Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

tesciowa powiedziala ze jestem glupia bo mam za duzo butow

Polecane posty

Gość gość

Przyjechala do nas tesciowa z corka. Niby pomoc w przeprowadzce. Ja akurat zapelnialam garderobe i ta zobaczyla ile mam butow i zaczela liczyc. Naskoczyly na mnie ze chyba glupia jestem ze tyle par mam. Ze dwie pary by wystarczyly ze maz powinien mi kase zabierac bo jestem niegospodarna itp. Powiedzialam ze to moje pieniadze i ja decyduje na co je wydam bo pracuje na nie a jak mama pali po 2 paczki na dzien to nikt nie wylicza ile kasy z dymem przepuszcza to sie obrazila. Czy to tak duzo butow 4 pary kozakow 2 pary botkow 5 par pantofli 4 pary szpilek 2 pary addidasow 1 para trampkow 2 pary balerin 3 pary sandalow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uuuu...dosyć skromnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dawaj ją do mnie, jak zobaczy moją szafę butów to może zawału dostanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha z tym dymem to strzał w dziesiątkę. Jakim prawem one zaczęły ci wyliczać i co ty niby miałaś sie nie obrazić tylko głowe spuścić z pokorą a im świętym krowom nie można nic powiedzieć ? Brawo za odwagę. Powiedziałaś prawdę. Przepalić kasę z dymem to o wiele gorsze niż wydać na buty. Ona pewnie myślała że jest czysta bo tej przepieprzonej kasy nie widać w materialnych rzeczach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co ona gadała że niby 2 pary by wystarczyły. Czy ta baba jest normalna ?????? Dwóch par to nikt nie ma to nawet za komuny mieli więcej par. No chyba za czasów wojennych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wiesz , ze dla mnie to duzo.. Ja mam buty w kolorach uniwersalnych, pasujach do wiekszości ciuchow.. mam par 1 kozaki 1 trapery 1 trampki 1 sandalki 1 pantofle 1 klapki I wystarczy.. I tak migam codziennie w trampkach albo traperach, do jeansów .. W pracy do "mundurku ' pantofle Pewnie, ze mozna miec I kontener butów.. tylko po co ? Przeciez mozna wykorzystywac te same buty do roznych zestawow, a kase przeznazyc na inne zakupy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eee nieee, to nie dużo, teściowa z córką zazdroszczą chyba :P Aż się sama nad swoimi butami zastanowiłam i mam bardzo porównywalną ilość, nawet za bardzo nie wiem jaką... Mam hopla na punkcie balerinek i sandałów. Dobieram je kolorystycznie lub kontrastowo, różnie różniście, a radości z kupna nowej pary co niemiara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Przyjechala do nas tesciowa z corka. Niby pomoc w przeprowadzce..." Pomóc to one ci pomogły ale w ...wycenie mienia :O No ale czego się spodziewać po teściowej i szwagierce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a z którego roku te buty ? Bo napewno nie z tego sezonu , czyli demode :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ta co ma 50 par butów to chyba z ostatniej dekady je zbiera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehe to co powiesz na moją ilość: 1 kozaki 1 sandały 1 japonki 1 adidasy 1 klapki basenowe :) i niczego mi nie brak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mam pytanie jak wygladaja pantofle? ja mam : 4 pary kozakow( w tym jedne sie juz rozwalaja, drugich nie lubie a trzecie zrobily sie zaciasne:( ) 1 adidasy 2 trampki 3 szpilki 1 na koturnie sandalki 2 balerinki kilka par sandalkow czesc butow juz podniszczona, np tramki i balerinki, czekam na sezon zeby kupic nowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez sie zastanawiam jakie to sa "pantofle", niby slysze ta nazwe czasami ale nie wiem o jakie buty chodzi :P Ja mam niezbedne minimum: 1 x botki 1 x uggsy 1 x polkozaki 1 x adidasy 2 x baleriny 1 x but na obcasie czarny 2 x japonki Uwazam ze mam malo butow i tak naprawde nigdy nie mam w czym chodzic. I tak bym chciala umiec zaszalec jak niektore z was :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pantofle maja grubszy obcas i zaokrąglone noski , lub nie maja obcasa . Sa tez pantofle ranne po domu z miękkiego materiału z reguły męskie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to co, niech sobie gada, a z tymi papierosami to dobrze dowaliłaś BRAWO :D Mi kolega z pracy kiedyś powiedział, że głupia jestem bo kupiłam sobie drogi telefon, to samo mu odpowiedziałam bo ja go będe miała przez 2-3 lata a on w 3 miesiące przepuszcza taką kase na fajki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1-buty sportowe 1- japonki 1- sandały na wysokim obcasie 2- pary szpilek 1- sandałki wieczorowe na wysokim 1-sandały na niskim obcasie 1 - balerynki w samochodzie Jestem biedna , ale buty mam co sezon oprócz wieczorowych i szpilek które sa klasyczne. Kozaków nie mam bo mieszkam w ciepłym kraju :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pennyyyy
moje: 1 - kozaki 2 - botki 2 - półbuty 3 - sandały 1 - adidasy that's all :) w szpilach nie chodzę, a do garniaków ubieram półbuty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak samo ty jak i tesciowa możecie robić z własnymi pieniędzmi co chcecie, ty wydawać na buty a ona na fajki. Żadna nie ma prawa tego komentować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej, ja mam nie za duzo butów, nie mam pantofli i nie mam w czm pojsc, jak ide do teatru albo na jakies wesele/imprezy eleganckie jesienia, bo przeciez w sandalkach nie pójde do rajstop, w kozakach czy botkach na sale tez lipa, wiec zule od siostry;D chcialabym kupic, ale nie kazde mnie obcieraja albo spadaja juz w sklepie. 2 x kozaki (w jednych nie chodze bo sa zdzirowate i niemodne, ale szkoda mi wyrzucic) 1 x trapery do lasu albo na spacery z psem 2 x botki (obie pary prawie identyczne, nie wiem po jaka cholere kupilam te drugia:D) 2 x botki na cienkiej szpilce 2 x koturny (jedne mega obcieraja mi stopy, nie wiem, po jaka cholere trzymam... chyba dletego ze sa nowe) 3 x sandalki (jedne mi sie chyba rozwala bo bede chodzic 4 sezon ale je kocham, drugie juz sie troche rozwalaja ale zanim je zareklamuje, to zaloze je jeszcze z 10 razy, trzecie mega wygodne na srednim obcasie) 2 x klapki na basen/plaze (jedne do wywalenia w tym roku bo z bialych zrobily sie żółte, ale musze najpierw kupic nowe wzamian:/) 2 x adidasy 1 x baleriny na domówki, bo tak to w nich nie chodze to chyba wszystko, ale i tak polowa, jak widac z opisu bezuzyteczna, bo potrzebuje klapek, pantofli, sandalków, fajne bajeranckie szpilki tez by sie przydaly. wiec to jest absolutne minimum, co my mamy w szafach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahah i jeszcze zakopianskie łapcie od mamy!!! koniecznie, co pół roku dostawa nówki sztuki!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie wiem ile mam butow, poza butami codziennymi mam sporo sportowego specjalistycznego obuwia.. Tak czy inaczej, i tak w wiekszosci ty ch eleganckich butow nie chodze czesto, zakladam je max kilka razy w roku i spokojnie moglabym obejsc sie bez polowy tych butow, poza tymi sportowymi, to buty nie zdaza mi sie nawet podniszczyc zanim zdecyduje sie je oddac. Prawda taka, ze nawet jesli kupuje sie klasyczne fasony, to po 2-3 latach nie sa juz "takie modne".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
'Szczerze... to wszystko rozumiem.. masz buty na różne "warunki", czyli na obcasie, baleriny, adidasy... ale PO JAKĄ CHOLERĘ masz 4 pary kozaków??? ;) Na prawdę kozaki są Ci tak potrzebne i to w takiej ilości? Pytam z ciekawości... ja od wielu,wielu, wielu lat nie kupuję kozaków w ogóle, nie chodzę w spódnicach, więc nie są mi potrzebne ;) Więc jeśli chodzisz w spódnicach, sukienkach to ok 1 parę rozumiem (o ile w pracy zmieniasz na zwykłe buty pasujące do stroju)... ale 4 pary kozaków? ;) nieźle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego że w polsce przyjeło się ,że zimy są mroźne i długie i to jest tak jak ze św Wszyystkich Świętych ,że trzeba założyć futro z lisa, nutrii i nie ważne ,że termometry pokazują temp dodatnią Futo musi być !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może nogi jej się pocą i dlatego ma 4 pary kozaków... Jedne wietrzą się 2 lub 3 dni to w czym ma pójsc do roboty? Ma następne pary, zakładam ,że pracuje fizycznie i się strasznie poci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie to w ogóle dziwi... ludzie śmigają w kozakach od października do marca, czasem do kwietnia... a ledwo jest czerwiec (a często dosyć chłodny), to od razu wskakują w japonki.. kompletnie nie rozumiem.. Jak można zakładać kozaki przy temp.+10?? W ogóle... widzę tak... nieważne, że jest np. 20 stopni..jeśli to jest czerwiec.. ludzie na gołe stopy latają.. a jak to wrzesień/październik to już grube buty.. ja dopasowuję strój do temperatury, a nie do pory roku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z wcześniej
Chyba pozazdrościły. Ja mam prawie dwa razy tyle i jakoś żyję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tam zawsze uważałam, ze butów za dużo nie mam, raczej za mało ;) liczyć mi się nie chce, ale kozaki akurat sa pod ręką i mam w domu 4 pary, każde: na koturnie zamszowe, raczej na mrozy nie, płaskie czarne i bordowe i czarne na szpilce. na każdą okazję mam kapcioszki. do tego jeszcze trapery wyczynowe i 2 pary botków zimowych. kupuję takie buty, które po roku nie tracą na aktualności. najstarsze mają 14 lat i udało mi sie je utrzymać w bardzo dobrym stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja nie wiem, ile mam par butów,ale większość z tego co mam i co zakładałam okazyjnie (czyli buty na obcasie wyższym niż 5cm, buty na 5cm szpilce, jedne zamszowe na koturnie), a które wiadomo..musiały się dobrze nogi trzymać, to mam za małe teraz.. minął rok odkąd urodziłam dziecko, a te buty po założeniu mnie cisną.. niektóre z nich miałam nogach po kilka razy zaledwie. Od 1,5 roku, odkąd byłam w ciąży to i tak same płaskie.. więc nie wiem jak długo teraz bym się musiała przyzwyczajać do buta na 3-4cm podwyższeniu. Dobrze, że żadne wesela i inne takie okazie się nie szykują, bo butów wyjściowych teraz brak.. chociaż te za małe leżą. Myślicie, że warto je zostawić bo noga się zmniejszy..czy lepiej spróbować sprzedać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chcesz sprzedac przepocone i rozczłapane buty? Fuj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka ma normalną ilość butów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×