Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tej_ehe

Nie mam znajomych, nikt się mną nie interesuje...

Polecane posty

Mam 19 lat, i nie potrafię znaleźć żadnych znajomych... nie mam praktycznie nikogo... Kiedyś miałam 2 "przyjaciółki", które okazały się fałszywe po jakimś czasie. Jedna zaczęła rozgadywać na mnie różne dziwne rzeczy... Od tej pory nie mam z tymi osobami kontaktu... W szkole byłam szykanowana, wyśmiewana.. Chociaż nie jestem wcale brzydka... uważam, że jestem zadbana, a to , że nie mam jakiś super ciuchów to nie moja wina... Z rodziną też nie najlepiej, wręcz jej nie na widzę, rodzice ciągle mi ubliżają, wyzywają mnie, i każą wynosić się z domu, oraz spożywają alkohol... mam tego wszystkiego dość, Nie mam z kim nawet porozmawiać. Jak tylko poznam jakąś nową osobę, to po jakimś czasie, kontakt się urywa, po prostu rówieśnicy nie chcą ze mną kontaktu... Nikt nie ma ochoty się ze mną nawet spotkać. . ciągle siedze całymi dniami sama w domu... Jestem spokojną osoba, nie pale , nie pije... jestem mila i sympatyczna, wiec co jest we mnie zlego? czy moze raczej to Ci ludzie sa tacy wredni i bezczelni wokoł mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwyczajnie widać, ze jesteś osobą z problemami. A przyjaciół poznaje się w biedzie i często gdy przychodzą problemy nagle okazuje się, że jesteśmy sami. Gdy w gimnazjum uciekłam z domu moja"przyjaciółka" rozpuściła plote na całą wioskę, że uciekłam do starego dziada który jest moim chłopakiem. Ludzie to łykneli i do dzis patrzą na mnie z pogarda. A ja uciekłam i spałam na dworcu, bo bałam się wracać do domu, miałam takie kłopoty... Dziś nie mam przyjaciół, po za moim chłopakiem. Wspieramy się razem. Myślę, że Tobie sie ułoży, gdy wyprowadzisz się na swoje i zaczniesz nowe życie. Praca, wynajem mieszkania, inne miasto. Zacząc wszystko od nowa i wyjść do ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam identycznie. W tym roku koncze 19 lat. Wszystkie znajomosci mi sie posypały, w domu miałam problemy alkoholizm,matka mnie wyzywała dniami i nocami przez pare lat, narkomani i w ogóle patologia, dalej to jest zreszta, ale sama narkomiania.. no ale 2 lata temu sie załamałam calkiem.. Kontakty sie pourywały całkiem własciwie.. Deprecha, lęki, leki.. I teraz jestem sama. Też nie pije, nie pale, nie ćpam, nei kradne, jestem miła, grzeczna do granic możliwosci.. Własciwie przestałam gadać z kimkolwiek i już nie umiem.. Ciągle siedze własciwie sama w pokoju.. Własciwie z jednej strony bardzo,, wręcz rozpaczliwie chciałabym kogoś poznać, mieć kumpla/kumpelę kogokolwiek, ale tylko jeśli miałabym pewnośc, że mnie nie zostawi.. za bardzo boję się odrzucenia.. nie chce już nikogo tracić.. za szybko się przywiązuje i to tak cholernie boli..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj dziewczynki bidne moje ! niestety takie czasy ludzie podli podli i jeszcze raz podli .ja na swoich "przyjaciółkach " tez się przejechalam .jedna nawet poratowalam w potrzebie a ona mnie oszukiwała i olała i teraz jeszcze ona ofuczona i cała jej rodzinka . Glowa do gory może wkoncu sie ułoży .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to tak samo jak ja... ludzie mnie tylko wykorzystują.... pozniej olewaja i wysmiewaja....a ja jestem bardzo wrazliwa na krzyde innych i zawsze z checia pomoge... za to mi nie chce pomoc nikt z otoczenia i wszyscy sie odwracaja, ciezko zyc samemu, od tego idzie zgłupiec, ale co na to poradze skoro wiekszosc osob nei chce ze mna rozmawiac......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja natomiast mam 18 lat i jestem dosłownie, wręcz identycznie w tej samej sytuacji co Ty, jak to przeczytałam to az mi łzy do oczu naleciały.. jest mi strasznie przykro z tego powodu, ostatnio może troche wyszłam na ludzi, ale mam wrażenie, że jestem zamknieta w sobie i boje się wyrażać swojej opinii, tzn ze jak cos powiem to zaraz bedzie wyśmiane, albo ludzie będą mnie odbierac jako osobę ZAMULONĄ i nie będą chcieli miec ze mną nic wspólnego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niiooo
ludzie zepsuli świat . A wrażliwcą cięzko się zyje !! zawsze po tyłku obrywaja -wiem coś na ten temat !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurna a ja myślę, ze człowiek w wieku 18-20 ma jakiegoś zajoba w d***e. Mam 19 lat i też sporo problemów sama ze sobą. Chyba taki przykry wiek :D Myśle, że nam minie jak zycie nas całkiem zniszczy i pogodzimy się z rzeczywistością. Jak ma się miękkie serce to d**ę trzeba mieć ze stali. Potrzeba czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też bym tak chciała :) a tu piszą, dopytują się, brr nie lubię ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak mi przykro dziewczyny.. wydawalo mi sie ze jestem sama z taka sytuacja, jednak widze ze jest wiecej takich osob.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najlepiej mowi sie tak sooba ktorym to nie dotyczy, ciezko byc twardym w takim swiecie kiedy nie ma sie nawet do kogo 'geby; otworzyc i pogadać.... nie mowie juz o wyjsciu z kims gdzies

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też myslałam, że jestem tylko sama w takiej sytuacji.. teraz siedze w domu i nawet nie wiem co mam z sobą zrobić, powinnam byc teraz gdzies ze znajomymi, na jakiejs imprezie, pubie gdziekolwiek.. nie wiem już co myśleć na ten temat, nikt do mnie nie pisze, a jak juz piszą to osoby takie z którymi nie chce wchodzić w głębsze relacje. Ostatnio napisałam do swojej byłej przyjaciółki, miałysmy sie spotkac, ale nie wyszło:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skąd jesteście?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rowniez... znam jedna dziewczyne, 5 lat, ktora ma podobna sytuacje co ja.... niestety spotkac sie z nia to nie realne, poniewaz ani mi ani jej nie pozwalaja srodki finansowe... a odleglosc do pokonania jest bardzo duża... teraz siedze sama w domu, i tak co dzien... nie mam do kogo wyjsc.. pogadać.... taka wegetacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba mieć coś z deklem, żeby nie mieć żadnych znajomych. Gimbaza, LO - rozumiem, bo mogą zazdrościć urody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w dodatku moi rodzice wypominają mi, że nie mam znajomych, że nie mam do kogo wyjść.. to jeszcze bardziej mnie dołuje i zazwyczaj w takich przypadkach udaje, ze mnie to nie rusza, ale po chwili kiedy ide do swojego pokoju zaczynam płakać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie w tym rzecz, że nie mam znajomych, bo mam, ale chodzi mi bardziej o takich znajomych z którymi mogłabym zrobić wszystko, chodzi mi o PRZYJAŹŃ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w dodatku moi rodzice wypominają mi, że nie mam znajomych, że nie mam do kogo wyjść.. to jeszcze bardziej mnie dołuje i zazwyczaj w takich przypadkach udaje, ze mnie to nie rusza, ale po chwili kiedy ide do swojego pokoju zaczynam płakać.. to samo mam.. nienawidze tych przytyków "rodziny" siostry.. to boli..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"gość Trzeba mieć coś z deklem, żeby nie mieć żadnych znajomych" z deklem to moze ty masz, ciesz sie ze masz tych swoich znajomych, oby CI ich kiedys nie zabraklo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba mieć coś z deklem, żeby nie mieć żadnych znajomych" x trzeba miec cos z deklem, zeby miec 100 znajomych i sie tym szczycic, kazdy normalny czlowiek wie, ze ci "znajomi" sa tylko jak czegos chca, albo ewentualnie sa, zeby miec sie z kim nachlac, ale jak przyjdzie co do czego i masz problem to ci wspaniali "znajomi" rozplywaja sie w powietrzu. Znajomi to marne tlo, w zyciu najwazniejsza jest przyjazn i osoby ktore beda przy tobie zawsze i bezinteresownie, z "deklem" ma ktos kto uwaza inaczej. Ale zbieraj sobie tych znajomych do kolekcji, miej ich nawet 100, zobaczymy ilu ich zostanie jak bedziesz w potrzebie:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znajomi sa tylko wtedy kiedy widza, ze moga miec z tego jakies korzysci, np interesujacym jest to, ze bogate dziewczyny zawsze maja wielu znajomych i zawsze ktos sie wokol nich kreci, ciekawe tylko do ilu z nich taka moze zadzwonic kiedy poprostu czuje potrzebe, zeby tak od serca porozmawiac. Ludzie zazwyczaj unikaja osob z problemami, dopoki jest dobrze sa tez znajomi, ale kiedy okret tonie szczury pierwsze uciekaja. Wtedy juz zaden nie przyjdzie z pomoca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie , sama prawda... niestety ludzie z regoly nie lubia sluchac cudzych problemow i uciekaja od tego jak najdalej.. ale dlaczego??? czyzby nie chcieli sie mieszac;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na ch*j komu znajomi, najwazniejszy jest facet, prawdziwy zwiazek oparty na milosci, to z facetem buduje sie przyszlosc i rodzine a nie ze znajomymi, ktorzy pojawiaja sie i znikaja, czlowiek cale zycie sie gdzies przemieszcza, zmienia otoczenie, wiec co rusz poznaje nowych ludzi- znajomych, ale to tak na 5 min, potem idzie sie dalej, tamci znikaja i pojawiaja sie nowi, trzeba sie do tego przyzwyczaic, ja tez kiedys b szybko sie przywiazywalam, ale po czasie to samo minelo, teraz nawet to jest nawet problem, bo nie potrafie sie juz tak do ludzi przywiazywac tak jak kiedys, jedyny plus to taki, ze jak ci ludzie znikaja z zycia to sie nawet tego nie zauwaza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ta mialam faceta pare lat..i co ? odwrocil sie ode mnei i zaczal wysmiewac ze nie mam znajomych.. chociaz sam lepszy wcale nie był ;////

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To znajdziesz sobie innego faceta :) Ale na razie zajmij się sobą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie własnie to przeraża. Ta niestałość. To odchodzenie ludzi, odrzucenie, KONIEC. nienawidze konczyc czegoś, więc i nawet nie zaczynam, bo boję sie konca.. Nie chce nikogo juz tracic. boje się, że strace siebie z nową znajomością, ze ta osoba zabierze kolejną częsc mnie ze sobą..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez mialam faceta i tez mnie zostawil sama, w momencie kiedy wszystko mi sie zaczelo walic, a mieszkam za granica. Zostalam kompletnie sama. A znajomi, jak juz wspomnialam, pojawiaja sie i znikaja, juz nie przywiazuje sie do nich, chyba za duzo ich stracilam i zbyt wiele razy zostalam wykorzystana z premedytacja. Poza tym cholernie ciezko spotkac tu kogos kto szuka tez przyjazni, zazwyczaj tylko osoby, z ktorymi nie ma sie o czym gadac, nie nadajemy na tych samych falach i chce sie tylko ze mna przyjaznic, bo jest jakas desperatka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak myslisz, bo... natrafiasz na zle, osoby a moze kiedy poznaja sie takie dwie osoby, pozniej stana sie 'przyjaciolmi' to wcale nie bedzie 'konca' ? oczywiscie.... kazdy kij ma dwa konce ale ten prawdziwy koniec to bedzie 'smierc' co jest oczywiscie naturalne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×