niesamodzielny 3 latek

córka ma 3 lata i 3 miesiące, jest bardzo energicznym wesołym dzieckiem. Pod względem intelektualnym bardzo rozwinięta- dwujęzyczna. Wszystko by było idealnie gdyby nie to, że czynnościach samoobsługowych mało zaradna. Nie potrafi sama się ubrać, rozebrać, pomijając, skarpetki, rajstopy, majtki... codziennie jej pokazuje, uczę na lalkach a ona ni w ząb nie potrafi:/ podobnie z jedzeniem(jest leworęczna). Jogurt, drugie danie widelcem zje ale np. zupy lyzka nie zje, musze ja karmic, bo wylewa na siebie. A na dodatek zarówno w przypadku ubierania-rozbierania, jedzenia bardzo szybko sie denerwuje placze:/ moze macie jakies rady jak skutecznie nauczyc jej wyzej wymienionych czynnosci...

może któraś mama cos poradzi, podpowie...

A zabawa w przebieranki? Jakieś fajne stroje, niech sama wybiera co chce założyć, co do czego ubrać. Z moją 2 latką tak ćwiczę samodzielne ubieranie, lubi wybierać ze stosu ubrać co założyć, czasem to komicznie wygląda :) Jak próbuje za dżinsy zakładać falbaniastą spódnicę, ale co tam :) Tylko moja próbuje aż do skutku, denerwuje się dopiero po kilkunastu nieudanych próbach, wtedy zazwyczaj interweniuję, albo pomagam ubrać pokazując jak to trzeba zrobić albo wybieramy coś łatwiejszego. Jeśli Twoja córka od razu się zniechęca to faktycznie może być kłopot, bo niestety ileś razy musi się nie udać, żeby w końcu dziecko załapało.

o widzisz fajny pomysł z tymi przebierankami.... spróbujemy na pewno. Najgorsza jest np. koszulka, bluzka z dlugim rekawkiem... jak reka nie trafi w odpowiednie miejsce to zaczyna plakac:/

a może przez to, że jest leworęczna jest jej trudniej

podnosze wczorajszy wieczorny temat....może teraz więcej mam czyta kafe i się wypowie

nie na pewno nie chodzi o leworęczność ,mój starszy syn jest leworęczny bardzo szybko osiągnął sprawność ubierania się ,wiązania butów ,sam jadł ,wycinał ,kolorował młodszy ma również 3lata i 3mies ten jest praworęczny i tak ubierze sie sam ,je też sam ,chociaż zupa jest wszędzie więc czasami mu pomagam ,ale jest też leniem ,bo wie że go wyręczę ,wracamy do domu on w ubraniach położy się na podłodze i czeka aż go rozbiorę ,czasami leży tak bardzo długo bo ja robię swoje a on dalej leży . . Na lalkach nie ma co pokazywać u nas w domu też było parę lalek czy misi w ubraniach to wszystkie sprawnie były rozebrane i ubrane ,musisz z dzieckiem trenować ,nie popędzać ,dać czas wychodzicie niech sama wybierze ubranie ,mój wybiera spodnie bluzy i powiedz mama się ubierze i ty się ubierz sama ,daj ciuchy i czekaj .Rodzice zawsze pośpieszają ,ponaglają i w końcu sami ubierają dzieci bo się spieszą to do wyjścia przygotowuj się nawet 45 min wcześniej i na spokojnie ,jak mała będzie denerwować to powiedz spokojnie mamy czas . .

ja również pozwalam mojemu na wiele rzeczy ,które robię w domu to także uczy sprawności .np układał ze mną pranie i teraz swoje ubrania układa porządnie w kostkę . Czy układanie w szafce w łazience różnych pierdół kosmetycznych ,ścielenie łóżka ,porządne składanie w kostkę pościeli robi to czasami parę razy aż w końcu jest dobrze .

"dwujęzyczna" zamiast skupiać się na nauce drugiego języka powinnaś uczyć jej podstaw życiowych tj. samodzielnego ubierania się, jedzenia :-o

bo ona jest bardzo niecierpliwa, wiadomo, ze od razu nie bedzie jadla ladnie zupy czy ubierala sie, trzeba duzo prob, jak jej nie wychodzi to mow jej ze nic sie nie stalo niech probuje jeszcze raz

ja tez podnoszę, bo sama mam taki problem z 3 latkiem. Mój nie płacze co prawda jak mu nie wychodzi, ale po prostu przestaje próbować. Predzej nie zje, bedzie czekał az się ktoś zlituje, albo latal głodny, ale nie bedzie próbował. To samo z ubieraniem.

a nie pomyślałaś że jest dwujęzyczna bo mieszkają za granicą ,my też mieszkamy za granicą i moje dzieci mówią w dwóch językach bo wychowawcy w szkole i przedszkolu mówią tylko i wyłącznie w swoim języku ,więc to jasne że dzieci szybko łapią a i swój język też znają .

Mój smyk jest dokładnie w tym samym wieku i jest podobnie.W sumie kilka dni temu opanował samodzielne rozbieranie.Po prostu sam z siebie zaczął to robić i mu się spodobało.Z ubieraniem gorzej... Czasami próbuje ubrać koszulkę taty :-) Z jedzeniem to jest tak że radzi sobie z jogurtem, lub obsługą widelca.Za to zupa to wyższa szkola jazdy.Namacha się tą łyżką ale nic nie trafia do buzi. Wszelkie prace plastyczne go nie interesują.Szkoda bo malowanie, wycinanie itp. rozwijają zdolności manualne.No ale go nie zmuszę.Mam taką małą ciamajdę w domu.

Ja wiem że tylko spokój i spokój to jest najważniejsze .z głodu nie pomrą .

mieszkamy za granica dlatego dziecko dwujezyczne! caly czas skupiam sie na nauce czynnosci samoobsługowych, nie poddaje sie, mysle ze jak bede z nia codziennie cwiczyla to wkoncu nadejdzie taki dzien az sie nauczy. Prosilam tylko o jakies rady pomysly na bezstresowa nauke... bede probowala tych przebieranek itp

Wie ze wymusi płaczem i zrobisz wszystko za nią więc jej się nie chce poprostu

ostatnio nie odpuszczam nawet jak krzyczy i placze to jej nie wyreczam... pomagam troche ale jak zaczyna sie denerwowac zostawiam ja nie ubrana i wychodza do pokoju obok na chwilke