facet zaprasza mnie na randkę

a ja nie mam kompletnie kasy! pożyczyłam 20 zł od koleżanki, bo myślałam, że może pójdziemy na kawę i tyle, a on dzisiaj wypalił do mnie w smsie - "mam nadzieję, że lubisz sushi" - czyli pewnie chce iść na sushi, a to tanie przecież nie jest. głupio mi pożyczać nie wiadomo ile od koleżanek, bo też nie wiem nawet kiedy im oddam - a nie mam pojęcia, jakie on ma podejście do płacenia na randkach, boję się iść na to sushi z pustym portfelem :( co robić? odwołać spotkanie? powiedzieć, że nie lubię sushi? (nigdy nie jadłam... ) facet bardzo mi się podoba i skakałam pod sufit, gdy zaproponował spotkanie... ehhh :(

surowa ryba. ble :)

no dalej faceci - fani płacenia każdy za siebie - proponujcie coś dziewczynie :D :D :D

Kup tylko mnie,a on niech płaci za resztę

help :(

Są dwie rzeczy które możesz zrobić nie odwołując randki: 1.Iść z nastawieniem że koleś zapłaci( jak nie to będzie problem;) ) 2. Napisz do niego że obecnie nie jesteś przy kasie i czy możecie się wybrać na jakąś pizze itp. Ja bym na Twoim miejscu wybrał punkt 2, co Ci szkodzi się zapytać. On wtedy powie żebyś nie martwiła się o rachunek, lub przystanie na Twoją propozycję.