Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sylwia1989

Mama ma raka piersi z przerzutami....

Polecane posty

Gość Sylwia1989

Witam.Czy ktoś mógłby pomóc mi wyjaśnić wyniki badania anatomopatologicznego. ROZPOZNANIE: Rak przewodowy naciekający gruczołu piersiowego. ER-(+)>75% +++;PGR-(+)>70%+++ ; HER 2-"+2" ; ki 67-(+)>30% Z góry dziękuje za jakąkolwiek odpowiedź.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idź do lekarza, on ci wyjaśni w internecie co najwyżej jakiś cymbał może ci napisać, że pozostało ci 2 dni życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szybciutko do specjalisty(onkologa) on zaleci dalsze leczenie. Trzymam kciuki,będzie dobrze,musi być dobrze!!!.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapytaj na forum onkologicznym DUM SPIRO oni udzielą Ci fachowej odpowiedzi i podpowiedza w leczeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma fachowych odpowiedzi i fachowego leczenia,lekarze nie umieja leczyc nowotworów,co zreszta łatwo zaobserwować......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia1989
napisałabym więcej ale czas mi teraz na to nie pozwala.... w skrócie- mama całą chorobę przed rodziną ukryła. Zaczeło sie od wymiotów które trwały prawie miesiąc.Doprowadziło to do odwodnienia i znalazła sie w szpitalu na oddziale wewnętrznym. W szpitalu dalej nas zwodziła że się czymś przytruła.Do szpitala trafiła 8 stycznia dopiero 12 stycznia dowiedzieliśmy się prawdy.Okazało się że 19 grudnia była robiona biopsja. 16 stycznia trafiła na oddział Onkologii a 17.01 była podana 1 chemia (pół dawki),ponieważ mamusia była bardzo osłabiona. 10 lutego druga chemia a obecnie mama jest od 17 lutego na radioterapii - dzisiaj wychodzi do domu. Jak bede miałą wiecej czasu to opisze wszystko dokładniej. Bardzo prosze o jakas odpowiedz - spadło to na mnie jak grom z nieba. Jest mi bardzo ciężko - mama to jedyna bliska osoba w moim życiu.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojej chemia,to niedobrze.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I dobrze i niedobrze. Zawsze jest szansa, że raka da się pokonać. Rozumiem, że szukasz wsparcia. Moim zdaniem Twoja mama jest bardzo silną kobietą. Ukrywać taką chorobę przed bliskimi, żeby się nie martwili świadczy, że troszczy się o was bardziej niż o siebie. Teraz gdy wszyscy wiedzą musisz wziąć przykład z mamy i być silną dla niej, choć to trudne i bolesne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dieta owocowo warzywna Dąbrowskiej. Poczytać o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech je ostrą paprykę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olej z rokitnika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwia1989
ostra papryczka już sie robi. Mama jest już w domu na wypisie ze szpitala jest napisane,że ,,radioterapia paliatywna,, .... Nie oznacza to chyba nic dobrego prawda? Dodam ,że mama ma raka piersi : jedna pierś zanikła i robią się już otwarte rany a druga jest bardzo nabrzmiała. Są przerzuty do mózgu , czaszki i miednicy. Kolejną chemie mamy na 3 marca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam za ciekawość,ile ma mama lat? Jesli mozesz to podawaj mamie Bio Marin to dobry specyfik na okres radioterapii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwia1989
mama ma 50 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O kurcze,to młoda kobieta:( jak to się stało że nie zauważyła wcześniej że coś się dzieje z piersiami. Dobra Bozia ze radioterapia zatrzyma proces chorobowy,stosuj sie do zalecen a mimo tego stosuj olej z pestek moreli,Bio Marine,Acerola,sok z buraka .Podaje ci to co stosowała kolezanka dla swojego męża w procesie nowotworowym. Dała radę a było tragicznie,brał i chemie i radioterapie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety nic dobrego. Lekarze nastawiają się na przedłużenie życia i na poprawę jakości życia, żeby jak najdłużej można było jak najlepiej funkcjonować, a możliwości wyleczenia nie widzą. Nie piszę tego, żeby cię załamać, ale żebyś wiedziała, że trzeba się przygotować i więcej czasu jej poświęcić już teraz. Jakąś świadomość należy mieć. Twoja mama chciała ci tego oszczędzić jak najdłużej, a ona potrzebuje jeszcze większego wsparcia w tak ciężkich chwilach. Mama radzi sobie z bólem? Pamiętaj, że w Polsce jest z tym gorzej niż w innych krajach Europy i jak się chce żeby nie bolało to trzeba się już wcześniej dopraszać. Lekarze w Polsce często nie widzą potrzeby żeby ulżyć w bólu ciężko chorym i umierającym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Orion83e
Brat - chirurg - wraca jutro ze szkolenia w Poznaniu. Podam mu te wyniki które przedstawiłaś i zobaczę co powie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co brat chirurg moze powiedzieć???oni wszyscy maja standartowe podejscia do takich dolegliwości,to zadna opinia.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.02.14 [zgłoś do usunięcia] Ta twoja szczera do bólu wypowiedż jest żałosna. Sądzisz że dziewczyna jest tak prosta i nieświadoma wiedzy? To że zawitała na kafeterię nie znaczy ze niczego nie rozumie,nie przypuszcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.02.14 [zgłoś do usunięcia] nie jesteś żadnym autorytetem medycznym by wypowiadać sie w tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ta twoja szczera do bólu wypowiedż jest żałosna. Sądzisz że dziewczyna jest tak prosta i nieświadoma wiedzy? To że zawitała na kafeterię nie znaczy ze niczego nie rozumie,nie przypuszcza." Ciekawe. Jak umierał mój dziadek to nie wiedziałam, że tak jest. Myślałam, że wyjdzie ze szpitala. Teraz żałuję, że nie wiedziałam, bo parę razy byłam dla niego niemiła jak tam leżał. Czekałam aż wróci do domu i później szok. A dużo przebywałam z dziadkiem jak byłam dzieckiem i później, więc bolało mnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.02.14 [zgłoś do usunięcia] gość No włąsnie,brat nie jest zadnym autorytetem w tej dziedzinie,aby wypowiedz jego miała jakiekolwiek znaczenie............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taka jest prawda, że u nas w Polsce bardzo ciężko wyleczyć raka. Bardziej zależy to wszystko od szczęścia. kto ma żyć, to żyć będzie, a kto musi umrzeć to umrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
glowy trollom to wogóle nie da wyleczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt nie musi umierac,kazdy ma prawo do zycie,tylko lekarze nie sa ukierunkowani na wyleczenie raka,dlatego trzeba brac odpowiedzialności za swoje zycie i zdrowie w swoje rece......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla dziadka nalezałobyć miłym zawsze a nie trylko w chorobie.Masz wyrzuty i myślisz że wszyscy są tacy jak ty. Spoko,dziewczyna wie co ma robić a z autorytetem to sie ciebie tyczyło.Czytaj wpisy ze zrozumieniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.02.14 [zgłoś do usunięcia] Masz rację:):):)to jest tak że jak ktoś jest debilem to nim zostanie i będzie pisał durne teksty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale 21.02.14 to nie była moja wypowiedź. Napisałam tutaj dwie wypowiedzi, teraz piszę trzeci raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Orion83e
Nikt nie jest alfą i omegą. Wystarczy wam buraki że dobrze przewidział co będzie z naszą mam - zmarła na raka 24 grudnia 2005 roku. Wiedział na podstawie wyników co będzie, ale zrobił wszystko by Zapewnić jej warunki do końca - zmieniał opatrunki, wenflony. Wiecie jak to jest szukać w całym mieście apteki która zrealizuje czerwoną receptę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziadek długo chorował, ale wcześniej też chorował i bywał w szpitalach, ale ze szpitala zawsze wychodził i był. Zupełnie się nie spodziewałam, że wtedy może zbliżać się jego śmierć. Łatwo mówić, że zawsze trzeba być miłym. Jakbym wiedziała co może się stać to we wszystkim bym ustąpiła i nie kłóciłabym się z dziadkiem w tym szpitalu. A on pewnie był nerwowy, bo wiedział, że mu nie pomogą. Tak strasznie mi żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×