Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zakochałam się w kimś i uświadomiłam sobie jak mało jestem warta

Polecane posty

Gość gość

Sprawa wygląda tak. Poznałam faceta. Starszego ode mnie o 9 lat, obecnie 33-latka. Bardzo sympatyczny człowiek z niego, intelekt powyżej przeciętnej, z błyskotliwym poczuciem humoru, absolwent dwóch kierunków, obecnie doktorant i krytyk literacki. Ma już ustabilizowane życie: pracę, mieszkanie, pieniądze, samochód, do tego dochodzą jeszcze osiągnięcia zawodowe, dość liczne, jak na osobę w tym wieku. Niemal od razu się polubiliśmy, z czasem jednak z mojej strony pojawiło się jeszcze coś innego, o czym on, dzięki Bogu, jeszcze nie wie. Dzięki Bogu, bo przyznam, że mam straszny problem z tą znajomością. Niby jestem nim zafascynowana i jego obecność jakby mnie motywuje do pracy nad sobą, z drugiej jednak znowu uświadomiłam sobie, jak niewiele jestem warta. Moja autobiografia niestety nie jest za ciekawa, jeszcze nic większego nie osiągnęłam. W przeszłości rzucałam dwa razy studia, do tego chorowałam na schizofrenię i fobię społeczną, był też epizod z anoreksją. Często uciekałam od problemów, łatwo się poddawałam. Dopiero od ponad roku moje życie się zmieniło. Walczę o siebie, o swoje marzenia. Tylko że do niego tak mi daleko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro strasznie. Źle ułożyłam sobie życie i teraz porównuję się z innymi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
schizofrenia nie jest uleczalna a temat wygląda niestety na mało logiczne prowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzialam na plazy kobiete 120 kg z przystojnym facetem. Wygladali na bardzo zakochanych. :) Nic mnie juz nie zzaskoczy a to bylo dawno. Chyba tez potrzeba ci zobaczyc takie obrazy z zycia wziete

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest żadne prowo. Nie mam powodu, żeby wymyślać nowe historie, więc daruj sobie takie teksty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
banda hipokrytek - w odwrotnej sytuacji byście powiedziały, żeby nie zawracać sobie głowy takim nieudacznikiem i nie zniżać się do jego poziomu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłość nie zna przeszkód
mnożenie przeszkód nic więcej, w miłości nie jest potrzebne posiadanie tytułów naukowych i rzeczy materialnych, człowiek zakochany nie rozpatruje i nie rozstrząsa, a to co rozstrząsa to EGO-UMYSŁ, a nie SERCE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak tak zrzuć część swojego balastu na jego barki będzie ci lżej dźwigać a jemu na pewno brakuje problemów także dołóż mu a co tam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcę nikomu niczego dokładać. Jestem już w dobrym stanie psychicznym, no może czasami miewam gorsze momenty, ale takie jak każdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakie leki przyjmujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takim razie to żadne zakochanie. Głowa do góry, nie wszyscy muszą odnosić sukcesy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to żadne zakochanie?! Normalne, że człowiek, zwłaszcza ten kochający, chciałby aby ta ukochana osoba miała w nas co podziwiać i żeby jej jakoś dorównać. I żeby nie być dla niej ciężarem. Nawet jeśli nas kocha i mówi, że to nie problem. Bo kochając kogoś, chcemy dla tej osoby jak najlepiej. Dlatego doskonale rozumiem założycielkę tego wątku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ładne mi zakochanie, które prowadzi do kompleksów, autorka powinna zacząć od pokochania SIEBIE :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A do Autorki: pomyśl sobie logicznie. Tak, nie masz takich osiągnięć co on, ale przecież masz wiele innych zalet, które są unikalne i które mogą się okazać nawet bardziej wartościowe niż te jego osiągnięcia i fakultety razem wzięte. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie. Zakochałaś sie w jego dyplomach czy cechach charakteru? Każdy człowiek jest wyjątkowy i powinien mieć poczucie własnej wartości. Jeżeli on też Cię polubił pozwól się tej znajomości rozwijać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedyny twój problem to to, że myślisz, że ktoś jest coś wart, bo ma kilka liter przed nazwiskiem. A co do jego fachu: "krytyk i eunuch z jednej są parafii, każdy wie jak, żaden nie potrafi" Powinnaś się wyluzować a nie popadać w przeintelektualizowanie. I nie myśl, że z niego takie cudo. Facet jak facet, jeszcze się zawiedziesz i rozczarujesz. Największa wartość moim zdaniem mają ludzie prostolinijni, honorowi i zasadniczy, którzy ciężko pracują i nie o******lają się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie potrafiłabym pokochać faceta nieinteligentnego, niezaradnego, niemądrego...to są dla mnie cechy niezbędne do zakochania. Brak inteligencji = nierozumienie się wzajemne na wielu poziomach, czyli zaczynając od dowcipów kończąc na zamiataniu pod wiatr...może mnie to nawet rozczulić, ale wychowywać dzieci z kimś kto nie potrafi przewidywać sytuacji nie mam zamiaru. Niezaradny = jeżeli ciągle musisz za niego myśleć, to po pewnym czasie staje sie to bardzo irytujące, bo wiesz, że on żyje w świecie, gdzie mamusia coś robiła, a teraz ty to musisz robić. Brrrr...ciągle czujesz się w związku SAMA Niemądry = wszechogarniająca głupota, życiowa, zawodowa, wychowawcza po prostu mnie przeraża. Dlatego do tej pani co sie tak pulta, że autorka wymienia jego osiągnięcia, zalety i stan posiadania, apeluję, aby wzięła pod uwagę, że te rzeczy które owy pan ma, świadczyć mogą o tym, że posiada on wiele istotnych i wartościowych cech do życia potrzebnych. Ja nie wiem co dla pani istotne jest u partnera, ale jestem tego bardzo ciekawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu z 16.16, to ja z godz. 13.49 i 13.56. Oczywiście, że każdy chciałby być przede wszystkim z kimś, z kim się dobrze zrozumie i na kogo będzie mógł liczyć, oczywiście przy wzajemnych uczuciach jako podstawie. Ale jako osoba lepiej dobrze wykształcona i znająca dużo takich osób to powiem, że wykształcenie nie musi być wcale miarą inteligencji czy tego co ważniejsze - mądrości życiowej. Tak samo jak posiadania różnych zasad, które mogą świadczyć o czyjejś wartości. Spotykałam osoby po studiach z marną moralnością czy inteligencją, jak też osoby bez wykształcenia, o których każdy by powiedział, że są inteligentne czy wartościowe albo jedno i drugie. To zależy od wychowania i charakteru przede wszystkim, a formalna edukacja może tylko te cechy nasilić u kogoś, kto je ma, ale nie zrobi inteligenta czy osoby wartościowej z kogoś, kto taki nie jest. Dlatego chociaż sama rozumiem, że chce się dorównać komuś, kogo się kocha, być dla tej osoby jak najlepszym, to też wiem, że osiągnięcia danej osoby w pracy nie muszą oznaczać, że jest osobą wartościową. Pracowałam kiedyś z bardzo zdolnym mężczyzną, który był jednym z najlepszych fachowców w swojej dziedzinie. Szybko pokonywał kolejne szczeble kariery, ze wszystkim radził sobie śpiewająco, dostawał posady, o jakich wielu może pomarzyć. Ale co z tego, skoro nie szanował żadnej kobiety i pogardzał wszystkimi przełożonymi, a osób które zostały pochwalone za coś (a nie on), jawnie nie znosił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mądre wypowiedzi powyżej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×