Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak nie urazić teściów temat delikatny

Polecane posty

Gość gość

Mam problem z teściami, a konkretnie z tym czym karmią moje dziecko:) Mały ma skończone 14 mc. Nie wiem jak powiedzieć im żeby ich nie urazić ale kupują dla małego mnóstwo rzeczy z najniższej półki cenowej i niestety jakościowej:( Parówki zamiast jakieś dobre chociaż te z biedronki berlinki za 7 zł chyba 4-5 szt( 97% mięsa) to kupują jakieś za 6-8 zł kg, jogurty za 60-80 gr gdzie jest sam tłuszcz i chemia, pasą go ptasim mleczkiem i ciastkami:( Mąż mówi że mam dać spokój że mały jak raz na jakiś czas sie tego naje to nie umrze zaraz- no i prawda. Teściowe są naprawdę wspaniali i pomocni. Kurde nie chce ich urazić i nawet nie wiem jak mogłabym i m to powiedzieć " nie dawajcie tego dziecku bo to strasznie kiepskie jedzenie". Sam nie wiem czy dać spokój czy zwrócić uwagę i jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecku w d***e sie nie zapiecze, jesli zje raz na jakis czas ptasie mleczko. Co Ty myslisz, ze jogurty drozsze to sam cud miod? Wyobraz sobie, ze dla Biedrony produkuja znani prooducenci, tylko pod inna nazwa i wtedy cena jest nizsza. Co do parowek, to sie zgodze, ze te tanie to szajs, jednnak pracuje w sklepie miesnym i wierz mi, ze reklama robi cuda-rodzice kupuja smakusie za prawie 20 zl/kg, a miesa w nich jest ... 30 % wystarczy czytac etykity. Moze tescioa nie zauwazyla? zreszta jak Ci nie pasi, to zostawiaj prowiant dla dzieca i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justann
A z jakiego powodu teściowie kupują takie jedzenie? Dlatego, że sami nie mają kasy, czy dlatego, że mają złe nawyki żywieniowe? Bo to znaczna różnica. Jeśli kupują z powodu złych nawyków to próbowałabym ich jakoś uświadomić. Chyba bez jakiegoś zbędnego owijania w bawełnę powiedziałabym w takim przypadku np: 'My kupujemy parówki firmy X, bo są zdrowsze/mają więcej mięsa/nie mają konserwantów". Pewnie takim stwierdzeniem zaczęłaby się rozmowa na temat zdrowego żywienia i wtedy pojawiła by się okazja, aby przekazać teściom dlaczego jecie takie, a nie inne, produkty. Jeśli natomiast teściowie po prostu nie mają kasy, to trudny temat. Bo wtedy kupują to na co ich stać i taka uwaga może im sprawić przykrość. Wtedy masz dwa wyjścia: albo zaakceptować, że raz na czas dziecko zje coś takiego, albo malutkimi kroczkami uczyć teściów czego nie jecie. Np zacząć od tych nieszczęsnych parówek. Np."A wie mama jakie te parówki są niezdrowe? Jak ja przeczytałam sobie na ten temat to już ich nie kupuję dla dziecka. Sam tłuszcz."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do zamożnych nie należą ale do biednych też i daleko. Właśnie nie wiem jak ugryźć temat bo jak np zgrzej mu ta paróweczke to mam powiedzieć " niech mu mama nie daje bo ta ma mało mięsa w składzie ja mam tu taką inną lepszą"- trochę mi głupio. Sobie kupują dobre jedzenie. Mam czasem wrażenie że kupują tak dlatego że mały i tak nie zje całego jogurta czy kiełbasy wiec szkoda na to kasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z jogurtami dałabym spokój, ale o parówkach możesz coś wspomnieć np, ze oglądałaś ostatnio program w tv i, że ogłaszali, aby zwracać uwagi na etykiety ile jest mięsa, powiedz, że są parówki z ponad 90% mięsa, ale też i z 30%. Powiedz co jest w tych parówkach z małą ilością mięsa... niech aż niedobrze się im zrobi :P Powiedz, że sama jeszcze bardziej zwracasz na to uwagę jak dla małego kupujesz. A często on u tych dziadków bywa? Po takim tekście z parówkami albo sama zacznie lepsze kupować, albo po prostu sama kupuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justann
Jeśli to nie z biedy to bym z nimi pogadała. Dobrym pretekstem może być właśnie ta parówka, a jak zaczną wypytywać (albo kwestionować) to wyjaśnij co i dlaczego. A co do cen: można kupować produkty nie drogie a dobre i może tego naucz teściów. Jogurt naturalny nie kosztuje dużo, do tego owoców/bakalii/płatów dodajesz sama ile chcesz i jakich chcesz a zdrowsze niż te pseudo owocowe dziadostwo ze sklepu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzie ty wyczytalas że berlinki maja 97% ? One mają 71%. Jak tak bardzo ci to przeszkadza to następnym razem kup sama co uważasz i zanieś razem z dzieckiem i po problemie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no z 2-3 razy w tyg. Sami dzwonią czy go przywioze no to jade i jest szał bo by go zjedli z miłości:) właśnie dlatego mi tak głupio ich upomnieć. Ja bym się źle czuła gdyby moja synowa przywoziła mi jedzenie dla wnuka:) Wydaje mi się że może też jestem trochę przeczulona. Na forum ciągle czytam że parówki to śmierć, cukier- cichy zabójca itp takie pranie mózgu że masakra! Ale kaszki sztuczne są ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przepraszam pomyliłam się o 6 % :)ok, upomne delikatnie może coś się zmieni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justann
hehe, ja taką rozmowę dopiero mam przed sobą, na razie córka mała i mało je. Ale teściowie to niestety lubią rzeczy słone, tłuste i niezdrowe i wcale nie z powodu braku kasy. Po prostu tak jedzą... ale ja już ich od dawna przygotowuje do tego, bo już od dawna wiedza, ze my jemy bardziej zdrowo. Chyba uważają, ze trochę wydziwiamy, ale trudno;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda boli tylko głupich ludzi , mądrzy ją przekną bardzo szybko. Wydaje mi się że twoi teściowie zaakcpetują to co powiesz, ważne tylko w jaki sposób to zrobisz i jakim tonem. A może zwyczajnie powiedz tak jak tu na kafe "Mamo, chciałabym poruszyć temat jedzenia dla małego ale od razu mówię że nie chcę byście byli na mnie obrażeni czy źli bo to ostatnia rzecz by robić wam przykrość" i zacząć kontynuować powoli . Jesteś matką i masz prawo powiedzieć że coś nie pasuje, że wolałabyś by czegoś nie dostawał do jedzenie lub by dostawał coś innego (możesz sama teściom kupić te parówki i wsadzić do lodówki ). Twoje święte prawo chronić dziecko przed słodyczami. Dziadkowi są od kochania a nie od żywienia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przede wszystkim jak często Twoje dziecko jest tak karmione i czy to rzeczywiście duże ilości czy tak zwane skubnięcie? Jeśli dziecko każdeg dnia jest u teściow rób zakupy Ty - zostawiaj w ich lodówce rzeczy, wędliny, jogurty, takie jak je synek. Nie musisz mówić nawet że to co kupują to syf, powiedz że dziecko jest jeszcze delikatne i wybierasz określne produkty. Nie powinni sie obrazić moim zdaniem. Powiedz też że słodyczy nie je w ogóle i prosisz by wstrzymali się jeszcze z czekoladą parę miesięcy :) i już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoje dzieckoo to juz nie niemowle, tesciowie tez nie robia jakichs razacych bledow, no mogliby zwracac uwage na sklady parowek. Moi t dopiero mieli pommysly-3 mies. dziecku chcieli moczyc smoczek w cukrze, a gdy mala miala pol roczku, t tescowa chciala jej dac ziemniaki, karkowke z tlustym sosem. Rocznemu dzicku tesc wciskal twarde cukierki, dobrze ze dzieckoo w zasadzie samo z nimi dlugo nie bylo i njpierw pokazywalo mi, co babcia/dziadek dali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pitruyr
Jeżeli dziecko je u teściów sporadycznie, a są oni w porządku i nie chcesz im robić przykrości, to daj sobie spokój, nic się dziecku nie stanie. MOŻESZ KIEDYŚ OGÓLNIE ZAGADAĆ O TYCH PARÓWKACH: " kurcze, mama, ja tak lubiłam parówki, a oglądałam program co oni do nich wkładają aż strach jeść " ;) Oczywiście to Twoje dziecko i jeżeli w ogóle nie dajesz dziecku słodyczy, to masz prawo wymagać tego od każdego kto się dzieckiem zajmuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to jest autorko że to teściowie karmią dziecko a nie ty - matka ?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pitruyr
W sumie 2-3 razy w tygodniu, to powinni dostosowywać się do twojego schematu żywienia, przecież nie zawozisz dziecka na cały dzień? Powiedz, że jest najedzone, a o tej i o tej ma zjeść to i to... No bo nie można karmić dziecka byle jak, nieregularnie, jak jest u dziadków tak często to co innego jak 2-3 razy w miesiącu. Ja jak zawożę syna do rodziców, to oni pytają co/kiedy mu dać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
proponuje samej zakupy robić przywozić i zostawiać w lodówce mówić że to dla synka zostawiasz (przy okazji coś dla nich też kup) albo mówić grzecznie, ale prawdę. Tak ja wiem to jest sztuka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym powiedziała mężowi żeby im powiedział..dziecko ma 14 miesięcy i już chemię w niego pakują..masakra jakaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kup te parówki które synek jada i jadąc do teściów powiedz ze jak mały będzie głodny to niech mu dadzą taka parówkę bo chcesz zobaczyć czy małemu smakuje, powiedz przy okazji że, kupiłaś takie bo maja najwięcej mięsa i chcesz je cały czas dawać synkowi. może to coś wniesie do sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×