Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dziecko mojego partnera

Polecane posty

Gość gość

Witam, mam problem z akceptacją zachowania córki mojego patrnera. Dziewczynka ma 7 lat, przyjeżdza do ojca wraz z bratem (14 lat) raz na 2 tygodnie, ferie, święta i wakacje. Mój partner chce wynagrodzić rozwód pozwalając dziecku na wszystko. Nie próbuję nawet zwracać uwagi już na jej zachowanie, bo każda próba zwrócenia uwagi kończy się głośnymi krzykami Małej, że mnie nie lubi, że jestem zła, że powie mamie itp. Próbuję z Nią robić coś wspólnie, czymś zainteresować, ale nie udaje mi się. Podkreślam, że uwagę zwracam Jej już tylko jak zagraża swojemu bezpieczeństwu (np. skakanie ze stołu, bawienie się nożem kuchennym, wychylanie się przez okno). Pewnie nieduło i w tych sytuacjach przestanę reagować, bo partner miał o to do mnie pretensje... Przez 3 dni pobytu Małej u nas dom jest przewrócony do góry nogami, tak samo jak i nasze życie. Nie ma określonych pór posiłków, zabaw i wspólnych wyjśc. Na rozkaz Małej robimy to, czego w danej chwili żąda. Rozmawiałam z partnerem i mówiłam Mu, że powoli zaczynam tracić cierpliwość, bo czuję sie w domu jak za karę musząc znosić ciągłe fochy, krzyki, żadania i bierne zachowanie partnera. Znajomi i rodzina od dłuższego czasu, zapraszając nas do siebie dodają, że mamy przyjść bez Małej, bo nie daje się wytrzymać Jej zachowań (udusiła u kuzyna świnkę morską). Coraz bardziej mam dość tego związku, Gdy nadchodzi pora Jej pobytu robię się nerwowa, ale też udało mi się wpaść na "genialny" pomysł". Co 2 tygodnie mam coś do załatwienia u rodziców i wyjeżdzam, a także u innych krewnych... Tylko jak długo to jeszcze potrwa? Myślę, że dużo tu winy mojego partnera, któy pozwala Jej na wszystko, a nie pozwala na jakąkolwiek próbę "utemperowania" Małej. A Wy co myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja myślę że do tanga trzeba dwojga. Matka pozostała sama sobie,ojczulek się wypiął. Dziecko powinno poczuć twardą ręke od małego a nie mieć 'tatusia od święta' który dla świętego spokoju pozwala wchodzić sobie na głowe a potem podrzuca matce. Samotne matki mają ciężki orzech do zgryzienia. Nie łatwo jest być tzw babochłopem i jeszcze wychowywać dziecko. Nie wina dziecka że takie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie wypiął się. Odszedł, bo w domu zamieszkał nowy "narzeczony" Jego teraz już ex małzonki :-) Z tego co mi opowiadali Jego najbliżsi robił wszystko, aby ratować to małżeństwo, ale ex nie chciała. Swoją drogą to też mam dość jej nocnych telefonów i pijaciego bełkotu, żeby zabierać dzieci, bo ona "chce żyć".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dorośli narobili bałaganu w życiu dziecka i teraz mają poczucie winy dlatego pozwalaja dziecku na wszystko współczuję tobie twój partner na zawsze pozostanie ojcem 2 dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zdecydowała bym się na faceta z dziećmi.Przecież było do przewidzenia z góry że będą odwiedzać swojego ojca.Szkoda ze "tatuś" jest taki spolegliwy i pozwala na wszystko? Dzieci powinny wiedzieć, co im wolno, czego nie! Potem wyrasta z takich patologia na maksa! Zastanów się i odejdz od faceta, bo będziesz miała coraz gorzej! Teraz ojciec zezwala na zabawę nożami, duszeniem świnki,a co będzie gdy dorosną? Uduszą Ciebie!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dałabym sobie spokój z takim facetem - córka mu rośnie na psychopatkę, a on nic nie robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skąd w takim razie to poczucie winy u ojca dzieci ? skoro to żona zdradzała a Ciebie poznał po rozwodzie tak? hmm co tu poradzić.... albo będziesz znosić to że jesteś na drugim miejscu albo poszukasz sobie wolnego faceta bez zobowiązań - proponuję ten drugi wariant i dzieciom ulży i Tobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdaję sobie sprawę z tego, że to nie jest wina Małej. Syn zachowuje się zupełnie inaczej, bo jest rozsądny i nawet jak na nastolatka, zbyt poważny. Mam z Nim bardzo dobre relacje i widzę, że też jest rozdrażniony zachowaniem swojej siostry. Żal mi i tych dziecki, które niby mój partner tak kocha, a krzywdzi swoją spolegliwością. Jak na razie to co 2 tygodnie mam coś zaplanowane na weekend i moge na to nie patrzeć. Tylko jak długo to potrwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Możliwe, że będzie jeszcze gorzej. Ta dziewczynka nie zachowuje się normalnie, u tak młodego dziecka chęć wyrządzenia krzywdy to zaburzenie, a ona udusiła zwierzątko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja nie czuję się na drugim miejscu. Staram się zbudować z Małą dobre relacje, ale pewne zasady zachowania się powinny obowiązywać wszystkich. Skoro w domu jest puszczona samopas, to chciałam, aby u nas miała normalny dom. Nawet i taki, w którym bywa się od czasu do czasu, ale jest to dom z normalnymi zachowaniami i zasadami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech OJCIEC wroci do swej RODZINY. Dzieci potrzebuja normalnego domu i mamy i taty razem. Nie zatzymuj go egoistycznie przy sobie. ONI sa rodzina!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorka pisała, że to matka dzieci zmieniła partnera. Wracając do tematu - autorko, tak na pierwszy rzut oka to dziecko ma straszne problemy z agresją. To nie jest bycie niegrzeczną, tylko jakiś mały potwór. Fakt, że Twój partner i jego była żona to ignorują spieprzy temu dziecku życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ani On, ani Jego ex nie mają na to ochoty :-) zmuszać nikt ich nie będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko z rozbitej rodziny ma zawsze zaburzenia.Musi bardzo cierpiec,ze nie ma mamy i taty w domu,tak jak inne dzieci:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do tego OBCA baba,kochanka ojca chce ja wychowywac!!!!!!!!!!to trauma dla dziecka!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
brutalna prawda jest taka, że widziały gały co brały. Współczuję poważnego problemu, który dorośli muszą spróbować rozwiązac. Łatwe to chyba nie będzie , proponuję szukać pomocy u specjalistów, bo sami raczej nie podołacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
porozmawiaj z nim o tym, poszukaj jakichś artykułów naukowych. Może dziewczynka potrzebuje terapii. Pomyśl o tym tak - nieważne jak to opiszesz, uduszenie zwierzątka przez 7latkę nie jest wypadkiem, to działanie z premedytacją. Ile złości musiała w sobie mieć żeby przez minutę czy dwie dusić wyrywające się zwierzątko. To nie jest coś co przychodzi do głowy zdrowej osobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie będziesz zadowolona, jeśli ci powiem, że będzie to trwało znacznie dłużej niż do twojej wyprowadzki? z tym że potem nie będzie to już twój problem. Niestety ojcowie tego typu są niereformowalni, i niestety - nie da się tego pokojowo rozwiązać. Szkoda twoich nerwów, i straconego czasu. Z tej mąki chleba nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma problemy z agresją, które biorą się z 2 powodów: przemoc, którą oglada na codzień w wykonaniu matki i jej nowego faceta oraz nieustanne, niekiedy całonocne oglądanie bajek o wampirach, duchach i innych potworach. Pózniej są nocne lęki, koszmary, krzyki i niewyspanie w dzień. I tak w kółko. Próbowałam zainteresować Ją czymś innym, ale nie daje się. Po prostu każda próba z mojej strony rozbija się nie tylko o niechęć Małej, ale także mojego partnera, który uważa, że czepiam się, bo to normalne, że dzieci tak się zachowują. Mam koleżanki, mające dzieci w tym wieku, nawet młodsze i nie widziałam takich agresywnych zachowań. Starałam się rozmawiać z partnerem i wizycie u terapeuty, ale skończyło się awanturą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a powiedz, sama planujesz dzieci? I na twoim miejscu - spieprzałabym. Szkoda dziecka, ale nic nie możesz zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja myślę, że z tym twoim facetem jest coś nie tak. Każdy normalny facet, który ma dziecko nie zostawiłby go z matką pijaczką. Dziecko wyraźnie sygnalizuje problemy, a weekendowy tatuś ma to w d***e. Współczuję, nie dość, że dzieciatego faceta, to jeszcze tak nie odpowiedzialnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obydwoje mamy po 40 -tce dobrze. Ja mam dorosłe dziecko, studiuje. Innych raczej nie będe mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghgfdfff
Jej matka jest pijaczka? Zawalczcie o dziecko i odbirzcie pijaczce!moze jest molestowana seksualnie przez ojczyma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idiotyczna wypowiedż z tym molestowaniem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Molestowanie zdarza sie bardzo czesto.szg.po alkoholu..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja po prostu szukam sposobu na uświadomienie partnerowi, że istnieje problem. Póbowałam o tym z nim rozmawiać, ale nie dociera. Być może przyznaje mi rację w duchu, ale jednocześnie uważa, że musi wynagrodzić Małej rozwód pozwalając na wszystko. Nie chcę od Niego odchodzić, bo to nie jest rozwiązanie, a jedynie zmienić Jego podejście do problemu. Na razie co wymysliłam, to osobne spędzanie weekendów. Sama jednak wiem, że to rozwiązanie na krótką metę. Nie chcę też, aby miał do mnie pretensje, że wtrącam się w wychowanie Jego dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pokaż mu ten temat. Niech wie, że zachowuje się idiotycznie i wrecz nierodzicielsko, może sam potrzebuje psychologa by sobie uzmysłowić, jak dziecko wychowywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj, pokazałabym... Frustracja, która we mnie narasta powoduje, że mam juz ochotę wykrzyczeć Mu to. A potem przychodzi refleksja, że dzieci wyjadą i będzie 2 tygodnie spokoju. No może nie tak bardzo, bo wieczorami dzwoni Ich mama po pijaku i prosi o zabranie Ich. Rano jest trzeźwa, przeprasza, a mój partner jest spokojny, bo już jest wszystko w porządku. Klasyczne unikanie problemów i zamiatanie ich pod dywan, ale trudno mi jest się wtrącać, bo decyzje dotyczące wychowania dzieci należą do rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak młody jest spoko to zabieraj go i znikajcie na całe dnie,on też niech ma mozliwość odpocząć od siostry,jak jest naprawdę spoko to i do swoich rodziców go zabierz,albo do kina,na spacer,coś obejrzeć za miastem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona pije? Pewnie dzieci to widzą i odczuwują jej zachowanie, wyrosną z nich DDA. Jejku, jak macie możliwośc toweźcie je do siebe bo matka im psychikę zniszczy i będą sie po terapiach wałęsać. Naprawdę, to nie żart, piszę poważnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×