nerwicy i stałego mylenia o sobie, ze nie zasłużyło sie ani na nią, ani na nikogo innego chcę z tym skończyć teraz to ja czuję się fatalnie myślałem że ten list da mi ulgę, spokój, gdy powiem jak ja się czułem, kiedy popełniałem te błędy i że nie chciałęm jej zranić, że miałem plan pomimo wsztstko to naprawić i że do dziś wydaje mi sie, że ma do mnie urazę a nie chcę, zeby tak było A jego mam w d..ie On i tak jej nie straci jak sobie zapracował, dlatego nie licze na powrót liczę na to, że będzie wiedziała a ja z czystym sumieniem będę mógł już pewny, że ma ułożone życie pójść swoją drogą z myślą, że nie ma do mnie żalu nawet nie wie, że jak ona była sama, to ja też byłem sam, ale nie wiedziałem jak to naprawić, wiedziałem jak zepsuć i realizowałem ten nieszczęsny, zgubny dla mnie plan najlepsze jest to, ze miałem takie same wnioski jak ty, gościu powyżej, dlatego od 3 lat zabierałem się do napisania jej o tym czuję się, jakbym skrywał jakąś tajemnicę balast, który ciąży na mnie i nie wiem jak się od niego uwolnić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakopana milosc
a i jeszcze.. za każdym spotkaniem, wracałem czując się coraz gorzej bo zdawałem sobie sprawę, ze Ona może czuć rozczarowanie moją osobą, zażenowanie, może żałować, że w ogóle się ze mną spotkała, to nie jest przyjemna świadomość| c\ułem się jak w efekcie pigmaliona im bardziej była rozczarowana, tym bardziej ja swoim postępowaniem sprawiałem, że była jeszcze bardziej mówiłem i robiłem takie błędy-takie rzeczy, o których nigdy bym po sobie się sie spodziewał, ze mogę je popełnić miałem na prawdę wysokie noty i niej aż do 1szego potknięcia i po niej też się nie spodziewałem pewnych rzeczy-dlatego czułem urazę np po co mówić chłopakowi, który przyszedł na spotkanie Będę miała bogatego męża-to było pierwsze spotkanie po rozstanie, które trochę mnie zniechęciło, bo nie spodziewałem sie tego no i..myślałem, ze uczucia są najważniejsze, bo tylko z uczucia byłem z tą dziewczyną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakopana milosc
byłem jak wokulski ha! teraz już wiem, dlaczego sobie z tym nie poradziłem... jeśli chcesz się wypowiedzieć o tym, co mogę zrobić dla siebie na przyszłość i co zrobic z myślą o ex, przeczytaj to> l Fragment powieści ,,Lalki" Bolesława Prusa przedstawia sytuację oraz wydarzenia Wokulskiego po usłyszeniu rozmowy Izabeli ze Starskim w pociągu. Głowny bohater powieści jest osobą i silnym charakterze .Zwykle cierpliwym,dobry i zaradny. Zakochany w pannie Łęciej próbuje zrobic na niej wrażenie. Zaślepiony miłością nie zdaje sobie sprawy, że obiekt jego westchnień nie traktuje go poważnie. Okazuje wiele dobroci oraz cierpliwości, ale mimo to dziewczyny nie odwzajemnia w pełni jego uczuć. Wokulski doskonale zdaje sobie sprawę iż Łęcka dużą wagę przywiązuje do urodzenia i majatku. Z tego powodu pragnie zdobyc wielkie majątek oraz stać się szanowanym i znanym wśród arystokracji. Jest wrazliwy na ludzką krzywdę, dlatego stara się pomagać ludziom ubogim. Wrażliwość charakteryzuje również osobowość Wokulskiego. Pomimo zaradności i silnego temperamentu bardzo łatwo go zranić. Sytuacja, która miała miejsce w pociągu wyjątkowo dotknęła Wokulskiego. Słysząc na swój temat wiele pogardliwych i kompromitujących go rzeczy poczuł się bardzo zraniony. Z pewnością najbardziej zabolał go fakt iż słowa te zostały wypowiedziane z ust panny Łęciej. Pewny siebie mężczyzna w jednej chwili stał się człowiekiem zrozpaczonym i zagubionym. Bezradność, która nadeszła nieoczekiwanie napiętnowała go przez każdą sekundę kończącej się jazdy. DO takiego stanu doprowadziła go nie tylko myśl o zdradzie i oszustwie Izabeli, ale również o tym, że od początku byl tylko zabawką w rekach dziewczyny. Wokulski ucieka od problemu wysiadając z pociągu na następnej stacji. Jest w fatalnym stanie, nie myśli racjonalnie i logicznie. Zdaje sobie sprawe, że w jego życiu coś się skończyło. Po odjechaniu pociągu Wokulski został sam. Doznał halucynacji, która przedstawiała jegoo obecną sytuację. Opisana wieża, która runęla to dotychczasowy świat, ludzie i życie bohatera. Nie zabiła ona głównego bohatera dosłownie, ale wszystko to czym dotychczas był otoczony. Po zaistniałej sytuacji obraz Łęciej w myślach Wokulskiego zmienił się diamentralnie. W końcu zrozumiał, że nie był dla niej ważny-nył marionetką. Doskonale zdaje sobie sprawę iż był zbyt zaślepiony miłością do Łęciej, że nie dostrzegał, a nawet nie chciał widzieć jej wad i złych postępowań. Dodaje również, że nie jest zdziwiony tym wydarzeniem. Nie ma pretensji do Starskiego, ale uważa go za tak samo fałszywego i zdradliwego człowieka jak Izabela. Wokulski był taki rozgoryczony i osłabiony psychicznie, że do głowy przychodziły myśli samobójcze. Pełen melancholii i rozpaczy doznawał kolejnych halucynacji, które coraz bardziej doprowadzały go do stanu, który paraliżował jego umysł i racjonalnie myśli. Kładąc się a szyny nie wiedział co robi. Postać Wokulskiego była silna i zdeterminowana. Nie zdawał sobie jednak sprawy, że może tak bardzo zostac zraniony przez kobietę, którą kocha. Myślał, że okazując tyle dobroci, cierpliwości i ciepła zdobędzie jej miłość. Niestety w pore nie dostrzegl złych intencji Łęckiej, za co przypłacił własnym cierpieniem. Wokulski jest dowodem na to, że nawet najsilniejszy psychicznie czlowiek w chwili bezradności nie jest w stanie poradzić sobie z problemami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz jej powiedziec o tym co czules,czujesz bo w przeciwnym razie nie ruszysz z miejsca.Zawsze bedziesz gdybalalbo woz albo przwóz.Albo cos z tego bedzie albo wejdziesz w kolejny etap i uwolnisz sie od przeszlosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
a ja uwazam, ze jest juz dawno "po ptokach" i zadne nastepne kroki nie maja zadnego, ale to zadnego sensu. czasem sa w zyciu sytuacje, ze nie da sie tak do konca zamknac wszystkich drzwi i zapomniec. w takiej sytuacji sie wlasnie znalazles. ale to tez nalezy do zycia. jak to ktos slusznie powiedzial: zycie to jest to co sie dzieje jak mamy zupelnie inne plany. i jeszcze jedno ci napisze. zaznaczam, ze to jest moje wrazenie z twoich tu wpisow jedynie bo cie realnie nie znam - ale ja nie chcialabym za nic miec takiego faceta jak ty. mam wrecz podejrzenie, ze ona cie bardzo szybko przejrzala i stwierdzial sama dla siebie: Z nim, nigdy wiecej. Jak sam piszesz zachowywales sie czesto sprzecznie. chciales i czules tak...a robiles zupelnie inaczej badz uciekales w biernosc. z takim partnerem sie bardzo trudno zyje i nie kazdy ma na to ochote. Ona pewnie nigdy nie wiedziala do konca co jest grane i jak ty sie zachowasz w nastepnej sytuacji. to mozna zwariowac. ja bym nie miala za grosz ochoty na takie gierki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×