Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość poqtnica111

Mieszkamy razem , żyjemy osobno.

Polecane posty

Gość poqtnica111

Piszcie jeśli ktoś jest w takiej sytuacji. Ja tak tkwie rok i jest mi nieraz b. smutno. 20 lat małżeństwa poszło się ****** Nie mam się gdzie wyprowadzić, bo za 2 tys nie dam rady plus dwoje dzieci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie jest w tym twój udział. Nic się nie dzieje bez przyczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My mamy tak samo, tragedia, ale rozwodunie chcemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a na czyj wpis liczysz :)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 48 lat, za pozno na rozwod.dzieci, dom,rodina,znajomi. Maz ma kogos, ja kogos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poqtnica111
Kurcze ja mam opory przed innymi facetami , na swojego patrzeć nie mogę, Jak go nie ma w domu to czuje ze zyje,,.Wszystko przez finanse gdybym miała więcej już dawno bym go zostawila, Ale cóż może szary człowiek tylko wygrana w lotto mnie ratuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo jakiś bogaty sponsor. Ale oni gustują w młodych i pięknych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no takiego bu..ca chyba nikt by nawet nie chciał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zastanawiam się nad rozwodem. Nigdy nam się za dobrze nie układało, teraz to widzę. Mój mąż nie powinien nigdy zakładać rodziny, nie nadaje się do tego. Jemu najlepiej jest samemu, najlepszym jego towarzyszem jest alkohol, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mimo wszystko mamy trójkę dzieci. Powiem szczerze,że nie rozumiem sama siebie, jak mogłam z nim założyć tak liczną rodzinę. Bo zaraz po urodzeniu pierwszego dziecka , wiedziałam, że on się nie nadaje na ojca i męża. Ale nie wiem, może go kochałam i myslałam ,że sie zmieni. No i zmienił się ale na gorsze. Nigdy sam z siebie nie zajął się dziećmi, a jak już musiał , to zawsze ze złością, z wielką łaską. Nigdy nie budził sie na płacz dzieci, nie pomógł mi . A przecież dzieci były małe - róznica między nimi to półtora roku i trzy lata, więc ,gdy urodziła się najmłodsza córka , to najstarszy syn miał trzy i pół roku. Bardzo się męczyłam sama z nimi, a jeszcze przed światem udawałam ,że jest ok- typowa Matka Polka. A mój mąż typowy alkoholik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uch wspolczuje - mam nadzieje, ze cos sie zmieni w Twoim zyciu na lepsze;-) Zasluzylas na lepszy los;-)) I oby smutek minal Ci jak najpredzej, duzo spokoju Ci zycze przede wszystkim. Nie skupiaj sie na mezu to nieszczesliwy czlowiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smutne ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mój nie pije, mało pali, nie ma kolegow, nie wychodzi z domu tak, zebym się martwila, ze poszedł na d*******.no i co z tego? Mam dość zycia pod jednym dachem, ale tak samo jak poprzedniczki- finanse mnie ograniczają. Nie pracowałam, nie mam emerytury, zajmowałam się dzieckim , domem i firma. I na stare lata zostałam z reka w nocniku:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy tak teraz myślę o naszym wspólnym życiu, to nie mogę sobie przypomnieć chociaż jednej wspólnej miłej chwili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba było się uczyć i zgromadzić sobie swój własny majątek przed ślubem, a nie żerować na jakimś frajerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wspolczuje Ci...ja mam dobre wspomnienia, ogolnie może nie było zle, ale zranil mnie na końcu swoim stosunkiem do dorosłego dziecka...jakos nie umiem wybaczyć .... Dlatego chciałabym zakonczyc ten związek w dobry sposób- podzielić kase i się rozejść jak przystalo na ludzi na poziomie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2014-02-17 13:55:17 [zgłoś do usunięcia] gość Trzeba było się uczyć i zgromadzić sobie swój własny majątek przed ślubem, a nie żerować na jakimś frajerze. I tu się mylisz- bo np. u mnie to dzięki MNIE zbudowaliśmy domy, wykształciliśmy dziecki, dorobiliśmy się wspólnie majątku. Wzielam dolodupca , ale nie chce go na stare lata zostawić w skarpetkach, bo w końcu on pracowal na to wszystko fizycznie a ja glowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak dobrze, ze jestem kawalerem. Moj znajomy drugi raz sie ozenil, mimo, ze mu odradzlem. Wiecie, ze juz placze, a nie minal rok po slubie, doslownie placze. Zona pali mimo, ze w ciazy, wieczne klotnie, ciagle chce pieniedzy, znajomy wzial drugi etat, do tego buli na bachora z poprzedniego malzenstwa :) Jak ja lubie kiedy ludzie dopytuja sie czemu nie mam zony i jestem starym kawalerem. Ja po prostu wole ****** za darmo i bez klotni. I to rozne laski, a nie caly czas ten sam gruby tylek. Pozdrawiam serdecznie wszystkie Panie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:-D no PAN KAWALER ma racje...jak nie czuje powolania do zycia w stadzie, to przynajmniej nie unieszczesliwia siebie i kobiety. Pozdrowionka:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
'' Wzielam dolodupca , ale nie chce go na stare lata zostawić w skarpetkach, bo w końcu on pracowal na to wszystko fizycznie a ja glowa. '' Czyli jesteś głupsza niż przypuszczałam - związałaś się z biedakiem, sama niewiele miałaś, nic nie osiągnęłaś, ale najważniejsze, że złapałaś męża, hehehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak , smutne to wszystko. Jestesmy 17 lat po slubie, ale tak sobie myslę,że nigdy nie byłam szczęsliwa. Udawałam tylko przed rodziną , przed rodzicami,że jest ok , chociaz nie było. Teraz powoli dojrzewam do rozwodu, nic nas nie łączy. On od kilku lat pracuje za granicą, tracimy powoli kontakt ze sobą. Przebolałabym jeszcze, gdyby nie odzywał sie tylko do mnie, ale on zachowuje sie , jakby nie dzieci nie istniały. Nie dzwoni do nich wogóle, nie interesuje sie nimi i ich zyciem. Nawet jak przyjeżdża do domu , to nieraz sie zastanawiam po co i do kogo. Bo napewno nie do dzieci- zero kontaktu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnio zmuszona byłam podac go o alimenty, bo zapomniał,że dzieci kosztują. Nic nie dało, bo dalej nie płaci, nic nie poradzę. Życzę mu jak najgorzej , bo na to zasłużył. I to juz dawno. Załuję ,że dopiero teraz cos próbuje zmienić, bo to od dawna było wiadomo,że nic z niego dobrego nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2014-02-17 14:18:04 [zgłoś do usunięcia] gość '' Wzielam dolodupca , ale nie chce go na stare lata zostawić w skarpetkach, bo w końcu on pracowal na to wszystko fizycznie a ja glowa. '' Czyli jesteś głupsza niż przypuszczałam - związałaś się z biedakiem, sama niewiele miałaś, nic nie osiągnęłaś, ale najważniejsze, że złapałaś męża, hehehe. Ok, zaczynają się inwektywy, wiec ja tez potrafie: :-p Jestes idiota/idiotka, bo nie czytasz ze zrozumieniem. 30 lat temu wyszłam za maz za golodupca, bo nie jestem wyrachowaną suką, która patrzy , czy kandydat ma dom , samochod i kase. Zakochalam się i pobraliśmy się z milosci ( slyszeles/as o czyms takim?) Przez te wszystkie lata wybudowaliśmy 2 domu, kupowaliśmy i sprzedawaliśmy mieszkania, zmienialiśmy auta co 2-3 lata, wyjezdzalismy corocznie na wakacje do cieplych krajów. I coz...cos się zacięlo...posypalo. Chce się rozwieść, ale lacza nas finanse i dom. Dzieci sa samodzielne . Paniala trochę, czy tez sa to tematy zbyt trudne dla kogos, kto uważa, ze "męza trzeba złapać"...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
=====

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poqtnica111
Z perspektywy czasu okazało się ze to straszny egoista. Wszystko dla niego ok i spokój w domu,Broń boże jakięś obowiązki . Mojego interesuje tylko TV pilot w reku i szczęśliwy. Pic alkoholu w domu mu zabroniłam .Ja już nie wrócę do niego na pewno choćbym miała być samotna do końca moich dni.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie zaczyna być to samo, mamy jechać razem do sanatorium i to już na dniach, zaczynam żałować, ze nie osobno. Wszyscy go chwalą taki zaradny, mądry, działacz społeczny. Wszystko robi lepiej ode mnie, bo ja jak robię to nie myślę. Ostatnio dostało mi się przy dzieciach i synowych, że zamiast podawać rosół, który on nalewał, ja pokazywałam synowej nową bluzkę, którą sobie kupiłam. Dzisiaj mnie zrąbał przy zięciu i córce, bo szmatę od podłogi powiesiłam w kotłowni koło jego ciuchów roboczych, myślałam, że to rzeczy do wyrzucenia. Syn powiedział, żebym się tak nie dawała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo człowieka poznaje się cale zycie...:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poqtnica111
Jesteś odwazna , w życiu bym nie pojechala z nim do sanatorium. Tam jadę se odstresować i leczyc a jego obecność by nie pomogla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poqtnica111
Mój to wodnik ja strzelec. Nieudany duet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wierzysz w te znaki zodiaku?:-D Ja raczej nie: oboje z męzem jesteśmy Lwami. Dobrze czy zle? Nie ma to znaczenia, bo związek to nie tylko wrozenie z gwiazd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×