Czy calowanie sie z inna, bedac w zwiazku to waszym zdaniem zdrada?

Oczywiście, że inna. Jednakże dziewczyna z sex-kamerki jest jak najbardziej realna a do spotkania jej nie dochodzi bo np. ona tego nie chce. Jeśli jednak by chciała to podejrzewam, że większość oglądających nie zastanawiałaby się. Tak więc nie zdradza, bo ta pożądana, której tak pragnie jest nieosiągalna. Z kolei Ci, którzy nie zdradzają dobrowolnie na co dzień nie wykazują żadnego zainteresowania innymi kobietami i fiksują się tylko na swojej. Przynajmniej tylko z takimi dwoma wariantami spotykam się w życiu, opieram moje poglądy na własnych doświadczeniach i szanuję to, że inni ludzie mają odmienne zdanie, co nie znaczy, że zawsze je rozumiem. :) Porno to już też inna bajka, kolejny rozdział tego obszernego tematu.

a co do zdrady - zdradą jest też złamanie obietnicy. Czyli jeżeli ktoś najpierw ustalał wyłączność, a potem zmienia zdanie to czy o tym powie przed faktem czy nie to jest zdrada. Jak przyjaciel obieca nie wyjawić sekretu, a potem bezczelnie powie, że idzie go wypaplać na imprezie to jest to zdrada.

Nie, osobiście należe do tej standardowej grupy ludzi i zgodnie z naturą nie lubie się dzielić :) Jednak jeśli w moim życiu spotkam mężczyznę, który będzie uwielbiał flirt z innymi kobietami lub inne rzeczy to po prostu sobie odpuszczę, bo nie zamierzam zmieniać nikogo na siłę ani też działać wbrew sobie. Uważam, że jeżeli kobieta przyzwala mężczyźnie na coś takiego co opisujesz to powinna sobie to bardzo dobrze przemyśleć, bo nierzadko robimy coś właśnie wbrew sobie i głęboko w środku tego nie chcemy. Musi być pewna, że robi to dla siebie i że to właśnie ona wyciągnie z tego korzyść. Jeśli nie rozgrywa tego w ten sposób to śmiem twierdzić, że właśnie ona ma niskie poczucie wartości i boi się, że facet ją zostawi więc zmusza się do swego rodzaju wyrzeczeń.

''zdradą jest też złamanie obietnicy. (...)" zgadzam się z tym.

Buma i wydaje mi sie, ze wlasnie jest tak w tym przypadku. Moorland swieta racja.

w pewnym sensie tak, choć może nie jest to zdrada w takim "pełnym " słowa znaczeniu

Może zdrada to zbyt duże słowo bo tu miałabym na myśli przespanie się z kimś ,ale jest to bardzo nie fair i od tego już blisko do zdrady

W praktyce to wyglada tak, ze jak kobieta sie pusci to nawet nie widzi w tym nic zlego.

hmmmm jak juz tak sobie rozmawiamy a ja bardzo lubie sluchac opini innych bo jestem w stanie ocenic sytuacje obiektywniej lub znalesc najprawdopodobniejszy powod jak w tym przypadku to moze powiecie co myslicie o tej 3 gdyby zaczela sypiac z mezem innej wiedzac jak sytuacja wyglada (on chce, zona sie zgadza, ta 3 tez chce). Potepialybyscie takie zachowanie z gory? I czy jezeli kochance by taki uklad odpowiadal to czy jednak nie jest podobnie jak z ta zona ktora pozwala na kochanke, to kochanka tak samo pozwala zeby byc ta 3 i zadowala sie tak naprawde mezczyzna ktory jest innej.

Ja zdradzam swojego tz. Ale jakby on przelizal sie z inna to juz jest koniec.

tez tak myślę, dodam nawet, że będąc w związku myśłimy duża czasami o naszych byłeych partnerach chcą się do nich przytulić tęsknimy do nich to też jest coś nie tak, być może to nie zdrada na pewno nie fizyczna, ale jeśli serce nas ciągnie do kogoś innego to juz jest coś nie tak.

Cala trojka do odstrzalu jako odpady genetyczne bez moralnosci.

Kochance może to odpowiadać z czystej wygody. Seks bez zobowiązań, z facetem który jej się podoba. Umówmy się - z całej tej trójki to on ma wątpliwe zasady moralne. W praktyce z takich sytuacji często wychodzi jeden wielki burdel - dosłownie i przenośni. Ktoś zmienia zdanie, ktoś się robi zazdrosny, ktoś "nie wie co czuje". Więc tak naprawdę kochanka jest po prostu głupia/naiwna, że w ogóle chce sobie czymś takim brudzić ręce.

Uwazam że to zdrada ale do wybaczenia .

Zdrada psychiczna jest zdrada i kobiety w tym wioda prym.

Niby kochanka ma seks bez zobowiazan w takim ukladzie ale jednak tez idzie na jakas ugode, dzielac sie swoim kochankiem z jego zona. Bo przeciez takie uklady gdzie chodzi tylko o seks sa najczesciej zamkniete - spotykamy sie tylko na seks ale zadne z nas nie sypia z kims innym na boku. Wiec w zasadzie w tej sytuacji kochanka tez idzie na jakies kompromisy i daje mozliwosc mezowu na posiadanie 2 kobiet na raz. I w dodatku ona jest ta 2 mniej wazna.