Wkurzają mnie dwie koleżanki i nie mam ochoty się z nimi zadawać, co one sobie

myślą? jedna mieszka z rodzicami w małej miejscowości, pracuje w sklepie, zarabia okolo 1600zl netto, nie ma nikogo na utrzymaniu tylko siebie i ciągle marudzi jak nie lubi swojej pracy, jak ją wkurzają koleżanki, że mało zarabia itp. kiedyś ją do siebie zapraszałam, powiedziała,że przyjedzie jak odłoży kasę, przyjazd do mnie kosztowałby ją za bilet moze z 70zl w obie strony. Kiedys spotkałysmy sie u wspolnej kolezanki, w wiekszym gronie, kazdy cos przyniosl, kazdy wydal z 50 zl na jedzenie, napoje, a ona przyniosla tylko kilka ciastek... druga też mieszka z rodzicami, ale w duzym miescie, zarabia 1300zł na pol etatul i przy kazdej okazji wspomina o tym jaka jest biedna i że na nic jej nie stać!! a ja pracuję na pół etatu, zarabiam 700zl i nie jęczę!