Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chybaprzesada

kafeteria

Polecane posty

Gość chybaprzesada

Jestem 24 letnią mężatką bez dzieci, a ma to znaczenie jeśli chodzi o mój stosunek do niektórych spraw (i zapewne za chwilę powód do opierdzielenia mnie za poglądy). Czytam kafe od jakiegoś czasu i nie udzielam się bo nie wiem co miałabym napisać, aby konkretnej osoby nie urazić. Dlatego odniose się do ogółu kafeteriowych mam. Nastały dziwne czasy w których dzieci są świętością. Czytając bulwersje mam na temat tego iż: -teściowa dała dziecku chrupka -teściowa pocałowała moje dziecko -teściowie wtrącają się w moje życie, a mieszkam w ich domu -ktoś powiedział, że moje dziecko jest brzydkie -jak można dotykać noworodka -jak osoba paląca może całować moje dziecko -dlaczego teściowie przyłażą do mnie i chcą oglądać moje dziecko Jestem załamana, mam wrażenie, że obecne matki najchętniej pozamykały by dzieci w workach próżniowych i nie dopuszczały do nich nikogo, a już teściów przede wszystkich. Traktują dzieci jak porcelane chińską, która się potłucze jak dotknie ją ktoś inny niż matka. I najchętniej żeby nikt nie mówił im co mają robić i jak bo one są najmądrzejsze. Ja rozumiem samodzielność. a;e czy nie jest radością to, że rodzina pomaga, cieszy się razem z wami. Oczywiście pomijam skrajne przypadki w których zachowania innych są rażące, ale sytuacje w których ktoś robi afere bo babcia dałą dziecku chrupka, ale pocałowała dziecko to masakra....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Racja, ale takie pomysły i wymysły spotykam tylko na kafeterii, więc albo to forum ściąga takie nawiedzone mamuśki, albo są to zwykłe prowokacje, albo w rzeczywistości potrafią się one skutecznie kryć by potem wylewać tu swoje żale ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nic nie mam do tego, ze ktos dotyka moje dziecko, ALE moja tesciowa zachowuje sie, jakby je znala lepiej ode mnie, choc widuje je sporadycznie - mieszkamy zagranica. tlumaczy mi, co mam robic, albo co corka teraz ode mnie chce i w 90% przypadkow trafia kula w plot. poza tym ona sama osobiscie nie zajmowala sie swoimi dziecmi - najpierw byly w zlobku/przedszkolu/szkole, a potem z opiekunka - wiec nie uwazam jej za autorytet w sprawach dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zostaniesz mamą to więcej zrozumiesz. Prawie kazda matka na początku jest zaborcza w stosunku do dziecka, zazwyczaj to przechodzi z czasem - o ile się tego chce. Sama miałam podobnie, to znaczy czułam lekka zazdrość o dziecko, gdy tesciowa brała je na ręce. Trochę i jej winy w tym było bo raczej nie jest normalne mówić wnukowi przy jego rodzicach "zabiorę cię im" albo "adoptuje i sama wychowam". Na szczęście przeszło jej to gadanie i ja zmadrzalam. Teraz cieszę się jak tesciowa przytula mojego Synka i okazuje mu czułość, miłość i troskę - w końcu to jego babcia. Pilnuje tylko żeby nie całowała Małego gdy ma opryszczkę ale to chyba normalne ze nie chce narażać zdrowia, a wręcz życia swojego dziecka. Co do innych wymienionych przez Ciebie spraw, całowanie po papierosie - to chyba normalne, ze nikt nie chce się całować z popielniczka i każdy ma prawo wymagać żeby palacz przed dotknięciem dziecka umył ręce. "tesciowa dala dziecku chrypka" - chyba nie doczytalas tematu, chodziło o dziecko trzymiesięczne, to zbyt wcześnie na takie rzeczy i to nie babcia powinna decydować o żywieniu dziecka. "teściowa się wtraca" - a z jakiej racji sir wtrąca? Nawet jeżeli młode małżeństwo mieszka u rodziców to nikt nie ma prawa decydować o ich życiu. Czasami tu na kafe mamy są przewrazliwione i tesciowa która daje rady jest tesciowa która się wtraca. Moja tesciowa akurat rad nie daje, ale babcia męża często to robi - jak uważam że rady są słuszne to się do nich stosuje, jak nie to wysłucham i nie komentuje, a później zapominam. "teściowa przychodzi" - mamy tu się raczej żalą że tesciowa wprasaa się do domu zaraz po porodzie, urodzić dziecko to będziesz wiedziała ze połóg nie jest łatwy, szczególnie jego początku i fajnie jest mieć czas odpocząć po porodzie, szczególnie jeżeli to był trudny poród. Ogólnie to się z Toba zgodzę ze coraz częściej dzieci trzymane są pod kloszem i czasami mamy przesądzają ale nie zgodzę się z wszystkim punktami przez Ciebie wymienionymi. Poza tym nie wiemy do końca jak sytuacja wygląda i jaki stosunek jest teściowej do synowej. Pozdrawiam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chybaprzesada
Dlatego napisałam i odniosłam się do tych. które są przewrażliwione do granic możliwośći. Rozumiem skrajne przypadki, w których inni faktycznie w nasze życie ingerują i są zaborczy (mam taką mamę)i sama w takich sytuacjach pewnie bym się zachowałą podobnie dlatego ich nie oceniam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baha
Założycielko wątku, jak będziesz miała dziecko, to zobaczysz, jak się fajnie poczujesz, jak ktoś powie, że towje dziecko jest brzydkie. Uwielniam bezdzietnych oceniających rodziców. A poza tym od razu wiadac, że na żadnym forum dla rodziców nigdy nie byłaś :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będziesz mieć dzieci zrozumiesz. Sama mam 23 lata i dopóki nie miałam dziecka to miałam taki pogląd jak Ty, ale gdy urodziłam (to zjawisko było na początku) KAŻDY "doradzał" już gdy byłam w ciąży "wyśpij się/odpocznij na zapas" "nie rób tego czy tamtego" "nie prowadź auta pod koniec ciąży" itd., potem gdy urodziłam kolejne "złote rady" i uwierz mi, że to tak wjeżdża na psyche że nie chcesz już nikogo słuchać/oglądać że najchętniej zamknęłabyś się w szklanej kuli z dzieckiem i miała wszystkich w głębokim poważaniu. Ale owszem tu Ci przyznam racje to co się dzieje na kafe to przekracza ludzkie pojęcie, a to jak wchodzą i się wyzywają to już całkiem. Dział jest przeznaczony ciąża/poród/macierzyństwo/wychowywanie dzieci a tu krytykują wzajemnie swoje życie-ostatni top temat konkubiny, albo piszą o "starankach"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chybaprzesada
Ja nie oceniam i nie atakuje nikogo tylko wyrażam swoje zdanie, mam 9 letniego brata, którego z mamą wychowywałyśmy i jest teraz zdrowy, wesołym chłopcem i nie widziałam u mojej mamy popadania w skrajności. Ja rozumiem, że komuś robi się przykro jak ktoś powie, że dziecko jest brzydkie, ale umówmy się, że nie wszystkie dzieci są piękne jak wydaje się rodzicom. Może i jak zostanę matką to będę kochać swoje dziecko nad życie, ale nie przyszło by mi do głowy wkurzać się na kogoś kto chce i próbuje (na swój sposób-oceniany przez matki jako atak i wtrącanie się) pomóc. Nie chcę się tu wykłócać z mamami i przekonywać do swoich racji, i nie chcę aby ktoś atakował mnie za to co myślę. Wiedziałam, że napiszą tu zaraz mamy i przedstawią swoją sytuacje, żeby mi uświadomić, żę się myle, są sytuacje skrajne ze strony innych osób, ale same przyznajcie, że niektóre matki przesadzają, moja ciotka np kazała wszystkim w domu chodzić w maskach jak urodziło się dziecko., pomimo tego, że było zdrowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
utorko z tymi maskami to nie była ciocia z wrocławia i nie urodziła bliźniaków w 2013?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chybaprzesada
może faktycznie mam spaczone pojmowanie niektórych sytuacji, ale wiąże się to z tym, że mam silnie wykształconą więź rodzinna i rady rodziców lub teściów są dla mnie radością i wsparciem, gdyż sama widzę, że z nimi i ich doświadczeniami żyje mi się łątwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chybaprzesada
nie, to nie ta ciocia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ja też tak miałam (pisałam wcześniej mam 23 lata) akurat z teściową dobrze nie żyjemy, ale to nie o tym, ale mnie już wkurzały rady mojej mamy, które w 90% brałam sobie do serca. Jesteśmy bardzo zżyci w rodzinie z mojej strony, mój mąż nie jest traktowany, np. jak zięć tylko jak syn z jego strony jestem traktowana jak intruz, ale teściowa od początku ma w tyłku i mi nie doradzała. Ale ja już wysiadałam, widzisz obecnie dostajesz pewnie jakąś radę tak średnio raz na miesiąc, a wyobraź sobie rady kilka razy dziennie dodaj do tego hormony (nigdy w to nie wierzyłam dopóki ich nie odczułam) i stąd dużo zachowań :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chybaprzesada
Uwierz mi, że rady słyszę co chwila. Moja mama jest zaborcza okrutnie, pomimo tego, że nasza relacja jest wręcz idealna, jesteśmy identyczne, dogadujemy się wspaniale, to moja mama (chyba za młodych moich lat) wykształciła we mnie coś takiego, że nie potrafie sama podjąć żadnej decyzji nawet tej o kolorze ścian w mieszkaniu i nie jest to tylko jej rada tylko sugestia na zasadzie "kupie ci te meble, ale te konkretne jak chcesz inne to ci nie pomoge". Dlatego wydaje mi się, że jakaś matka nie szanuje rad i sugestii to myślę, że to dziwne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to wybacz autorko, ale to ty masz nienormalny obraz rodziny, skoro pytasz mame o kolor scian, a ona we wszystkim ci doradza, bo ssma nie potrafisz podjac decyzji. to sie nazywa toksyczne relacje, wiec nie porownuj sue do normalnych ludzi, ktorzy potrafia sami zdecydowac, co zjedza na obiad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chybaprzesada
Obraz rodziny mam akurat normalny bo wiem, że zawsze mogę liczyć na wsparcie ze strony rodziców i teściów. Normalnym za to nie jest panikowanie przy każdej sytuacji związanej z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisałam tu wcześniej i jako jedyna się zgodziłam z Tobą autorko. Napiszę, że mam dwoje dzieci, żebym mi inne mamy nie pisały zobaczysz jak będziesz miała dzieci ;) Zgadzam się, mamy na kafeterii są zbyt mocno przewrażliwione na punkcie swoich dzieci i po wypowiedziach wyżej, jak widać uważają, że to dobrze. Jak im nie przejdzie (bo część tu twierdzi, że to wynik młodego macierzyństwa) to to się negatywnie odbije na ich własnych dzieciach i na relacjach w rodzinie między nimi i dziećmi, między ich dziećmi a dziadkami jak i między tymi mamami a ich rodzicami/teściami. Szkoda wprowadzać takie relacje rodzinne, bo teściowa chce ponosić więcej niemowlaka, czy starszemu da parówkę, świat się nie zawali :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moim zdaniem to nie jest przewrażliwienie niektórych mam tylko chęć życia tak jak się chce. Każdy ma prawo do popełniania błędów. Jeżeli coś mi przeszkadza w zachowaniu bliskich to chyba mam prawo o tym głośno mówić, bo to moje życie, a nie mamy, taty czy teściów. Ja zawsze odpowiadam "dobre rady proszę wykorzystać we własnym życiu" i zazwyczaj ucinam dyskusję. Co do wychowania dziecka, to jest to moje i męża dziecko i tylko my mamy prawo o nim decydować. Nie pozwolę, żeby palaczka teściowa całowała moje dziecko po wypaleniu papierosa i niech mówią, że jestem histeryczką. To moje dziecko i mam do tego prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też uważam, że to przewrażliwienie, piszecie: będziesz miała dziecko to sama zobaczysz. Otóż nie, większość młodych matek, które znam nie zachowuje się jak popier***** na punkcie swojego dziecka :) A takie jest zachowanie, które opisała autorka. A najbardziej śmieszy mnie narzekanie na wtrącającą się teściową/matkę czy kogo tam innego. Zamiast porozmawiać z nimi na spokojnie i wyjaśnić sobie to i owo w swoich relacjach lepiej jojczyć na kafeterii, jaka to ja jestem nieszczęśliwa. Pocieszę was, że i tak nikt was nie żałuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chybaprzesada
Ale nie atakujmy sie tu i nie róbmy kolejnej rozpierduchy na kafe jak to jest w zwyczaju. A powiedz, co się stanie temu dziecku jak ona go pocałuje po tym papierosie? ale tak szczerze. Na pewno powiesz, że nic, ale masz prawi zabronić i już. Właśnie o to mi chodzi, że obecne mamy traktują dzieci jak własne prywatne bożki "moje i już". Ja będę wdzięczna i sama pewnie będę prosiła mame czy teściową żeby pomogła i jak później jej powiedzieć, że się wpierdacza skoro jak potrzebuje to proszę ją o pomoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co się stanie jak pocałuje po papierosie pppp dziecko będzie musiało wąchać smród, toksyny przenikną do jego ciała przez skórę. Jakie są skutki biernego palenia chyba nie trzeba pisać. Na szczęście u mnie nikt kto całuje dzieci, nie pali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chybaprzesada
"Toksyny przenikną do jego ciała przez skórę" ?! Ty naprawdę to napisałaś? ja rozumiem, że jakby ktoś dziecku dmuchał w twarz dymem, no ale buziaczek ? Poza tym o wiele niebezpieczniej jest całować dziecko w rączki niż w buzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie sama kopcisz jak parowóz, buziaczek weź te substancje klejąc i posmaruj dziecku buzię, wyjdzie na jedno i to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślisz, że fajnie tulić dziecko któremu policzki walą fajami? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez skórę też wszystko przenika, a 6cio kg ciałko dużo nie potrzebuje, żeby było źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chybaprzesada
To może powiedz mamie/teściowej/babci żeby umyła zęby przed całowaniem, albo psiknęła się perfumami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
perfumy i noworodek/niemowlę jeszcze lepsze :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chybaprzesada
To zostaje mycie zębów przed całowaniem jedynie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lodzia Ledzia kto cie odwiedzil matka czy tesciowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam dziecko 3,5 letnie, drugie w drodze i zgadzam się z Tobą autorko w 100%. Zresztą tutaj nie warto pisać, są inne duże bardziej wartościowe fora. Tutaj możesz zostać tylko obrażona i większość również (tak jak ich znienawidzone tesciowe), będzie wiedziała lepiej od Ciebie co robisz i jak żyjesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×