Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kelnerka z kwiatem we wlosach

Czy sa tu dziewczyny pracujace jako kelnerki? Porozmawiajmy o pracy:)

Polecane posty

Gość kelnerka z kwiatem we wlosach

Chcialabym popisac z dziewczynami, ktore za granica jak ja pracuja w tym jakze fajnym:P zawodzie. Znajde tu takie? Bo chetnie bym zaczela temat, ale nie wiem czy jest sens skoro moglby umrzec smiercia naturalna:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grass hopper
Ja jestem kelnerka. Pracowalam na bankietach a obecnie w restauracji hotelowej. Praca ok, spokojna...jednak bez napiwkow i malo godzin. Oczywiscie za minimalna. Mialam i ciagle mam propozycje z innych restauracji jednak na razie zdecydowalam sie zostac w obecnej ( m.in godziny mi bardziej odpowiadaja, wole wracac do domu w dzien niz w nocy jak metro nie jezdzi)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kelnerka z kwiatem we wlosach
witaj:) a w jakim pracujesz? Ja rowniez pracuje w restauracji hotelowej i powiem, ze zapieprz mam niesamowity a co za tym idzie sporo godzin tylko co z tego jak czasami czlowiek jest tak zmeczony, ze w wolne dni tylko spi. Podoba ci sie ta praca w ogole? Ja ostatnio strasznie zrobilam sie narzekajaca sie na wszystko i wszystkich, gosci uwazam w wiekszosci za debili, bo nie potrafia zrozumiec najprostszych rzeczy. Niby hotel 5* a ludzie czasem zachowuja sie jak glupki co ledwo podstawkowke skonczyli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kelnerka z kwiatem we wlosach
mialo byc w jakim kraju pracujesz? Ja jestem w Anglii, ale mysle nad zmiana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lovespell
pracowalam kiedys jako runner ale managerka mnie nie znosila i postanowila wywalic :) ogolnie w tym srodowisku jest duzo falszywych ludzi ktorzy potrafia wbic noz w plecy. Czy takze macie takie wrazenie? Jestem spokojna osoba a reszta ludzi w tej restauracji byla po prostu dzika.ich angielski kulał i nawet jak miałam próbe to musialam im za nich biegac bo nie do konca rozumieli co gość chce :) W kuchni w czasie serwisu kelnerzy tanczyli,przytulali i calowali (!) kucharzy pili alkohol, spiewali ( komus mogloby sie to podobac ale to nie moja bajka). Już nie wspomne o tym, ze kucharze w wiekszosci traktowali kelnerki jak mieso i opowiadali sobie co robili z ktora ostatniej nocy. Ta restauracja to nie jakaś speluna tylko drogi jak cholera lokal ( przystawki od 20f).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grass hopper
Hej! Wole nazwy nie podawac. To hotel w centrum Londynu ( nie żadna sieć). Też mam wrażenie, że niektorzy nie rozumieja prostych rzeczy, ale paradoksalnie to oni dostaja wiecej godzin. Moja praca jest ok tylko przeszkadza mi to, że ci co włażą w tyłek managerom mają fory. Niestety. Najlepsze jest to, że my napiwki dostajemy tylko manager- d**ek sobie je przywłaszcza a potem idzie za nie na imprezy ze swoimi ulubieńcami. Jestem tam tylko bo sobie dorabiam part time. Inaczej psychicznie bym nie wytrzymała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kelnerka z kwiatem we wlosach
z tym wbijaniem noza w plecy to roznie bywa, ale ja pracuje tylko z dwoma polakami i faktycznie jeden z nich to robi wszystko by komus bylo gorzej, ale jako ze jest z tego znany juz dobrze to nikt na niego uwagi nie zwraca. Najgorzej jest tylko wtedy gdy spowalnia prace zespolu. ogolnie ludzi sa zyczliwi, ale nie ukrywajmy, ze za 5F napiwku to kazdy by byl gotow chyba zatanczyc z ogniem:P To tez nie moje klimaty, bo kelnerzy i kelnerki dosc mlodsi sa ode mnie i ja nie mam tez jakiegos chorego pedu na kase, nie potrafie tez podlizywac sie gosciom i mimo, ze pracuje w dosc ekskluzywnym miejscu to czasami pokazuje tez swoj charakterek:P Co do kuchni to u nas jest dosc porzadnie, zadnego alkoholu, zespol dosc zgrany, zero wulgaryzmow w nasza strone ani w ich. Szanujemy sie na wzajem chociaz jak spiecia czasem sa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grass hopper
Love spell - oj znam to, znam. Managerka mnie nie lubi bo kucharze ( a mamy fajnych kucharzy w wiekszosci) mnie lubia. Kocham gotowac i zawsze gotuje dla swojej rodziny po pracy i zawsze dziele sie moimi pomyslami z nimi. Kucharze zawsze cos mi gotuja, daja na sprobowanie... Managerka tego nie znosi. Ile razy to ona zeżarła moje jedzenie :D ostatnio nawet zakazała mi do kogokolwiek mówić pod groźbą odeslania do domu :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kelnerka z kwiatem we wlosach
u nas tez sa ulubiency managera:D A napiwkow zostawionych na rachunkach to w ogole nie widujemy co mnie wkurza najbardziej:O bo w hotelu rzadko kto idzie na kolacje z gotowka. Przewaznie tylko podpisuja rachunek ktory jest doliczany do pokoju. Jednak ja sie troche juz wycwanilam i jak podpisuje gosc przy mnie i chce zostawic napiwek na rachunku z usmiechem to mowie, ze dziekuje w imieniu hotelu, bo to pieniadze na hotel:P Ludzie sie czesto wkurzaja jak to slysza, bo mowia, ze byli jakis czas temu i zostawili napiwek za np swietna obsluge i mysleli, ze to dla nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lovespell
Tak to zalezy od zespolu. Niestety ja nie trafilam za dobrze. Ile to razy musielismy ogladac pijanych kucharzy, lub na na haju. I oni tak to jedzenie gotowali. Straszny syf. Poza tym nie bylo zadnego mundurka dla kelnerow, kazdy mogl ubierac sie tak jak chcial. Dziewczyny w przejrzystych bluzkach, crop topach, spodenkach wielkosci majtek. A w czasie oczekiwania na gosci opowiadaly sobie ile kucharzy zaliczyly. Za żonatego lub w zwiazku był extra podziw. Do dzis zbiera mi sie na wymioty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grass hopper
Jezuuu to niezly syf! Współczuje, ja bym chyba nie mogła pracować w takim miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Juz kelnerka od kilku lat nie jestem , ale sie wtrace , jak to manager zgarnia Wasze napiwki ???? To nie wiecie gdzie z tym isc ? Tak sie dajecie ? Szok !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kelnerka z kwiatem we wlosach
My mamy mudurki, spodnie na kant i koszule eleganckie oraz plaskie obuwie. Kupujemy to sami, ale hoetl nam zwraca po okazaniu paragonu wiec z tym zle nie jest. Na szczescie u nas nie ma takiego za przeproszeniem burdelu, ale za szczesliwie tez nie jest. Manager u mnie nie zgarnia napiwkow, zgarnia je ten kto jest jeszcze wyzej czyli general manager:O Za to napiwki w gotowce sa juz dla nas tyle, ze to sie rzadko zdarza. Mnie wkurza najbardziej to jak czasami manager mi zmienia godziny pracy. Zalozmy, ze we wtorek mam pracowac tylko na kolacji a on mi w poniedzialek wieczorem oznajmia, ze mam przyjsc na sniadanie:O W ogole to godziny pracy sa wlasnie najgorsze, bo czasem konczy sie o 2 w nocy jak jest jakas impreza a na drugi dzien musisz sie stawic na 6 rano by zaczac sniadanie. Jakby nie moglo byc tak, ze ci co koncza pozno nie maja sniadania nastepnego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grass hopper
Moj kochany manager zabiera napiwki w gotowce. Zanim zdarze dojsc do stolika zeby go sprzatnac to on podlatuje i zgarnia. Jak mam sie z debilem klócić? Nikt mu tego nie udowodni. Ulubieńcy beda go bronić bo oni beda mieli kolejna impreze za darmo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak Ty zyjesz w Londynie z pracy na pol etatu? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grass hopper
Jesli to do mnie pytanie to zyje dobrze, dziekuje za troske :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kelnerka z kwiatem we wlosach
o matko wspolczuje ci:O Ja sobie nie wyobrazam takiej sytuacji, ze manager zgarnia napiwki w gotowce. Nasz to nawet nie lubi pracowac na restauracji, bo nie lubi gosci:P Przewaznie ja jestem z kims, a on badz jego zastepca zajmuja sie grupami ktore maja wieksze imprezy badz zorganizowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesmialy kelner
mam pewnien problem - jesli klient zostawai na rachunku napiwek do sciagniecia z karty - do kogo ten tip powinein nalezec - u mnie np idzie do puli service charge - jakie jest prawo? nie moglem znalezc w necie, ktos moze powiedziec ze zalezy od firmy, ale prawo jets wazniejsze od takiego napiwku z karty powinein byc chyba podatek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kelenrka z kwiatem we wlosach
u nas tez to idzie do service charge i zasada jest taka, ze co 3 miesiace mamy dodatek do pensji w postaci tych napiwkow. Jednak to bzdura, bo nigdy tego nie dostalam ani ja ani inni:O Jakie jest prawo nie wiem, ale podejrzewam, ze jesli cos takiego idzie do service charge to firma musi sie z tego rozliczyc z pracownikami. Ale jak jest to sam chyba wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesmialy kelner
tak wiem sam service charge jest "modyfikowany" przez odpowiednie osoby na pytanie dlaczego tajki niski? odpowiedz brzmi - byl slaby miesiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kelnerka z kwiatem we wlosach
ktos jeszcze sie wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@ grass hopoer - ta, bo ma Cie kto utrzymac, samemu w Londynie z pol etatu nie da sie zyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kelenerka z kwiatem we wlosach
to nie temat o tym kto i za ile zyje wiec prosze bez glupich komentarzy. Trzymajmy sie tematu po prostu:) Tematy o tym za ile kto zyje i jaka prace wykonuje jest mnostwo wiec mozna tam si udac jesli ktos chce o tym podyskutowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kelnerka z kwiatem we wlosach
podbije swoj temat poruszajac przy okazji ten z delikatniejszych. Czy u was tez sie zdarzaly nagminne kradzieze? I nie mam na mysli polakow, bo o dziwo my nie kradniemy:P przynajmniej u nas w hotelu, ale anglicy to z torbami wychodza:O Nikogo nikt nie zlapal, ale swoje sie widzi:P Ja jedynie biore kawe i herbate, niby nie powinnam ale mieszkam tu wiec uwazam, ze cos mi sie nalezy za to jak mnie oszukano przy umowie i czasem przy dniach wolnych. I dodam, ze sie z tym nie kryje, wiec niby nie wolno ale wolno;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grass hopper
Sama sie utrzymuje :) a teraz drogi gosciu zachodz w glowe jak to mozliwe. Tak nawiasem mowiac, uwielbiam takie wscibskie osoby, bez nich swiat bylby nudny. Wracajac do tematu: Ja bym krasc nie mogla. Z reszta nie mialabym co, bo alko nie pije, a jedzenie mamy za darmo i ile chcemy. Inni ludzie na pewno cos wynosza. Raz zlapali gosci hotelowych niosacych obraz za kilkaset tysiecy :D (wyjsciem dla pracownikow)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hotel sieciowka
prosze napiszce swoje zdanie czy to jest normalne? dostalam prace w restauracji hotelowej hotel ma 95 pokoi niby pracuje w dziale food and beverage ale tak naprawde jestem od wszystkiego mam odbierac bagaze od gosci do przechowalni pracowac w barze pracowac przy sniadaniach pozniej nakrywac stoly i przygotowywac sama w kuchni posilki na lunch i je zaserwowac to jest dla mnie troche chore ok menu jest dosc proste typu pizza kanapki , lasagne, salatki, jakies desery ktore wystarczy wyjac z lodowki i podac ladnie kawa cherbata i alkohol ale to jest najgorsze ze jestem sama na zmianie na recepcji jest tez ktos kto moze mi pomoc cos tam zrobic jak ma chwile wolnego czasu prosze ocencie czy to jest normalne? zaznaczam tez ze myje naczynia i sprzatam kuchnie Przygotowuje bufet na sniadanie ang i male kontynentalne czasem jest tylko 20 gosci na breakfast a czasem 50 i jest zapiernicz placa NMW na godz.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama sie utrzymujesz z pol etatu w Londynie ha ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha hahaha hahaha! To teraz już się wszyscy pośmialismy i możesz sobie iść na inne topiki pytać się ludzi ile zarabiają, ile wydają na jedzenie, rachunki, ciuchy. Jak ktoś ma lepiej niż ty, to nie zapomnij powiedzieć że to niemożliwe (w znaczeniu: niemożliwe dla ciebie :) ) Tak nawiasem mówiąc też obecnie pracuję part time i żyję bardzo dobrze, sama. Poczekaj! Zanim żyłka ci pęknie od myślenia muszę dodać że mam oszczedności i dodatek studencki. Hmmm... Nie każdy przyjeżdża do UK żeby wegetować, zaglądać innym do portfela ( spokoju ci to nie daje, prawda? ). Są różni ludzie, różne sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jennaje
Dla ludzi ograniczonych umyslowo wszystko jest czarno biale. A moze wygrala w toto lotka, moze ma oszczednosci, moze przyjechala tu studiowac i dorabia. Nie kazdy przyjezdza tu zeby gniesc sie w pokoju, tyrac na pelny etat za minimalna i oszczedzac na wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest normalne! Jeszcze coś tam ogarnać, posprzątac to ok ale kucharzy nie macie, że musisz sama przygotowywać dania? Zdecydowanie wybiega to poza twoje obowiązki. Postaw się szefowi a jak powie że albo to albo wypad to może poszukaj czegoś lepszego? Kucharzem, recepcjonistką i kelnerką byłaś naraz, więc doświadczenie masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×