Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mam taki plan ale nie wiem jak

Do konca lutego chce wydac max 300zl na spozywke. Jak to zrobic?

Polecane posty

Gość Mam taki plan ale nie wiem jak

Witam. Otoz zostalo mi 600zl do konca miesiaca,ale chce wydac max polowe tego na jedzenie. Dzis juz nie wytrzymalam jak po raz kolejny jedzenie ladowalo w smieciach. Dlatego chce ograniczyc ilosc kupowanego jedzenia. Moze mi ktos doradzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kupuj mniej , proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam taki plan ale nie wiem jak
Super rada :( w teorii latwo sie mowi,w praktyce jest gorzej. Niby mieso i mrozone warzywa mam,wedline na caly tydzien tez bo wczoraj upieklam. Ale zawsze pojde do sklepu po 1rzecz,a rachunek potem opiewa na 60-70zl. Nie umiem trzymac sie listy. Jak nad tym panowac zeby nie kupowac bzdur?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co ci poradzic, dla nas to nie problem,nie szastac kasa. Nie nawidze marnowac jedzenia i mam zasade,na zakupy nie ide dopoki nie powyjadamy zapasow. Jak cos wyladuje w koszu to nastepnym razem tego nie kupimy. U nas to sie sprawdza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mozesz na szybko isc do zwyklego osiedlowego po chleb i nawet nie rozgladaj sie Za niczym innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
300 zł na 12 dni . Na luzaku styknie tylko trzeba na mieście nie jadać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spokojnie dałabym radę za 300 zł jeść przez dwa tygodnie. Wystarczy zrobić rozpiskę obiadów, na tej podstawie listę zakupów i ściśle się tego trzymać i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam taki plan ale nie wiem jak
To ja nic bym musiala nie kupowac :( Duzo rzeczy wyrzucam-choc tez tego nie lubie. Dzis wyrzucilam kisc winogrona,1 buraka i jogurt naturalny... Moze mi ktos pomoze ulozyc tygodniowe menu? Na jutro mam gulasz. Potrzebuje pomyslow od wtorku. Jemy tylko 2 dania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam taki plan ale nie wiem jak
My na miescie praktycznie nie jadamy. Pracuje w sanepidzie i mam wstret.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jennifer Bonnell
No to tak przykładowo wtorek - piersi z kurczaka z marchewką i ryżem środa i czwartek - zupa ogórkowa (na korpusie i skrzydełkach) piątek - pieczone ćwiartki z frytkami sobota - schabowe z ziemniakami niedziela - schab pieczony z zapiekanymi w ziołach ziemniakami Lista zakupów do tego: kura - piersi do dania z wtorku, ćwiartki do piątku, reszta do zupy; ok. 25 zł marchew - ok. 2-3 zł ryż - 3,5 zł przyprawa curry - 2,5 zł masło - 4 zł włoszczyzna do zupy - 3 zł przecier ogórkowy - 3 zł śmietanka do zabielenia zupy - 3 zł frytki - ok. 5 zł (a nawet jak więcej, to nie zjecie na jeden raz worka ;) ) 2 kg schabu - mniej niż 30 zł (teraz kosztuje 13 zł/kg w carrefourze) ziemniaki - ok. 3 zł I masz prawie cały tydzień obiady za około 85 zł. Liczyłam jak na dom z dwoma osobami. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam taki plan ale nie wiem jak
O dzieki. Nas jest 3 ale corka ma 3lata i je tyle co nic. Jesli idzie o piers z kurczaka to mam w zamrazalniku, podobnie schab ze 2porcje, szynke 5lub 6 porcji, wolowine. Takze moge to wykorzystac :) dzieki za menu. Na pewno kilka pozycji wykorzystam. Ktos jeszcze cos dorzuci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idź do psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko u nas zupa to nie obiad :p maz wraca po 18 z pracy wiec je obiado-kolacje. Jakby dostal zupe to ok 21bedzie atakowal lodowke :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jennifer Bonnell
Tylko że u nas zupa jest cholernie gęsta. Musi być dużo wszystkiego, mój facet się śmieje, że będzie je jadł widelcem. ;) Bo jakbym nie zrobiła jej treściwej, to by mi po pięciu minutach lodówkę ogołocił ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam taki plan ale nie wiem jak
Nie wiem czemu ostatni wpis o atakowaniu lodowki poszedl jako gosc. Czemu mam isc do psychologa? Bo chce sie wreszcie nauczyc racjonalnego planowania? Chyba w dzisiejszych czasach kazdy powinien to umiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam taki plan ale nie wiem jak
Ja jak robie zupe to tez jest gesta, ma duzo warzyw ale to chyba podswiadomosc tak dziala i maz wieczorem jeszcze chodzi za jedzeniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jennifer Bonnell
No to po prostu podmień tę zupę na coś. ;) A to pierwsze danie to robi się mega szybko. Gotuję piersi z kurczaka, oczyszczoną marchew rozdrabniam na tarce. Potem do głębokiej patelni wrzucam tę marchew i zalewam wodą z ugotowanych piersi. Jak marchew się gotuje ( z listkiem laurowym i zielem angielskim), to w międzyczasie bardzo rozdrabniam piersi (np. blenderem na niskich obrotach). Jak marchew jest miękka i woda odparowała, to dodaję te piersi, przyprawiam curry, dodaję trochę masła, mieszam i gotowe. Podaję z ryżem. To takie jedzenie, jak nie ma się siły i ochoty na stanie w kuchni. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam taki plan ale nie wiem jak
To ja jak mam lenia to wrzucam piers, amarantus i brokula do parowaru. Tez robi sie samo. Zupe podmienie na rybe-znajomi nam przywioza swieza znad morza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może nie żryj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam taki plan ale nie wiem jak
A jakie robisz surowki/salatki? Ja ostatnio kupilam spora pekinke i musze z nia powalczyc. Na ogol dodaje kukurydze,fasole czerwona, marchew i jogurt nat. Macie jakis inny pomysl? Byle nie na slodko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też dzisiaj wyrzuciłam kilka plastrów szynki, sera żółtego, kilka mandarynek (leżały aż już prawie uschły), 2 banany i pól chleba. Chleb nie do kosza ale .... pieniądze wyrzucone. I tak jest prawie codziennie. Wkurza mnie to strasznie... ale... nie umiem inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja do pekińskiej dodaję startą marchew, ogórka słodkiego i kukurydzę, sos zazwyczaj śmietana+majonez, ale nawet samą oliwą jak się poleje to też będzie dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro nie potrafisz opanować się w sklepie i kupujesz niepotrzebne rzeczy to nie bierz do niego karty a gotówkę. policz sobie ile mniej więcej będą kosztowały zaplanowane zakupy i weź odpowiednią sumę pieniędzy większą o jakieś 10-max 20zł aby mieć zapas jeśli kalkulacja byłaby zła. zrób też listę, weź długopis i skreślaj pozycje włożone do wózka. zaplanuj sobie trasę po sklepie tak, aby wejść tylko w alejki gdzie masz coś kupić a omijaj te z pokusami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja robię tak, że kupuję niemal codziennie, ale za to bardzo mało rzeczy i zjadam to co kupiłam tego samego dnia lub następnego, w ten sposób zwykle nic nie wyląduje w śmieciach. Jak się nie umie układać tygodniowego menu, to takie codzienne jest lepsze, o ile tylko ma się czas, żeby codziennie zajść do sklepu i pomyśleć " na co dziś mam ochotę". A przynajmniej u mnie to się sprawdza, może innym lepiej planować, tylko jak zaplanować np że niby kiedy będzie miało się ochotę na winogrona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×