Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dobry sex

Polecane posty

Seks nie jest i nigdy nie był podstawą dobrego związku. Porządek. To góra możliwości. Kwiaty, szczyt szczęścia. Słowa, sms'y... telefony, ciepłe podejście, noszenie na rękach. Seks to tylko powłoka o którą się ocieramy... po seksie bywa "dalsze życie "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutne ale prawdziweeeee
Ale seks w pojedynkę będąc w związku? Po co? Jeszcze żeby to był wybór obu stron...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pytasz jak jest teraz? Teraz juz nie ma zadnego seksu od kilku lat. Ale teraz mnie to juz jakby nie dotyczy. Jestem w takim wieku, ze nie jest to dla mnie priorytetowe. I juz sie nie mecze. Hormony czy raczej ich brak robi swoje i mam w koncu swiety spokoj. Ty natomiast jestes mloda. I koniecznie musisz cos zmienic. Inaczej zgorzkniejesz zanim sie zestarzejesz. Po prostu sie nie dobraliscie i nie wierze, ze to sie zmieni. Jesli w ogole, to moze na krotko a potem bedzie znowu dalej tak samo. Zobaczysz, ze tak bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Seks nie jest i nigdy nie był podstawą dobrego związku. Porządek. To góra możliwości. Kwiaty, szczyt szczęścia. Słowa, sms'y... telefony, ciepłe podejście, noszenie na rękach. Seks to tylko powłoka o którą się ocieramy... po seksie bywa "dalsze życie Pan/i Mortifer istnieje wiele podstaw dobrego zwiazku. Nie wiem jak mozna prowadzic wspolne zycie ( dobre) bez sexu? Owszem isdznieja zwiazki bez... Masz jakis dziwny zwiazek? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i jeszcze jedno. Przyczyna wiekszosci rozwodow jest brak! tego dobrego sexu.. bo byle jaki ma wiele par!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja seks mam słaby ale nawet słaby seks jak jest to lepiej dzieje sie w zwiazku niz jago go nie ma. Przy słabym seksie dla kobiety przynajmniej facet chodzi zadowolony a to w końcu 50 % sukcesu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutne ale prawdziweeeee
Po prostu sie nie dobraliscie i nie wierze, ze to sie zmieni. Jesli w ogole, to moze na krotko a potem bedzie znowu dalej tak samo. . Właśnie tego się boję, i jestem rozdarta czy warto w ogóle próbować? Boże jaka to jest straszna decyzja!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiscie, ze jest to straszna decyzja ale z drugiej strony czy chcesz tak przezyc swoje zycie? Po drugie to nie bedzie decyzja pod wplywem chwili. To trwa juz od kilku lat i nic sie nie zmienia, wrecz zostalas zepchnieta ze swoimi tesknotami do szufladki pod nazwa "prymityw". To mowi za siebie. Jednak zanim cos zdecydujesz to porozmawiaj powaznie ale do bolu szczerze z twoim mezem i daj mu troche czasu na zastanowienie sie. I zobaczysz co bedzie dalej. Bo ja mam wrazenie, ze on twoich slow nie traktuje powaznie...ale kiedys bedzie do tego zmuszony wiec lepiej go uprzedzic, zeby ci potem nie zarzucal, ze nie walczylas o malzenstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Seks to tylko powłoka o którą się ocieramy... po seksie bywa "dalsze życie " xxx Ale gdzie to dalsze życie skoro seksu nie ma? x Sporo rozwodów wynika właśnie z powodu seksu, w taki czy inny sposób, brak seksu, zdrada z powodu braku seksu w małżeństwie. Seks jest ogromnie ważny, ale nie najważniejszy, bo na samym seksie związku budować się nie da. Współczuję Ci autorko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutne ale prawdziweeeee
Jednak zanim cos zdecydujesz to porozmawiaj powaznie ale do bolu szczerze z twoim mezem i daj mu troche czasu na zastanowienie sie. . Ale co ja mu mogę jeszcze powiedzieć? Powiedz mi, bo ja już nie wiem. Tyle razy już mówiłam że mi brak, że jest mi źle, nawet wczoraj powiedziałam już któryś raz z kolei że oczekuję jedynie szczerości, żeby uczciwie mi powiedział np. "nie, nie zmienię się", "bo nie chcę", "bo nie umiem " i ja już wtedy będę wiedziała co robić, a nie kręcił że mnie rozumie że wie a robi swoje, oszukuje, liczy na to że w końcu temat mi się znudzi i sobie o daruję? albo po prostu nie potrafi sobie z tym poradzić ale też nie chce mnie stracić i tak się miota. Nie wiem nie mam pomysłu już jak dotrzeć do tego człowieka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie znam twojego meza, nie wiem jakim jest czlowiekiem. Ale pewnie jest tak jak piszesz, on ma nadzieje, ze pomarudzisz i sie pogodzisz ...i on bedzie mial swiety spokoj i nadal bedzie sobie uzywal przy kompie. Takie ogladanie porno to prowadzi do odczlowieczenia. Zadne uczucia, zadne emocje tylko dziki poped seksualny i jego zaspokojenie. Tak jak ci juz pisalam, on nie bierze twoich skarg na powaznie. A wiesz dlaczego? Bo ty gadasz, gadasz, skarzysz sie ale nic nie robisz. Musisz zaczac dzialac. Ja bym zrobila moze jakas fajna kolacje i mu przy okazji spokojnie powiedziala, ze ty nie widzisz dalej wspolnego zycia z nim bo wszelkie rozmowy nic nie zmieniaja i powoli tracisz cierpliwosc. Macie po prostu zupelnie inne potrzeby w sferze intymnej a to jest dla ciebie bardzo wazne i nie godzisz sie na to co jest. I powiedz, ze w takiej sytuacji proponujesz rozstanie sie. I poczekaj na jego reakcje. Jesli ci powie, ze przesadzasz i ze jest ci chyba za dobrze to powiedz, ze ta odpowiedzia utwierdzil cie w przekonaniu, ze twoja decyzja jest sluszna. Musisz go po prostu postawic pod sciana. Rozumiesz? Albo sie przestraszy i zacznie cos obiecac wtedy mozna stawiac warunki albo bedzie mu to jak najbardziej pasowalo...co znaczy, ze wasze malzenstwo ledwo sie zaczelo a jest juz skonczone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i co, zrobilas cos czy wszystko nadal jest bez zmian?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kopa w d**ę kolesiowi.Niech mu d***** z p****la gotują i sprzątają bo najwyraźniej za posłigaczkę mu robisz a on sobie „wali” przed ekranem.Zero szacunku.Olej gnoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gratukuje kolezanko slownictwa! :D Skad to wynioslas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
kolezanka mowi tylko gwiazdkami wiec co to za slownictwo :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak buja w gwiazdach na hulajnodze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e1
Taż oglądam filmy pornograficzne sama i z mężem i pewnie mój mąż sam też. Lubię sprawić sobie przyjemność przy filmie gdyż dochodzę do orgazmu łechtaczkowego, którego mój mąż nie może – chodź nieustannie próbuje- pomóc mi osiągnąć. Za to odwdzięcza mi się orgazmem pochwowym oraz wielokrotną ejakulacją Mimo wszystko życie sexualne mamy udane bo dużo o seksie rozmawiamy i nie mam żalu do męża, że ogląda porno – bo sama je lubię. To fakt że z porno można wiele się nauczyć i wręcz zadziwić swojego partnera. Po 12 latach być razem mąż co jakiś czas mi powtarza „gdzie się tego nauczyłaś” i słowa „że nie musi szukać uciech gdzie indziej bo w łóżku ma wszystko o czym może sobie zamarzyć”. Zdarzają się również dłuższe przerwy, które wywołują u mnie flustrację i przekładają się na życie codzienne – czyli moją nerwowość widocznie mam większe potrzeby niż on i tak już musi być. Może zaproponuj mężowi wspólne oglądanie? od czegoś trzeba zacząć, a kolejne wypominanie raczej wywoła kolejną kłótnię….

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ależ Milordzie
Mam tylko pochwowy .:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e1
więc to najwyższy czas poznać własne ciało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ależ Milordzie
znam własne ciało i je lubię .:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e1
Piszemy tu o „dobrym seksie”, a jaki on jest? Musi zadawalać obojga partnerów i dawać maksimum ze swoich możliwości, po takim seksie z rana z uśmiechem idziesz do pracy i chcesz więcej…więcej i więcej….. Nie polega on na numerku, gdzie zadowolona jest jedna strona a więc w tym przypadku mężczyzna. Nie raz w przeszłości zdarzało mi się przeżyć takie numerki z mężem, to tak jak dać dziecku lizaka i zaraz go mu zabrać… na początku małżeństwa nasz seks był zwyczajny, szybki z czasem się zmieniał. Dobrego Seksu uczymy się latami ze stałym partnerem. To przed nim odkrywasz się i uczysz się sprawiać mu przyjemność, to on zna każdy centymetr Twojego ciała w tym zalety i wady, nie skupiasz się na wyglądzie tylko na rozkoszy, dlatego ważne jest aby partnerzy o nim jak najwięcej rozmawiali…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ależ Milordzie
No napisane dobrze ,rozsądnie ,podręcznikowo .;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
buhahahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×