Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

L4 po terminie porodu.

Polecane posty

Gość gość

Jestem po terminie porodu ale nadal w dwupaku L4 miałam do dnia terminu, lekarz powiedział,ze dłużej mi nie może dać, czy to prawda? czy jak juz jestem po terminie musze wziąć macierzyński? Pisac jakies specjalne podanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nieprawda musi Ci dać zwolnienie do dnia porodu a nie kazać brać macierzyński z jakiej racji? co to za niedouczony pacan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tego nie wiem, ale dziwie sie, że nie wywołuja w dniu terminu... bo tak sie powinno robić na wszelki wypadek. Ale... wywoływanie to kolejny niepotrzebny wydatek dla szpitala przecież, więc lepiej matkę trzymać ile wlezie... a dowiedziałam sie o tym w szpitalu w małym mieście, gdzie nie było oddziału dla noworodków. Własnie wtedy ordynator powiedział, że jest to igranie z czasem, ale w wiekszości miast mają to w nosie, bo a nuż noworodek bedzie zdrowy a na wywoływaniu się oszczędzi :/ masakra jak dla mnie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nikt nigdzie nie wywołuje w terminie porodu i to nie z oszczędności kapusto :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadza sie z tym wywoływaniem. Termin porodu to data orientacyjna przyjścia dziecka na świat, które ma prawo urodzić się w terminie okołoporodowym (3 przed i 2 po) i wytedy uważa się że dziecko urodziło się w terminie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też miałam L4 do dnia wyznaczonego jako termin. nic się nie działo, wiec na wizycie w tym dniu lekarz wystawił mi kolejne L4 na tydzień czasu. Urodziłam 5 dni po terminie. Do dnia poprzedzającego faktyczny poród byłam na chorobowym od dnia porodu na macierzyńskim. Nie można kobiety zmuszać do brania macierzyńskiego przed porodem. wiem, ze niektórzy lekarze się boją wystawiać zwolnienia po terminie, ale przecież termin jest orientacyjny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama jestes niedouczonym pacanem. Na l4 w ciazy mozna byc nie dluzej niz 270 dni co odpowiada 9 miesiacom.a praktycznie w ciazy jestesmy 10 miesiecy-liczac tygodniowo.wiec mozliwe,ze musi przejsc na macierzynski jesli od razu byla na l4 bo moze ten czas przekraczac o np 1-2 dni.dobrze sobie policz.miesiac miesiacowi dniowo nie rowny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sugerujsz że pani jest na zwolnieniu ciążowym (z kodem B) od pierwszego dnia ostatniej miesiączki?????????? bo już wiedziała że będzie w ciąży?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja droga 270 dni to jest dokładnie 38 tygodni i 5 dni. To chyba na zwolnieniu musiałaby być od zapłodnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi tez wystawila do dnia terminu, a jakby nic sie wydarzylo kazala przyjsc po dalsze. Urodzilam 4 dni lrzed terminem:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam termin na 3 maj a zwolnienie do 5 czy 6 chyba. Tylko jak nie byłam na zwolnieniu od początku ciąży więc nie wiem jak się to ma do tych 270 dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem kapustą tłuku :/ Ordynator wie co mówi. W dniu terminu nie wiesz czy dziecko nie powinno bylo się urodzić w zeszłym tygodniu np. Dlatego Ci lekarze, którym ZALEŻY wywołują w terminie NA WSZELKI WYPADEK!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda
są różne zdania na temat wywoływania porodu; oksytocyna i jej działanie wcale nie jest takie fajne i obojętne; a porody wywoływane - na ogół cięższe od tych naturalnych; poza "wywołaniem na wszelki wypadek" można zrobić kilka innych rzeczy w celu sprawdzenia stanu zdrowia dziecka;) tętno mu zbadać, na usg obejrzeć - nie wiem, co tam jeszcze? to wywoływanie za wszelką cenę i nadmierne poganianie natury to niekoniecznie znak tego, że lekarzowi "zależy" (nie mówię oczywiście o wskazaniach, kiedy trzeba wywoływać) - raczej tego, że dosyć dawno skończył się uczyć i teraz nie poszerza swojej wiedzy o bardziej nowoczesne podejście;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to na wszelki wypadek powinno się wywoływać poród w 38 tygodniu.... Bez przesady, bo na wszelki wypadek można by, brak sztuczny progesteron, leżeć całą ciążę, a od 7 miesiąca być codziennie na usg - tak na wszelki wypadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A poza tym skąd wiesz, że termin wyznaczony przez lekarza to np. 13 luty a nie 20? To tylko data orientacyjna i jest coś takiego jak termin okołoporodowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam na jutro a zw dostałam do końca lutego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja urodziłam 10 dni po terminie, i do tego czasu lekarze ze szpitala wypisali mi zwolnienie....bez proszenia się zbędnego / po terminie chodziłam do szpitala na porodówkę na badania i kontrolę po terminie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecko ma prawo urodzić się 2 tygodnie wcześniej i 10 dni później i jest uznawane za urodzone w terminie na podstawie miesiączki nie da ustalić się dokładnej daty porodu ponadto każde dziecko rozwija się inaczej niektóre wolniej inne szybciej. Ja mam termin wyznaczony na 5 maja (według miesiączki) natomiast według usg na 29 kwietnia ponieważ dziecko wygląda na starsze o tydzień. I to nie wymysł lekarza bo w 11 tygodniu mówił to jeden a w 22 inny więc jest duże prawdopodobieństwo że moja córcia urodzi się szybciej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×