Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość poddany najgorszej manipulacji

Chciałem się wyprowadzić z domu i uniezależnić, wtedy ojciec zagroził samobójstw

Polecane posty

Gość poddany najgorszej manipulacji

em. Od lat mieszkam z toksycznymi rodzicami, ojciec to agresywny socjopata, a matka ma poważną depresję i nienawidzi wszystkich i wszystkiego wokół. O leczeniu ani myślą. Byłem fajnym i lubianym gościem, który powoli dążył do sukcesu, ale rodzicom kompletnie odpaliło mniej więcej po skończeniu liceum, chociaż już wcześniej były problemy to nie aż takie. Zniszczyli mi życie. Zrobili wszystko tak, że nie mam znajomych, straciłem przyjaciela, dziewczynę też niebawem stracę, bo się nie rozwijam i nie mam nic do zaoferowania. Wymusili na mnie studiowanie w pobliskim dużym mieście i obiecali mieszkanie, już 2 semestr drugiego roku, a ja dalej nic nie mam wynajęte, gdy im przypominam to wyzywają mnie od potwora. Mają kupę pieniędzy, ale nigdy ja nie dostałem ani grosza, wszystko wydają na siebie, ja mam w domu wszystko najgorsze oni nowy sprzęt, ciuchy, TV, jakieś wieże i inne tego typu rzeczy i mówili że jestem darmozjadem, bo nie pracuję. Poszedłem do pracy na pół etatu, studiując i robiłem na nocki w dni wolne, ale odbijało się to na moim zdrowiu, więc zrezygnowałem, lecz zdążyłem sporo zarobić, wszystko mi zabrali i rzucali tekstami, że powinienem im pomagać, bo mnie żywili, a teraz jestem frajerem i są zawiedzeni, że rzuciłem tą pracę. Obiecali mi zamiast mieszkania pieniądze co miesiąc i nie dostaje ani grosza, nawet jak potrzebuję forsy żeby materiały skserować to ciągle słyszę, że nie mają. Jak zdobędę jakąś forsę to sobie zazwyczaj kupuję coś do jedzenia bo jestem od 8 do 18 na uczelni, a wtedy słyszę, że wszystko wydaję na głupoty i przecież robią mi kanapki, więc jestem potworem. Zacząłem tracić znajomych, bo ciągle, gdy gdzieś wychodziłem wybuchały awantury. Dziewczyny nie mam gdzie zaprosić, bo nie mam nigdy pieniędzy. Gdy się temu sprzeciwiam natychmiast słyszę, że wszystko to jest moja wina i: "Faktycznie bardzo biedny jesteś, a kto Ci dawał jeść darmozjadzie i ubrania kupował." Jak z tym walczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aleście porypańcy!!! ja sobie kupiłem mieszkanie i mam swoje własne!!! nikt się nie wtrynia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×