Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zaborczosc w zwiazku

Polecane posty

Gość gość

Cześć, dzisiaj w trakcie spaceru po zamku z narzeczoną, w pewnej chwili zauważyłem przez okno wychodzących ludzi, były to akurat kobiety, w balowych strojach, które miały sesję zdjęciową w tym samym budynku, nie mineły 2 sekundy - dostałem w policzek. Nadmienię, że zwykłe cześć na ulicy do płci przeciwnej - to pretekst do kłotni, a przypadkowe spojrzenie na kogokolwiek (płeć przeciwna) to powód do całodniowej awantury. Sportu uprawiać, też nie mogę - mimo że robiłbym to kosztem własnego snu - aby zadbac o zdrowie i kondycje (komu chcesz się podobać ??? ). Pracować z kobietami też nie mogę - chciałaby abym pracował w gronie mężczyzn - fizycznie, mimo wyksz. informatycznego. Co sądzicie o takim związku ? Sytuacja trwa juz prawie rok. Czy to nie za daleko posunięta zaborczość ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i Ty sie jeszcze z nią męczysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
laska ma kompleksy jak stąd do Australii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet z jajami juz by dawna taka kopnal. A Ty jak jestes c***a to poczekaj az jej sie znudzisz i poszuka przystojniejszego ktory sie tak nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Albo prowokacja, albo pantofel. Co cie jeszcze trzyma przy takiej babie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
TAK, twoja dziewczyna posuwa się za daleko swoim zachowaniem ALE z powietrza się to nie bierze. Być może nie czuje się pewna siebie, boi się konkurencji. Moze ty, albo jakiś poprzedni chłopak daliście jej powody że nie umie zaufać facetowi, może czuje się gorsza. A może nie poświecasz jej odpowiedniej ilosci uwagi? Jeśli ci zależy, spróbujcie to naprawić. Ja też taka byłam na początku swojego związku, było ciężko, było toksycznie ale przebrneliśmy przez swoje wariactwa i za miesiąc 8 rok razem nam minie. juz sie tak nie zachowuję, on ma swoje koleżanki, ja swoich kolegów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wybaczyłbym kobiecie plaskacza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uciekaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cycki ma duze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To niestety nie prowokacja, a życie ... kocham je obie, ale coraz mniej przestrzeni mam do życia, w ogóle jej nie mam, wszystko dla niej i dla dziecka - choć biologicznie nie moje ale to nie zmienia faktu że kocham je jak własne, cały mój czas i wszystko co mogę - daję. Mieszkamy ze sobą niemal od początku. Mamy wspólne plany - na całe życie. Czuje się jakbym miał związane, nie mogąc zrobić nic dla siebie. Nie jestem egoistą - wręcz przeciwnie. Ale uczę się chyba jak nim być, aby nie cierpieć. Podobno mili ludzie - cierpią dwa razy bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×