Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Do szpitala transportem publicznym

Polecane posty

Gość gość

Witajcie mamy :) Przed chwilą się dowiedziałam, że mojego męża nie będzie ze mną przy porodzie ponieważ dostał nowe zlecenie (pracuje na statkach jako część obsługi technicznej). Stwierdziłam, że w takim wypadku do szpitala pojadę zwyklym autobusem miejskim jako że przystanek mam pod blokiem a przystanek końcowy jest 50m od izby przyjęć zaś sama podróż trwa maksymalnie 15 minut (zwykle nie dlużej niż 8-10 minut). Koleżanka stwierdzila, że jestem nienormalna i narażam życie swoje i dziecka. Kto przesadza? Ona czy ja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty przesadzasz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscq
Nic w tym zlego,nie kazdego stac na taxi, najgorzej gdyby odeszlyby ci wody w mzce,ale jak juz jechac to z kims, odradzam samemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zależy czy będziesz już miała skurcze? Czy będziesz jechała na wywołanie porodu. Nie masz nikogo kto byłby pod telefonem "w razie co"? Np. ojciec, brat, szwagier?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kilka zlotych na taksowke ci szkoda?jezu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja poszłam na piechotę ,bo był taki korek że bym urodziła w taxi wysiadłam i poszłam . Mój mąż też pracuje na statkach ale odwołał zlecenia w tym czasie ,tym samym prawie zerwał kontrakt ale szef go zrozumiał ,z tym że u nas sytuacja była taka że było już dziecko i ktoś musiał się nim zająć . autobusem normalnie staram się nie jeździć a co dopiero do porodu ,nie wiem żałujesz na taxi czy nie masz kasy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak bedziesz miala jechac ze skurczami to ci wspolczuje. Ciekawe czy maz tez by byl taki madry jakby to on mial rodzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za taką odległość zapłacisz jakieś 15zł, nie przesadzaj z autobusem, a co z torbą? Ona tez swoje waży, w autobusie ją zamierzasz taszczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona przesadza :) spokojnie możesz zajechać autobusem, chyba że odejdą wody, wtedy o ile wiem, trzeba leżeć i wtedy wzywasz pogotowie :) Porody baaaardzo rzadko przebiegają błyskawicznie i nagle, jak na filmach :p ja np. sto razy dałabym rady sama zajechać autem, albo autobusem, albo nawet zajść pieszo i przez pierwsze kilka godzin, nawet nikt by nie podejrzewał że już rodzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja kumpela jechała miejskim,mąż był wtedy na poligonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie a jak będzie godzina szczytu to co wtedy autobus w korku stanie na długo ,taxi zawsze zawsze moze gdzieś objechać ,autobus trzyma się planu .ty rodząca z torbą ,ludzie ci nie pomogą nie łudź sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najbliższą rodzinę mam za morzem bo mieszkamy w Finlandii od pół roku. Pracodawca męża dał mu tutaj o wiele lepszą ofertę niż w Polsce plus zapewnił i jemu i mi kurs fińskiego do poziomu A2. Nadal się uczę języka ale komunikować się umiem a i "porodowe" słownictwo opanowałam :P No właśnie życie w Finlandii mimo wysokich zarobków męża sporo nas kosztuje. Nie pracowałam tutaj wiec w czasie ciąży nic mi sie nie nalezy a wyprawkę kupowaliśmy tutaj co wyniosło nas całkiem sporo wiec wole oszczedzic te kilkanascie euro zwlaszcza ze mąż dostanie wypłate dopiero po powrocie statku do portu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
k***a mać chcecie być męczennicami ,ciągnąć się autobusem z torbą do porodu to sobie bądźcie a gdzie w tym wygoda ,samopoczucie kobiety i jak na to zapatruje sie mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój facet to tchórz. Zlecenie to przykrywka. Wiem jak się to robi. Idzi się do szefa i się mówi, że chce się w tym dniu pracować. Dziecko rodzi się raz, kilka razy w życiu. Jak nie będzie go przy tobie w takim momencie to kiedy będzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha to dlatego oszczędzasz bo życie w Finlandii drogie ,ja mieszkam w Norwegii mam kredyt na dom ogromny tutaj ,ale na taxi sobie bym w tej sytuacji nie pożałowała .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno to koledzy go podjudzili żeby nie jechał, bo sami przy porodzie nie byli i mu zazdrościli, że on będzie. Tacy są najgorsi, bo opowiadają niestworzone rzeczy żeby faceta nastraszyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
heh ale teorie będziecie teraz wymyślały :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj mąż byl w tym samym miescie, w pracy obok a upieralam sie, ze pojade do szpiatala sama autobusem albo wezwe taxi. Po co robic alarm z porodu, ktory zazwyczaj trwa godziny cale, dlugi, okropne..chociaz moje porody byly ekspresowe :P W kazdym razie rodzilam w niedziele i w soborte, wiec maz mnie zawoził;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie wiem czy on aby na pewno chce spędzić 6 tygodni na chemikaliowcu który płynie do północnej Norwegii a potem do Szkocji. Ta praca trafiła mu się jak ślepej sroce ziarno więc się stara by ją utrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz pewnie jakbyśmy mieli stały, comiesięczny dochód to by nam było łatwiej planować wydatki :) Jak już powiedziałam mąż dostaje pieniądze po powrocie statku do portu co czasami trwa tydzień a czasami półtora miesiąca. W dodatku przez tych ostatnich 6 msc było sporo wydatków związanych z dzieckiem i przeprowadzką tutaj. Kaucja za wynajęcie mieszkania była wyższa niż płaca minimalna w Polsce wiec oszczedności które mieliśmy na pierwszy miesiąc życia tutaj natychmiast wyparowałyz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż też miał takich kolegów co mu gadali, "a co ty się będziesz baby słuchał?", "jak rodzi się dziecko to facet powinien pić flaszkę, a nie patrzeć", "od tysiącleci baby rodzą dzieci, to i twoja sobie poradzi". Na szczęście mój mąż nie dał się zmanipulować i tylko się z tego śmiał. Ale jeden jego kolega jak słyszał, że poród się zaczyna to kłamał, że musi jechać na nockę, bo nie ma go kto zastąpić, a z zastępstwem by nie było problemu. Jakby chciał to mój mąż by pojechał zamiast niego w ten dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie wymyślajcie dziewczynie głupot . Tutaj widać o co chodzi kasa,,kasa Praca Praca . A na kiedy masz termin? a mąż zobacz dziecko parę tyg po urodzeniu czy wpasuje się z powrotem na najbliższe dni po narodzinach ,bo piszesz że na 6 tyg jedzie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż wraca 2 tygodnie po terminie porodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja masz tak niedaleko to przeciez za taxi tez majatku nie zaplacisz. Porodu nie przewidzisz, mozesz rodzic i 10godzin a mozesz pol. Do tego jeszcez torba twoja i dziecka:/ jak dla mnie bez sensu . A pozaty skad wiesz ze porod nie zacznie sie akurat w nocy kiedy autobusy nocne rzadziej kursuja?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dźwigniesz torbę, łożysko ci się odklei i tyle z tego będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po porodzie z dzieckiem tez miejskim chcesz wrocic do domu? 30zl na taksowke ci szkoda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez sie martwiłam ....a do porodu odwiozła mnie karetka ...i po co ten stres Przyjdzie termin ,zobaczysz jak sie bedziesz czuła i w zaleznosci od tego wybierzesz któras opcję i tyle ...:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co jak będzie konieczna cesarka? Jak wrócisz do domu z torbami i z dzieckiem? Jak dźwigniesz to możesz nawet umrzeć. A pamiętaj, że po normalnym porodzie też nie może w okresie połogu dźwigać, bo jeszcze nie wszystkie zmiany się cofnęły i macica pod wpływem wysiłku może się obniżyć, może wypadać. Wszystko musi wrócić do dawnego stanu nim zaczniesz się wysilać. Zajrzyj na forum do działu "zdrowie i uroda", tam są kobiety, które nie zostały ostrzeżone i po porodzie nabawiły się właśnie tej przypadłości z macicą. Żeby to naprawić konieczna jest operacja. Mój ginekolog mi powtarzał, że po to jest facet żeby dźwigał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jechałam tramwajem. Mąż był w pracy obok szpitala, zadzwoniłam do niego, też wsiadł do tramwaju i spotkaliśmy się z drugiej strony. da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a tramwajem dojechałam szybciej, bo to były godziny szczytu i taksówką przejazd mogł trwać bardzo długo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×