Gość onkrakow Napisano Luty 16, 2014 Witam wszystkich forumowiczów/ki. Zacznę od tego że z moim problemem zawitałem na to forum gdyż wydaje mi się najbardziej odpowiednie. Jestem młodym chłopakiem, który pracuje jako kierowca w stabilnej firmie. Jako że często zjeżdżam na jedna ze stacji benzynowych znam tam wszystkich pracowników. Jakiś czas temu zaczęła pracować tam pewna kobieta. Jesteśmy z jednego miasta, różnica wieku między nami to 5 lat (jestem młodszy). Ona jest mężatką, ja nie jestem jeszcze zobowiązany małżeństwem. Ze swoją partnerką jestem od 5 lat (ona 3 lata starsza). Niestety jak to z biegiem czasu bywa nasze życie popadło w monotonie spotkań, ja zmęczony po pracy, ona po uczelni, rozmawiamy ze sobą. Współżycia już można powiedzieć nie ma. Żyjemy na relacjach bardziej przyjacielskich ale wciąż jesteśmy razem. Nigdy nie byłem idealny i zdaje sobie sprawę że obecna sytuacja w połowie jest moją winą. Teraz o osobie z którą mam problem.. Dziewczyna o której mowa wyżej tak jak wspominałem jest starsza o 5 lat. Podoba jej się to że jako młoda osoba potrafiłem ułożyć sobie życie, to że jestem zaradny i przede wszystkim odpowiedzialny. Ona jest od 2 lat mężatką. Nie mają dzieci a o plany w tej kwestii jej nie pytałem. Ostatnio rozmawialiśmy szczerze. Powiedziała że do ślubu w pewnym sensie zmusiła ją teściowa. Oboje wiemy że mamy kogoś. Przy szczerej rozmowie gdy zapytałem ją o pożycie z mężem czy po ślubie jest gorzej odpowiedziała że tak. Że nie ma już tej iskry. Tak samo jak u mnie. Że w jej życie weszła monotonia. Tak samo jak u mnie. Rozmawia nam się rewelacyjnie. Po pierwszym spotkaniu gdy ją poznałem udało mi się skraść buziaka w policzek. Gdy była na noc w pracy spędziłem z nią rewelacyjne 7 godzin. Puszczaliśmy stare kawałki na laptopie. Gdy prosiłem ją żeby mnie przytuliła robiła to bez wahania. Jej uśmiech jest piękny. Ona uważa jest ma za dużo ciałka a jest na prawdę szczupła. Gdy pierwszy raz ją zobaczyłem wiedziałem od razu że ona mogłaby być moją żoną. Ona jest moim ideałem kobiecości. Ona ma piękny głos. Ona jest na prawdę rewelacyjną kobietą. Z każdej rozmowy przy każdym spotkaniu w jej pracy gdy pytam ją czy jest szczęśliwa z mężem widzę po jej oczach i sposobie zachowania że chyba nie czuję się dobrze. Gdy zaproponowałem jej że chętnie wezmę ją w trasę powiedziała że oczywiście. Wiem że rozbijanie czyjegoś małżeństwa jest potworne ale ja na prawdę się zakochałem. Na prawdę żałuję że nie poznałem jej wcześniej ale los tak chciał. W takich sytuacjach krzywdzę 4 osoby. Ją, jej męża, moją partnerką i siebie ale na prawdę czuję że to jest to czego poszukiwałem całe życie. Powiedzcie co mogę zrobić!? Liczę na odpowiedzi szczególnie kobiet ponieważ chcę dobra szczególnie jej. Ja na prawdę widzę że ona nie jest szczęśliwa. Wiem że zostanę tutaj zrównany z błotem i liczę się z tym ale proszę o troszkę wyrozumiałości bo na prawdę mi na niej zależy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach