Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna_żonaaa

Pragnę dziecka ale nie z mężem

Polecane posty

Gość smutna_żonaaa

Hej W sumie sama nie wiem dlaczego pisze na forum ale chyba potrzebuje wsparcia i dobrego słowa. Moja historia jest długa wiec nie bede zanudzac, Napisze tylko ze nie jestem szczesliwą mężatką ale trwam w tym zwiazku bo mamy dziecko. Niestety maż nie nadaje sie ani na męża ani na ojca. Nie potrafie odejsc. Najgorsze jest to że bardzo chciałabym miec drugie dziecko.Z mężem sie na to nie zdecyduje bo widze ze zupełnie nie interesuje sie dzieckiem i rodziną. woli życie samotnika. a ja tak bardzo potrzebuje czułości i bliskosci drugiej osoby. Jest ktos moze w podobnej sytuacji? A moze ktos mi poradzi co robic w tej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba tylko rozstanie z mężem pozostaje i założenie nowej rodziny :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_żonaaa
Tak tylko tego własnie nie potrafie zrobic. nie mam odwagi, boje sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale dlaczego nie chcesz odejść? Wygląda na to ze miedzy wami się skończyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_żonaaa
Tak w srodku wszystko we mnie krzyczy ze chce odejsc, ze nic miedzy nami nie ma a mimo to nie mam odwagi. Chyba wolałabym żeby to on nas zostawił. wiem głupie myslenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co może być gorsze niż stan obecny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_żonaaa
Jestem wierząca i ciagle mam mysli w głowie "dopoki śmierc nas nie rozłączy"Tylko z drugiej strony patrząc jestem młoda całe życie przede mną i do konca życ z kims kto nie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_żonaaa
Czuje sie oszukana przez meża. Przed ślubem był zupełnie innym człowiekiem. Miły, czuły, uwielbiał rozmawiac przyulac mnie i spedzac ze mną czas. Tuz po slubie wszystko sie zmieniło. i jak tylko o tym mowie to on do mnie "życie to nie bajka, nie ma czasu na głupoty". Zupełnie inny człowiek. a mi wstyd ze tak mu wierzyłam i cieszyłam sie ze znalazłam miłośc swojego życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_żonaaa
Mam nadzieje ze ktoś sie jeszcze tu odezwie. Przynajmniej sie wygadam i może poczuje sie choc troche lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wygląda na to, ze jesteś trochę naiwna. 1) każdy na początku jest inny bo jest sielanka i trzeba z kimś najpierw mieszkać żeby go poznać. 2) póki śmierć nas nie rozpaczy to katolickie błędnie. Nikt nie jest w stanie nikomu zagwarantować ze będzie ko kochał cale życie. Poza tym ludzie sie zmieniają, następuje rozwój osobowości. W imię jakiejś kosmicznej bzdury masz się cale życie udtreczac z kimś kto jest vi obcy? W imię dokładnie czego??? Jakiś masochizm? Ręce opadają, ten katolicyzm tylu ludziom życie pieprzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_żonaaa
Tak naiwna. Wiele osob powie że głupia. Czuje sie okropnie i dokładnie wiem ze popelniam błąd tkwiąc w tym zwiazku. Juz raz probowałam odejsc. Było naprawde bardzo blisko rozwodu. I tu jednak pojawił sie problem z moją mama. Tak bardzo to przezyła ze nie miałam sumienia fundowac jej kolejnych stresów. Wrociłam. Było lepiej ale tylko na chwile. udając przed wszystkimi ze jest ok sama jestem w totalnej rozsypce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_żonaaa
Kolejna niedziela spędzona w samotności. M spędza dzień u znajomych. widać ciekawsze niż czas z żoną. Dla żony nie ma nigdy czasu nawet na chwile rozmowy. Tak strasznie to boli chociaż zamiast miłości czuje nienawiśc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a to s******l, podobnie zresztą jak mój: dom to wg niego noclegownia, pralnia, jadalnia i sralnia . Nic więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pogadać. Z mężem. Zapytaj czy skoro ucieka od rodziny, nie interesuje go ani dziecko ani ty, to może woli wolność?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym odeszla.na pewno.tu nie ma czasu na sentymenty.skoro woli spędzać czas ze znajomymi niż z Toba...blagam cię. ja sie tak czasem zastanawiam ze my jesteśmy jacyś dziwni z mężem.najlepiej czas spędzamy razem.mozemy razem wszystko.spędzać wspolnie czas,podróżować,rozmawiac,klocic się,milczeć,osobno jest ciezko.czasem muszę męża wyganiać żeby poszedl gdzieś ze znajomymi,wyszedl z domu.wychodzi.ale ze spotkania tez wychodzi pierwszy i wraca do domu. kocha swoja prace,ma swoje pasje tak jak i ja ale najlepiej mu ze mna i to widać.i moglabym obalić teorie ze po ślubie sie wszystko zmienia,to brednie wymyślone przez osoby u których sie zmienilo... dlatego autorko dla mnie twoja sytuacja bylaby nie do zniesienia...wolalabym żyć sama i mieć jeszcze szanse na poznanie odpowiedniej osoby,ktora da mi to czego potrzebuje.pozdrawiam i zycze powodzenia 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_żonaaa
moniaszka - dzieki. Tak zazdroszcze taki parom ktore robia wszystko razem. u nas własnie zupełnie inaczej. Dzis powiedziałam ze ma sie zastanowic i pomyslec czy zalezy mu na mnie i chce zyc ze mna i trorzyc normalną rodzine czy jednak zaczniemy zyc osobno. zobacze co powie jak juz sie odezwie ale jakos sama nie wierze ze moze byc ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_żonaaa
Widze ze moj topik mało ciekawy i pewnie nikt juz ze mną nie pogada. Szkoda bo dobrze jest wygadac sie w takich momentach. Dzis mam totalnego doła i jestem w rozsypce. i niestety nie wiem jak sobie pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedy to sie zaczelo psuc? Ile czsu juz jestescie razem? A ile po slubie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_żonaaa
Po slubie jesteśmy 5 lat a razem 6. To psuje sie stopniow chyba od poczatku. Ale najbardziej dotkliwie odczułam po urodzeniu dziecka czyli ponad 2 lata temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_żonaaa
Myslałam ze bedziemy razem zajmowac sie dzieckiem tzn oczywiscie on wtedy kiedy bedzie mogł. Niestety widac było ze ucieka z domu byle tylko nie musiec nic rozbic przy malym i nie słuchac jego płaczu. Maly od poczatku był bardzo płaczliwy a teraz tez niestety bardzo absorbujący. Ja nie mam siły, nerwowa chodze bo wszystko ja a samo juz przebywanie w domu cala dobe z marudzacym i wrzeszczacym dzieckiem daje mi tak w kosc ze mam ochote uciec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze slub juz po roku tak szybko? Mam rozumiec ze nie mieszkalas z nim zanim za niego wyszlas. Wiesz na poczatku każdy wydaje się miły. Człowieka poznaje się najlepiej w sytuacjach kryzysowych lub problemowych. Podejrzewam, że ty po prostu nie zdążyłaś go do końca poznać. Skoro boisz sie odejść to może po porstu na razie zacnzij gdzies wychodzić. Zajmij się sobą. Chyba masz jakiś swoich znajomych prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_żonaaa
M uciekał od obowiązków ojca i przestał mnie traktowac jak kochaną osobe. To ja musiałam wszystko zrobic przy dziecku, w domu i do tego najlepiej nie oddzywac sie bo m zmeczony po pracy. Ja ze nie chodze do pracy to nie mam prawa narzekac. A tyle wkoło mnie par, małżenstw ktore wspolnie zajmują sie domem dziecmi. Serce mi sciska z zazdrosci choc szczerze życze im wszytskiego co najlepsze. Mam wrazenie ze tylko ja tak zle trafiłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie obserwowałaś przed ślubem jego stosunki do innych dzieci? Czy lgneły do niego? Czy je lubił? On chciał tego dziecka? Planowaliscie je razem? Wiem ze to troche takie nieco bezczelne pytania no ale szukam przyczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Plus jeszcze ze kobiety czesto robia sobie kuku zostajac z dzieckiem w domu zamiast szukac pracy. Mąż wtedy często mysli ze ma nad taka kobieta wladze. Nie kazdy oczywiscie ale zdarzają się takie przypadki. Może to tez jets przyczyna tego, że przestał z tobą rozmawiać. NIe wzbudzasz już jego podziwu i nie wydajesz mu się ciekawa no bo w sumie nie wiem czy ejst cos ciekawego w kobiecie siedzacej caly czas w domu z dzieckiem. Po jakis czasie tematy do rozmow zaczynaja sie konczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_żonaaa
Tak niby szybko ten ślub ale duzo rozmawialismy , mielismy wspone plany marzenia. Wszystko było ok. niestety z czasem praca stała sie dla niego wazniejsza niz zona i rodzina.Ja wiem ze musi pracowac bo utrzymuje dom i nas ale jak ktos kocha to znajdzie kilka minut w ciagu dnia zeby poswiecic kochanym osobom.juz naprawde wiele nie wymagam. tylko uczucia mi brak. no ale tego nie da sie wymusic prawda? Ja tez zmieniałam sie. Chodze smutna, nic mi sie nie chce, nie mam ochoty na wyjscia, na rozmowy z kolezankami, jakby zycie ze mnie uszło...ciezko a sama nie umiem sie pozbierac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widzisz sama sobie odpowiedzialas. Czyli bylam bliska prawdy. po prostu ludzie nie lubia przebywac ze smutnymi osobami. Słońce musisz się gdzieś wyrwać. To nie jest takie sobie gadanie ze czlowiek dziczeje od siedzenia w domu naprawdę. Radze ci poszukac sobie pracy. Tam porobisz coś innego poznasz nowych ludzi i odpoczniesz od dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_żonaaa
Byłam przekonana ze chce dziecka. mielismy problem zebym zaszła w ciaze. 2 lata staralismy sie i leczylismy. M zawsze chetnie jezdził ze mną na badania i sam tez badał sie szukajac przyczyny. Nie wiem czy fakt ze dzeicko było takie płaczliwe to nas oddaliło czy moze nasze relacje wpływają tak na dziecko( niestety czasem mały słyszy nasze kłótnie)własnie to jest najgorsze bo marzyłam o szczesliwej rodzinie i wspaniałym dziecinstwie dla swojego malucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Po slubie jesteśmy 5 lat a razem 6" ciekawe i znamienne jest to iż najczęściej w tym okresie wszystko się wali a to chyba jest tylko KRYZYS , pomyśl o dziecku , które macie razem . Pogadaj poważnie z mężem , pomyślcie o terapii . POWIEDZ mu , że chodzą ci po głowie myśli o rozwodzie .Facet zazwyczaj jest stawiany przed faktem dokonanym , kiedy żona JUŻ podjęła tą decyzję . Kurde ratuj RODZINĘ , masz dziecko i żadne p....lenie ,że tatusiem można być 2 razy w tyg po 2 godz ew 2 razy na mies nie zastąpią NORMALNEJ rodziny dziecku. Ty myślisz tylko o sobie. POGADAJ POWAŻNIE Z MĘŻEM. Nie słucha rad "wyzwolonych , zasranych pseudo singielek z forum" Udaj się do dobrego specjalisty od ratowania RODZINY. Najłatwiej się rozstać , podwinąć ogonek i fiu. Duch czasu co nie ? W tv i pogwizdanych portalach to norma ten z tym a za chwilę ta z tym .. NIe pisze tego 70 latek tylko 40 właśnie wybiła . Ty szukasz usprawiedliwienia tutaj .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz studia? Zawód? Wykształcenie policealne? Gdzie mogłabys pracować? Sluchaj tutaj żadne proszenie się i rozmowy "o uczuciach" nie pomogą musiz wyrwać się z domu to jedyny sposób żeby to ratować. Bo wiem że od niego nie odejdziesz juz z obserwowanego doświadczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×