Zakochiwanie się kobiet w wyobrażeniu

Te bajki o księżniczkach i księciach powinni obowiązkowo wycofać. Kobiety prą do ślubu, bo myślą że posiadanie męża jest takie cudowne, a później się kłócą ze swoją 'miłością'. Znam co najmniej 6 kobiet, które wyszły za mąż, na ślubie mega szczęśliwe ale nie wszystkie z miłości, niektóre ze swojej imaginacji, potem miesiąc po ślubie straszne kłótnie i żalenie się, że 'nie jest tak cudownie'. Babki są bardzo naiwne i to trzeba przyznać. Macierzyństwo też jawi im się jako coś niesamowitego, a później nawet nie chce im się i nie potrafią wychować dziecka, męczą się etc.

Uważam, że za 60-70 % rzekomego początkowego szczęścia kobiet odpowiada ich WYOBRAŹNIA. Zdarzają się też zakochania, ale są na pewno rzadsze. Trochę przypadkowe związki są o wiele częstsze

mnie najbardziej śmieszy jak taka kobita łazi za facetem , facet np pracuje w mc donaldzie , ma kolegów z którymi chodzi na piwo a ta go pilnuje i zmusza do małżeństwa taki się z nią żeni, ta rodzi dzieciaka i pretensje do faceta że za mało zarabia i że po co ma kolegów no ja piertole :D myślała że jak go zaklepie i będzie mężem to stanie się szejkiem naftowym z masą forsy :D

Taak, to też jest śmieszne.. ostatnio koleżanka daje regularny op*****l mężowi za to że wydaje 1000 zł na benzynę.. i że idzie połowa jego wypłaty na to .. oczywiście przed zakupem domu na zadupiu 40 km od miasta nie miała mózgu i nie pomyślała że on będzie musiał dojeżdżać do pracy najpierw dojeżdżając do miasta potem jeszcze przez całe miasto przejechać (pracuje po przeciwnej stronie) i nie ma opcji żeby dojeżdżał jakimś busem..

Panowie też zakochują się w wyobrażeniu, dlatego rodziny powinno się zakładać racjonalnie, a nie z miłości tzw. romantycznej. Umiejętność współpracy w związku, szacunek, wspólne cele na przyszłość, wzajemne motywowanie się do pracy nad związkiem i nad sobą, przezwyciężanie trudności życiowych, szukanie nowych wyzwań (poza łóżkiem) dla obojga to jest klucz do udanego związku na lata. Miłość przemija a raczej ewoluuje w bardzo prozaicznym kierunku, inaczej kocha i tę miłość okazuje dojrzały mężczyzna/kobieta a inaczej smarkacze, ktorzy myślą że wiecznie będą im fruwać motyle w brzuchu i z łóżka nie powinni wychodzić. A najważniejsze to umieć z partnerem przegadać noce, nie nudzić się z nim nawet w domu w czterech ścianach, docenić wspólne chwile... wielka to sztuka a na wymarciu niestety, bo dziś mało kto docenia małe WIELKIE szczęście.

brat mojego męża to ma tak poyebaną żonę , ona go terroryzuje, zastrasza, każe mu iść do matki po pieniądze, do brata po pieniądze bo też zbudowami dom jej marzeń za kredyty i nie daja radę i on do mnie przychodzi i woła ode mnie 6 tys , żąda :D przegoniłam dziada a ten mi sie jeszcze wygrażał żona chciała mieć wille a nie policzyła że nie będzie ich stać na spłate, dom na zadu/piu , za lasami,za łąkami z polną drogą

Masakra, jak można brać taki kredyt i nie pomyśleć, to się nazywa zacofanie i materalizm..

..

.

Nikt się nie chce wypowiedzieć? Czyżby były tutaj same kobitki, które zaczęły się obawiać, że swoją miłość sobie wymyśliły? :P

ja jestem kobieta i przyznaje ci racje :O to wyobrazenie trwa ok 3-4 lata potem sie konczy i stajemy sie sfrustrowanymi starymi gderajacymi kwokami ale te etapy jeszcze przedemna

"Uważam, że za 60-70 % rzekomego początkowego szczęścia kobiet odpowiada ich WYOBRAŹNIA." U mężczyzn to niestety około 90% ;) Nie znam mężczyzny, który po ślubie nie odczuł rozczarowania. Im dalej od daty ślubu, tym większe rozczarowanie, to zjawisko jest akurat proporcjonalne dla obu płci:D

Ja bardziej u kobiet widzę większą kwokowatość, podniecanie się nie wiadomo czym i zachwycanie..

:P