Pamietacie moj post w ktorym pisalam ze kupilam chlopakowi naszyjnik

Otoz daliście mi do myślenia. Moze rzeczywiście mezczyzna moze czuc sie źle w naszyjniku (chociaz nadal uważam ze tamten akuray wygląda super) i bransoletce z sercem. Przeprosilam go dzisiaj za to ze zmusilam go do kupna korektora w Sephorze i powiedzialam, ze bylam egoistka skoro na sile uszczesliwialam go prezentami które mu sie nie podobaly. Byl w szoku, podziekowal mi i powiedział ze cieszy sie ze go rozumiem i ze naszyjnik będzie nosil owszem w ale nie na szyi a w portfelu. Bardzo Wam dziekuje za otrzezwienie kochani:*