Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dorosle dzieci samotnych matek czujecie ze jestescie im cos winne pytanik

Polecane posty

Gość gość

ja nie ulozylam sobie zycia, zawsze bylo mi szkoda matki, nigdy nie chodzilam na imprezy, zabawy bo jak sie bawic kiedy ona tak ciezko pracuje, zeby nam niczego nie brakowalo? nigdy sie od niej nie wyprowadzilam bo jak ją zostawić samą, biedna, opuszczoną, styraną zyciem i niepowodzeniami? nie moglabym Dzisiaj mam 30 lat, nie ulozylam sobie zycia, mama bardzo zle patrzala na ewentualnych narzeczonych, kazdy musial miec jej aprobate, zaden jej nie dostawal, wiec zostawialam ich, jak moglabym miec meza, dzieci czuc szczescie kiedy ona sama i opuszczona w domu? wiec mieszkamy sobie razem ale ja nie wiem juz co bedzie ze mna jak jej zabraknie balabym sie ze ona sobie nawet finansowo nie poradzi, bez mojej drugiej pensji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja mama sama pchała mnie na imprezy, wysylala na wakacje, chociaz bylo ciezko z kasą, sama wypchnela mnie na studia do innego miasta, wprawdzie mam dopiero 25 lat, ale nie odnosze wrazenia, ze chciala mnie zatrzymac przy sobie, wrecz przeciwnie, chciala abym skonczyla studia, rozwijala sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a i mam wrażenie, ze odkad sie wyprowadzilam to ona troche odzyla, co rok odkłada sobie kase na wyjazdy zagraniczne i wyjezdza z przyjaciolka, bo cale zycie wolala mi dawać kasę na wyjazdy i sama siedziala w domu, takze sie ciesze i odwiedzam ja bardzo często, bo też mi szkoda, ze jest sama w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak maja dzieci samotnych matek, alkoholikow, bez konkretnego wzorcu ojca... niszczysz sobie zycie bo wspołczujesz matce, pomysl o sobie dziewczyno, bo zaraz obudzisz sie z reka w nocniku, sama sie konczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Styrana zyciem, może i tak, bo musiała Cie sama utrzymać, ale z drugiej strony jakie niepowodzenia? Ma dziecko, powinna być szcześliwa, poza tym nie każdemu potrzebny facet do szczescia, sa rodziny gdzie facet bije zone, wiec lepiej chyba byc samotna matka, moze po prostu Ty zle obralas tę drogę, to Ty wmowilas sobie, ze Twojej mamie jest źle i jej tak wspolczujesz? Pomagać mozesz jej zawsze, nawet gdy nie bedziesz z nia mieszkac i ulozyc sobie zycie, odwiedzac mozesz często, dzwonić, ja mysle, ze dla matki najwazniejsze jest szczęście dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli powielasz wzorzec jaki przejelas od matki, w pewnym sensie czujesz sie winna za "nieszczescie" swojej rodzicielki i uwazasz ze twoim obowiazkiem jest jej to wynagrodzic. Jednak to nie Ty jestes sprawczynia jej nieszczescia bo jak to sie mowi "nie prosilas sie na ten swiat" i nie zmuszalas matki do zycia w samotnosci i zgorzknieniu. Byc moze twoja mama czuje w sobie ciezar i bol swojego zycia i podswiadomie obwinia ciebie, mezczyzn i caly swiat dookola i dlatego boi sie ze moglabys kogos poznac, nie daj boze byc szczesliwa i ulozyc sobie zycie po swojemu jako wolny czlowiek. Ty natomiast ze swojej strony czujesz sie zobowiazana i wielce prawdopodobne jest to ze byloby ci trudno przeciwstawic sie matce bo wiadomo: przeciez to matka, poza tym panuje w naszym (i nie tylko) spoleczenstwie owo zbiorowe przekonanie, ze chocby nie wiem co MUSIMY kochac nasze matki, dzieci bezwarunkowo itp.. Ta narzucona moralnosc, narzucony obowiazek jest przyczyna wielu frustracji bo z drugiej strony wyczuwasz ze sie dusisz ze nie chcesz splacac cudzych dlugow, ze jako wolny czlowiek masz najwyzsze prawo do swojego zycia ale... no wlasnie! I tu warto postawic sobie kilka pytan: czy ta milosc rzeczywiscie jest bezwarunkowa? Czy matka cie po prostu kocha czy raczej jest od ciebie uzalezniona emocjonalnie, mentalnie, finansowo. I sie boi samotnosci, ktora sama sobie zafundowala przez swoje leki? I czy nie dostrzegasz ze pomalu fundujesz sobie takie samo zycie jakie wiedzie twoja mama, ze przejmujesz jej leki i wzorce, ze dalas sobie wmowic ze twoim obowiazkiem jest ugnac kark i placic za bol i samotnosc matki? Chcesz byc kiedys taka jak ona? Niestety relacje - rodzic dziecko to jedne z najtrudniejszych, pelne bolu, poczucia winy, rozczarowan - w duzej przyczynia sie do tego zbiorowa swiadonosc, zbiorowe przekonania dotyczace wartosci rodzinnych. Osoby ktore stawiaja na wlasne szczescie i wolnosc nazywane sa nieslusznie egoistami a to najgorsza z mozliwych manipulacji bo tworzy niewolnikow wlasnegp zycia. Warto sie zastanowic, pomyslec w szerszym zakresie - nie zawsze jestesmy w stanie zyc w zgodzie i harmonii ze wszystkim, czasami tzreba cos przelamac.. w twojej sytuacji nie odbedzie sie w sposob bezbolesny niestety..powodzenia mimo wszystko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam 32 lata tez mieszkam z matka , tez nie wiem jak to by było gdym sie wyprowadzila od niej ,narazie sama dba o siebie ale powiedziala mi ze jak juz nie bedzie w stanie , to mam ją oddac to domu starców ..... bo nie chce mi zawadzac w zyciu :( i ciagle to powtarza a ja nie wiem co o tym myslec , czemu tak mówi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem w podobnej sytuacji, matka wychowywała mnie i siostrę samotnie od 5 roku życia-ojciec zmarł, wogóle sobie z tym nie poradziła, popadła w alkoholizm nikt jej nie chciał pomóc, my z siostrą bardzo szybko same zatroszczyłyśmy się o siebie i o nią, musiałyśmy przetrwać. \bardzo się wstydziłam całe dzieciństwo że moja mama tylko pije i wogóle ją nie interesujemy, wychowałyśmy się same. \jak tylko miałam okazję to uciekłam z tego domu do szkoły z internatem i zaczełam żyć na własny rachunek, potem poszłam na studia a po studiach znalazłam pracę daleko od mojej mamy, w tym czasie moja siostra mieszkała z mamą, wyszła za mąż za beznadziejnego gościa (nie mnie oceniać) i urodziła dwoje dzieci, mnie sie wiodło dobrze, miałam prace mogłam się sama utrzymać, był też przy mnie ktoś dla mnie ważny. Jednak moja siostra tez miała dość życia z nia i wyemigrowała za granicę z rodziną, ja wtedy wogóle nie znaj.ąc już sytuacji bo od 18 lat byłam poza domem podjhełam decyzję że przeprowadzam się do mamy, miałam wtedy 34 lata, rzuciałam całe swoje życie i wróciłam do mamy żeby nie była sama...hehehhe najgorsza decyzja mojego zycia..najpierw próbowałam opanować alkoholizm mojej matki, potem rzucił mnie facet z któreym byłam (odległość) nagle okazało się że mam juź 36 lat i żadnego wsparcia od matki ani od siostry, facet mnie olał nie mogłam sie pozbierać przez kilka lat....porażka totalna i myslę że to wszystko przez moją mamę, przez to że ona nigdy nie brała odpowiedzialności za siebie....dziś mam już 40 lat, mama 72 stara babka nie pije już bo nie może a ja...mam zmarnowane życie, czuję się nadal za nia odpowiedzilana, siostra za granicą ma w d***e co tu si.e dzieje, ja ani faceta ani towarzystwa, tylko pies, praca i podróże raz do roku. ale osobiste życie straciłam przez moją mamę, nie wspomnę już jak bardzo mi dokuczała jak z nią zamieszkałam jak niczego we mnie nie akceptowała, teraz jest inaczej bo postawiłam bardzo twarde granice i nie daję sobą pomiatać ale ona długo nie mogła zrozumieć że ja jestem dorosła. Mogła bym mieszkac osobno wydawać kupe kasy na wynajem, a ona sama w wielkim mieszkaniu też nie tanim w utrzymaniu z rozsądku zostałam z nią bo to co zaoszczędze mam na podróże które kocham i dzieki którtym si.e jakoś trzymam. Pozdrawiam autorke topicu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak czują się tylko zniewolone osoby i niekoniecznie dzieci samotnych matek. Wkurza mnie gdy ciągle ktoś szufladkuje; jak nie teściowe, samotne matki, geje i kuźwa cholera wie co tam jeszcze. Człowiek w pewnym okresie swoje istnienia dojrzewa, widzi że taka sytuacja nie jest wskazana lub normalna. Człowiek SAM powinien się starać wykorzystać życie na to co chce, a nie jojczyć i jojczyć jakby nikt nigdy nie miał wyboru. Kuźwa, męczennice od siedmiu boleści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawe dlaczego TY tu przesiadujesz gościu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×