CHYBA ZDRADZE MEZA

Wiesz, co tez podzialalo motywujaco na mojego meza, oprocz rozmow o preferencjach i pozwolenia mu na zregenerowanie sil po pracy? Tez sie masturbowalam, bo mam wieksze libido, a o zdradzie w moim przypadku nie bylo mowy-za bardzo kocham meza, dla mnie seks jest dopelnieniem milosci. Dalam mezowi do zrozumienia, ze... radze sobie sama :) I to nawet pobudzilo jego wyobraznie ale i zasialo ziarnko niepewnosci...oraz dalo mortywacje do dzialania.

Do tego zaczelismy sobie wysylac pikantne sms-y , czaseem jakas erotyczna fote, kazda prawie rrozmowe sprowadzamy do podtekstow. I to tez byla moja inicjatywa.

Mój mąż wychodzi do pracy o 6:30, wraca do domu po 15, dostaje świeży smaczny obiad, zazwyczaj potem robi sobie drzemkę, gra na gitarze, słucha muzyki lub w jakikolwiek inny sposób który lubi się relaksuje. Ja w tym czasie zajmuje się dwójką dzieci. W domu nie robi w zasadzie nic, czasem wyniesie smieci, czasem coś naprawi ale w zasadzie od malowania, po wymiane żarówki robię ja. Czasem wieczorem opadam na pysk bo przecież tez pracuję ale potrzebuję się przytulic zrelaksować, poczuc ze jestem komus potrzebna a nie od malowania po masturbację sama sobie. I co? nie mam nic, muszę sobie sama dobrze zrobić, czasem nawet przy nim a on śpi albo udaje że śpi. Już nie mam siły :( Rozmowy, zioła, leki , nic nie daje skutku. Owszem jak jest już seks to naprawdę wyjątkowy, on wie co ja lubie ja wiem co on lubi, jest szał ciał ale raz w miesiącu? Moi rodzice częściej współżyją!

Do goscia wyzej-Ty masz sytuacje, ze robisz za sluzke i opiekunke a maz dalej prowadzi zycie singla. A tlumacysz, ze dajesz mu czas na odpoczynek i hobby. Ale nie mozna przeginac w zadna ze stron-moj maz owszem, ma czas na relaks, ale ma takie same obowiazki w domu jak ja i sie wywiazuje.Kuu wielkiemu bulwersowi tesciowej, ktora uwaza, e ja po pracy powinnam posprzatac, zrobic zakupy, przyrzadzic obiad na drugi dzien i najlepiej z dzieckiem gdzies wyjsc, by jej syncio mial spokoj i relaaks po pracy. I to gada baba, ktora przez cale 52 lata swojego zycia przepracowala na normalnym etacie tylko 2 lata, a pozostale spedzila w domu zajmujac sie dziecmi i uslugujac mezowi.

wczoraj mu powiedzialam cala PRAWDE i... chcial sie kochac :O Tylko , ze cos takiego to tak naprawde hooooj a nie sex bo musialam sie awanturowac zeby on chcial sie kochac :O Jak dla mnie porazka

Witam wszystkie dziewczyny. czytałam część postów i mam wrażenie że czytam o swoim związku.Mam taki sam problem.Mój mąż w ogóle nie ma ochoty na seks i kochamy się tak kilka razy w roku.Można by powiedzieć że kwartalnie.Mam dość narzucania się i proszenia się o seks.Mąż cały czas twierdzi że to nie moja wina tylko on po prostu nie ma ochoty.Pracuj***ardzo dużo więc może być zmęczony ale w weekendy również :-( Próbowaliśmy suplementów diety ale nie bardzo pomogły i miałam już tak dość że powiedziałam że albo będzie się leczył albo nasze małżeństwo się rozpadnie bo zdradzę go bo ja też mam swoje potrzeby i nie mogę być tylko kucharką ,sprzątaczką i opiekunką do dzieci.Ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu zgodził się i zaczął się leczyć.Miał już 2 wizyty u seksuologa ale puki co to na razie przyjmuje tabletki na podniesienie testosteronu.Lekarz uprzedził że na efekty trzeba będzie trochę poczekać ale puki co bierze je już od miesiąca.Jest jeszcze jedna rzecz która nie pozwala nam narazie przekonać się o skuteczności tej kuracji mianowicie jestem w 9 msc ciąży a od sierpnia nie mogę uprawiać seksu ale za tydzień mam termin porodu i 6 tyg połogu ,tyle jeszcze będe musiała wytrzymać.Mam tylko nadzieję że ten lekarz mu pomoże bo jeśli nie to ja już nie widzę dla nas szans.